Mam chyba tak jak każdy. Nie lubię swojego ciała. Wszyscy dookoła mówią mi, że dobrze wyglądam, że jestem szczupła, że mam fajny tyłek, że nie mam po co się odchudzać. Tylko co mi po tym co ktoś mówi skoro sama się sobie nie podobam ? I może wyolbrzymiam problem, którego nie ma.... ale w głowie ciągle mam myśli, że nie jestem wystarczająco dobra.
Ugh dopiero położyłam się spać... A obiecałam sobie, że w tym roku bez względu na wszystko o 9 rzucam naukę i idę spać o 22. No coś mi nie wyszło. Pewnie jutro znowu nie będę mogła wstać i na pytania mojej mamy - wstałaś? będę odpowiadała - NIE (zazwyczaj odpowiadam TAK i szybko wstaję, żeby mama nie wiedziała, że tak na serio jeszcze spałam ale ciii) Serio nieraz jestem tak zmęczona, że nie kontaktuje.
Dobranoc wszystkim, którzy to czytają :) Miłego poniedziałku!
Ostatnio zaczęłam się zastanawiać czy kiedykolwiek ich miałam. Wiem, że przyjaźń nie polega na przebywaniu ze sobą cały czas, jednak ostatnio czuję, że jestem sama. Właściwie ostatnio jest ze mną kiepsko i wiesz co ? Nie ma przy mnie tych, których chciałabym mieć przy sobie. Nawet nie mieć ale wiedzieć, że mogę na nich liczyć. Nie chcę wychodzić z domu ale kiedy jestem z nimi na początku czuję się źle. Walczę ze sobą, z moją głową, żeby zostać i się nie wycofać. Prześladuje mnie myśl, że nie jestem potrzebna w tym towarzystwie. Ale kiedy wygram ze sobą i wracam do domu w nocy, to wtedy czuję, że żyję. Radość to chyba odpowiednie słowo, które opisuje wtedy mój stan. Jestem szczęśliwa. A potem przychodzą kolejne dni i znowu jestem tą samą dziewczyną, która nie wie co się dzieje. Jestem znowu sama i nie potrafię wyjść do ludzi. Tak jak dzisiaj. Najgorsze jest to, że ja na serio nie wiem czy jest tak jak myślę, czy to tylko wyobrażenie w mojej. Nie wiem.
Jeśli masz przyjaciela to wiedz, że Ci cholernie zazdroszczę :) Pilnuj go bo może się okazać, że był twoim największym skarbem.
View more
To, że jest dla mnie nieosiągalny. Wczesniej mówiłam, że nikt nic nie musiał mówić a teraz chciałabym, żeby mi to powiedział. Chcę wiedzieć gdzie jestem. Jednego dnia jest cudownie, a następnego tak, jakby wczorajszego dnia nie było. Wariactwo. Lubię zdobywać i kiedy ktoś jest cały na wyciągnięcie ręki tracę zainteresowanie. Dlatego w pewnym sensie lubię to całe "szaleństwo" :-)
Dzisiaj mam zamiar zrobić plecy i barki. Będzie ogień <3!!
Dobranoc wszystkim :)!
Żyjemy w czasach Facebooka. Nie ma co się oszukiwać. Mamy po kilkaset osób w znajomych, choć na dobrą sprawę rozmawiamy z dużo mniejszą grupą. Te relacje często nie opierają się na zaufaniu, zrozumieniu i innych ważnych wartościach. Nie są trwałe. Będąc wśród tak dużej ilości osób, a nie mając osoby do której mamy zaufanie rodzi się samotność. Poczucie niezrozumienia. Warto starannie dobierać przyjaciół i nie iść w ilość tylko w jakość. Bo pewnego dnia może się okazać, że mimo trzycyfrowej liczby znajomych na Facebooku nie mamy z kim szczerze pogadać. Jesteśmy sami.
Staram się, chociaż nie zawsze potrafię się uśmiechać :) Kiedyś miałam okres kiedy dosłownie codziennie płakałam. Teraz jest lepiej bo nieraz udaje mi się cały tydzień wytrzymać albo i więcej :) I nawet to nie jest kwestia jakiś poważnych spraw. To są często drobnostki. Drobnostki, którymi nikt poza mną się nie przejmuje. Odziedziczyłam to po mamie - wrażliwość. No ale trzeba z tym żyć, czasami zacisnąć pięści i wytrzymać. Inaczej życie da mi nieźle po dupie :)
Hmm chyba muszę gdzieś się czasem wyglądać :) Tutaj jestem praktycznie anonimowa, prawie nikt nie wie kim jestem. Przy okazji dostaje sporo pytań z prośbą o pomoc, na które odpowiadam prywatnie :) Także jeśli ktoś chce cokolwiek -nie wiem, tytuł fajnej piosenki, książki, porady treningowe, sercowe i co nie tylko, piszcie śmiało :)
Nie, nie jestem z J. w związku :)
Zdecydowanie Nietykalni. Widziałam już kilkanaście razy, a za każdym razem tak samo mnie śmieszy i wyciska łzy. <3