Jaka jest najlepsza przeczytana przez Ciebie książka?
"Zwiadowcy" , "Drużyna" , "Gra o tron" i jeszcze parę książek Kossakowskiej ale aktualnie zapomniałem :D
"Chyba nie byłem nigdy za dobry dla siebie.
Tyle razy wymierzałem sobie cios.
Każdy ranek jak zawody w K1
i tylko zadający rany to “pros”.
Bardzo długo do mnie szło zrozumienie
a potem parę razy je mijałem o włos
aż pewnego dnia wreszcie pierwszy element
trafił na swoje miejsce i zbudził to coś - świadomość.
Nie jesteśmy tylko zbitką tkanek.
Zobacz sam, jak to wszystko zgrane.
Czasem brak perspektywy nam
ale na bank to nie tylko przypadek.
Głęboko w sobie zakopaną mamy tę prawdę o sobie samych.
Zapomnianą aż tak, że nie dowierzamy
kiedy jawi się nam przed oczami
więc każdego dnia wolimy stawiać na materializm.
I gonimy latami tak za zmianami,
przekonani że znajdziemy siebie gdzieś za zakrętem.
A wystarczy parę chwil sobie dać,
żeby zdać sobie sprawę z tego co w nas niezmienne.
Jakiś element nas, gdy wrastamy w materię budzi w nas gniew
bo podświadomie każdy z nas wie,
że jesteśmy jak wiatr,
który wieje gdzieś wysoko ponad koronami drzew.
Tyle rzeczy w nas pompuje zwątpienie tak głośno
a krew pompuje tlen tak cicho
że ciężko nam uwierzyć w to, że
największy skarb dostajemy za friko.
Może zrozumiesz to wszystko już dziś,
może jutro i może przyjdzie to z trudem
ale, gdy już odkryjesz swą naturę
pisz mail, zbij mi pięć mówiąc “Jestem cudem!”"
https://www.youtube.com/watch?v=Pu9A5PFQHno
"Chyba nie byłem nigdy za dobry dla siebie.
Tyle razy wymierzałem sobie cios.
Każdy ranek jak zawody w K1
i tylko zadający rany to “pros”.
Bardzo długo do mnie szło zrozumienie
a potem parę razy je mijałem o włos
aż pewnego dnia wreszcie pierwszy element
trafił na swoje miejsce i zbudził to coś - świadomość.
Nie jesteśmy tylko zbitką tkanek.
Zobacz sam, jak to wszystko zgrane.
Czasem brak perspektywy nam
ale na bank to nie tylko przypadek.
Głęboko w sobie zakopaną mamy tę prawdę o sobie samych.
Zapomnianą aż tak, że nie dowierzamy
kiedy jawi się nam przed oczami
więc każdego dnia wolimy stawiać na materializm.
I gonimy latami tak za zmianami,
przekonani że znajdziemy siebie gdzieś za zakrętem.
A wystarczy parę chwil sobie dać,
żeby zdać sobie sprawę z tego co w nas niezmienne.
Jakiś element nas, gdy wrastamy w materię budzi w nas gniew
bo podświadomie każdy z nas wie,
że jesteśmy jak wiatr,
który wieje gdzieś wysoko ponad koronami drzew.
Tyle rzeczy w nas pompuje zwątpienie tak głośno
a krew pompuje tlen tak cicho
że ciężko nam uwierzyć w to, że
największy skarb dostajemy za friko.
Może zrozumiesz to wszystko już dziś,
może jutro i może przyjdzie to z trudem
ale, gdy już odkryjesz swą naturę
pisz mail, zbij mi pięć mówiąc “Jestem cudem!”"
https://www.youtube.com/watch?v=Pu9A5PFQHno