Nie obiecam, że będę zawsze.
Nie wiem jak będzie wyglądała przyszłość. Nie wiem jak się ułoży nasze życie. Nie wiem jak będą wyglądały nasze drogi za kilka lat.
Mogę obiecać, że będę najdłużej, jak tylko potrafię.
Nie obiecam, że o każdej porze odbiorę telefon.
Mój telefon żyje własnym życiem, często nie mam pojęcia gdzie, z rzadko włączonym dźwiękiem. Nie odbiorę w nocy, poza moim alarmem, żaden inny dzwonek mnie nie obudzi. Nierzadko nie odbiorę w ciągu dnia, jak wrzucę rano wyciszony telefon do torebki, tak potrafi leżeć tam do popołudnia. Nie odbiorę, kiedy po prostu nie mogę rozmawiać.
Mogę obiecać, że zawsze oddzwonię.
Nie obiecam, że zawsze się pojawię, gdy będzie coś nie tak.
Mieszkam poza miastem, niełatwo do kogoś szybko dojechać. Często różnica kilometrów jest zbyt duża. Niekiedy mogę nie znaleźć czasu akurat w tej chwili.
Mogę obiecać, że zawsze poszukam sposobu na rozmowę.
Nie obiecam, że zawsze zrozumiem.
Moje zdanie często się różni. Niekiedy wielu rzeczy nie potrafię zrozumieć. Mogę ponarzekać na złe decyzje. Może mi nie wyjść powstrzymanie się od słów 'a lepiej by było, gdyby'.
Mogę obiecać, że zawsze wysłucham.
Nie obiecam, że zawsze okażę wsparcie.
Nie zgodzę się z wieloma sprawami. Nie pomogę w czymś, co jest skazane na porażkę i cierpienie osoby, która prosi, na której mi zależy.
Mogę obiecać, że zrobię to, co potrafię dla jej dobra.
Nie obiecam, że będzie wiedziała o mnie wszystko. I odwrotnie.
Są sprawy, o których wiem tylko ja. Sprawy, którymi nie chcę dzielić się z nikim. Sprawy tylko dla mnie. Podobnie inni mają sprawy tylko dla siebie.
Mogę obiecać, że dam się poznać, na tyle, na ile będę potrafiła.
Mogę obiecać, że pozwolę sobie poznać kogoś na tyle, na ile on będzie chciał.
Nie mniej, nie więcej. W obu przypadkach.
Mogę obiecać, że zawsze zrobię wszystko, co tylko potrafię.
Mogę obiecać, że dam z siebie wszystko, na co mnie stać.
View more