Jak wytłumaczyć małemu dziecku sens śmierci? Czy wplatanie religii w ten problem jest dobrym rozwiązaniem, skoro ów człowiek prawdopodobnie prędzej czy później nabierze wątpliwości co do prawdziwości religii?
Była taka noc, podczas której byłam tuż obok dwóch najważniejszych dla mnie osób i łkałam w poduszkę. Słyszeli. Nikt nie zareagował. Dzisiaj zastanawiam się, czy może po prostu nie znaleźli w tym korzyści. Może nie było warto.
No, to zależy od punktu widzenia. Niektórzy mówią, że Bogu nie powinno się powierzać spraw błahych, bo ma wystarczająco na łbie. Ale umówmy się, że komuś kogo nazywa się "Bogiem" raczej by to nie przeszkadzało XD Ja tam mówię o tych sprawach o których chcę, czasami opowiem o tym że mi ktoś potrząsnął ławką jak rysowałam, czasami słowem nie wspomnę o czymś bardzo bardzo ważnym (tak czy inaczej o tym wie) Ja tam myślę że to zależy od relacji danej osoby z Bogiem. Nie żyjemy w średniowieczu, teraz jest ziomkiem, a nie przepotężnym władcą przy którym jesteśmy marnym pyłem. Co prawda osobiście uważam że odrobina strachu nikomu nie zaszkodzi, wręcz przeciwnie, bogobojność powinna być pożądana, ale skoro nie jest... Co się mamy ograniczać? Człowieku, mam obok siebie wszechmogącego przyjaciela, który kocha mnie tak mocno jak żadna istota ludzka nigdy nie będzie umiała kochać. Czemu miałabym czegoś mu nie powierzyć?
Seryjny samobójca wreszcie złapany! Mieszkańcy Sosnowca odetchnęli z ulgą. ~~~~ Welp, trzecie i prawdopodobnie moje ostatnie odysejowe eliminacje dobiegły końca. Nie były aż tak spektakularne jak dwa lata temu, ale... To też jest ekstra! Widzimy się na finałach w Gdyni ~
Wiesz co, to nie jest tak że nie masz serca jeśli nie płakałeś podczas śmierci Mufasy. Ale na pewno nie masz serca, jeśli potrafiłeś zrobić Genocide Run w Undertale.
Ej czy tylko ja mam tak że jak za kimś tęsknię to odgrzebuję stare wiadomości/ szukam jakichś wspomnień dotyczących tej osoby i kiedy to było coś śmiesznego to się tarzam po łóżku a jak było nie fajnie to ryczę tak jak to robiłam kiedy to się stało? Ale to zdanie jest pojebane
Oblejcie mnie litrami zimnej wody Szepczcie do ucha, że jestem nikim Rozdrapujcie wszystkie rany Uderzajcie w posiniaczone nogi Ciągnijcie za włosy, wyrywajcie garściami Zabierzcie zdjęcia, rysunki i wspomnienia Zamknijcie w pokoju bez drzwi i okien Ale ja będę, dopóki ktoś mnie potrzebuje
Wolność jest moim zdaniem zdrowa,właśnie nie zdrowe jest ograniczanie sie,lub bycie ograniczonym przez kogoś.Wolność jest częścią człowieka-nie jej brak
Zgadzam się z ostatnim zdaniem, ale poza tym nie za bardzo. Bo widzisz, ja patrzę na to bardziej 'globalnie'. Nie raz metoda karania jest bardziej opłacalna niż nagrody. Wiesz, co bym zrobiła jako pierwsze, gdybym się dowiedziała że wszyscy nagle są nie ograniczani przez kogokolwiek? Rzuciłabym się z okna, nie czekając aż ktoś mi się włamie do domu, pobije, zgwałci, zakopie, odkopie i zgwałci jeszcze raz. Chryste. Ludziom od dobrobytu poprzewracało się w głowach. Może Ty nie zrobiłabyś niczego głupiego, ale kto inny - owszem. Gdyby nikt nie pilnował dzieci, to zaczęłyby palić w wieku siedmiu lat. O zdrowej wolności można było rozmawiać za czasów polowań na mamutów, kiedy umiejętność przetrwania była potrzebna, a ci którzy umierali byli słabi. Teraz umiejętność ograniczania się w perspektywie wolności jest zdrowa. Sama wolność, w tych czasach? Niekoniecznie.