Moment w którym któraś ze stron przestaje się starać, bo uważa drugą osobę za niezmienny element otoczenia jest początkiem końca.
jestem zwolennikiem równowagi
Odpowiem ze swojej perspektywy - po prostu nienawidzę terapeutów.
Jestem świadomy, że być może jest to szybsza droga do przepracowania pewnych rzeczy, ale nigdy jeszcze nie trafiłem na terapeutę do którego nie szedłbym jak za karę, nie miał poczucia zmarnowanych pieniędzy, czasu i niezrozumienia.
Chyba właśnie to poczucie gadania do ściany z nikłym odzewem i nikłym efektem jest czymś dla mnie bardzo irytującym, nie po to komuś płacę za dialog, żeby samemu stawać na rzęsach żeby podtrzymać komunikację i usłyszeć po raz n-ty o mojej zapewne trudnej relacji z rodzicami
Mam swoje problemy, czasem bardziej a czasem mniej nasilone, niektóre ciągnące się ze mną od lat, ale z historii mojego aska na pewno można odczytać historię nauki szacunku mnie do mojej własnej osoby
Jestem zadowolony z większości swoich wyborów. Z tych z których nie jestem zadowolony, staram się wyciągnąć naukę dla dalszego rozwoju
Z szacunkiem do siebie przyszła odwaga do wychodzenia ze strefy komfortu, nauka codziennego życia w często tak nieprzyjaznej codzienności
Przede wszystkim - trudy codzienności przestały mnie załamywać. Jestem w stanie znaleźć się sam w obcym mieście, zapytać obcą osobę o drogę, odnaleźć się w dyskomfortowej sytuacji, która kiedyś nie mieściła mi się w głowie - miałem momenty że wątpiłem, że kiedykolwiek "normalnie" uda mi się wyjść z domu
Myślę, że zmienię się jeszcze w jakiś sposób, pytanie tylko czy ask będzie nadal by móc to zapisać
View more
Nic.
Nie jestem osobą która dużo mówi i łatwo się uzewnętrznia, więc jeśli już coś powiedziałem, a moje słowa miały negatywny efekt to znaczy, że tak właśnie miało być i nie mam powodu by żałować.
Jest to znaczna różnica ze mną sprzed paru lat i ucząc się wyrażać myśli nauczyłem się też trochę sympatii do samego siebie, bo wcześniej gdy tłumiłem negatywne emocje względem kogoś zdarzało mi się je wyrazić znacznie później za jego plecami i wcale nie czułem się z tym ok
Teraz czuję się może mnie sympatyczny dla ogólnego odbioru, ale za to całkiem wewnętrznie ok
Zabawne, gdy osoby znające mnie od dłuższego czasu zwracają mi uwagę, że bywam agresywny, gdy moim jedynym grzechem jest niepoklepywanie po plecach osób, których nawet słuchać mi się nie chce, a co dopiero się z nimi zgadzać.
Z aska udało mi się osobiście poznać dwie osoby.
Jeśli chodzi o internetowych znajomych - wszystkie relacje które przetrwały próbę czasu i które cenie sobie szczególnie, z sukcesem przeniosłem do życia poza siecią, żałuję że nie zrobiłem tego wcześniej (np w trakcie studiów) bo myślę że pozwoliłoby mi to uniknąć wielu przykrych rzeczy i emocji które mnie wówczas spotykały
Ale lepiej późno niż wcale, kocham moich internetowych przyjaciół.
Interesuje mnie wiele osób z aska, dlatego nadal czasami tu wchodzę żeby sprawdzić co ciekawego porabiają, jeśli jeszcze zdarza im się coś zrelacjonować.
Jeśli chodziło Ci o zainteresowanie romantyczne to również był taki epizod.
Nie widzę powodu dla którego "znana osoba" miałaby nie wyrazić swojego zdania, jeśli jest one w jakiś sposób konstruktywne i zgodne z prawdą.
Upubliczniając cokolwiek, narażamy świadomie owo cokolwiek na opinię innych
a to, że niektórzy swojego zdania nie mają i muszą przejmować je od Wielkich Głosów to zupełnie inna kwestia.
Nie interesuję się na tyle cudzym życiem sądowym, żeby przytoczyć jakiś konkretny przykład "najdziwniejszego pozwu/rozprawy".
Ale jestem w stanie sobie wyobrazić kilka sytuacji w których pozwanie rodziców wydaje mi się całkiem sensowne
Np utrzymanie na siłę przy życiu płodu, który nie ma szans na pozbawione cierpienia i normalne życie - niech chociaż połażą se po sądach za swój egoizm
Ewentualnie pozwanie rodziców, którzy na jakimś etapie wychowania dali swojemu dziecku znać, że lepiej byłoby, gdyby go nie było. Jest sporo takich.
Pozwałbym dla przyjemności zrobienia im problemu, a jakby była szansa żeby mi coś zapłacili za moje straty moralne to już w ogóle super sprawa.
prawa wyborcze
Bardzo słabej, mam ogromną wadę i ciągłe zapalenia spojówek.
Myślę że oślepnę wcześniej niż wynosi średnia wieku ślepnącej populacji.