Kurcze, minęło sporo czasu, odkąd tutaj zaglądałem. Ktoś tu jeszcze w ogóle jest? Ktoś z tego korzysta? Jejku, pamiętam, jak miło mi się z tej platformy korzystało.
Oh wow... właśnie naszło mnie na zajrzenie na ask'a i jejku, to pytanie mocno mnie zaskoczyło. Naprawdę ktoś jeszcze o mnie pamięta i czeka na moje odpowiedzi? Może powinienem faktycznie wrócić, aż mi się miło na serduszku zrobiło.
Kochane robaczki, powracam!
Wiem, że ponownie zniknąłem bez słowa, przez co pewnie was mocno zawiodłem. Jednak tym razem jestem pewny, iż powracam na dłużej! W końcu moja sytuacja ustabilizowała się na tyle, bym mógł sobie na to pozwolić. Przyznam szczerze, że mocno za wami tęskniłem.
Niestety jestem zmuszony zrobić spore czyszczenie w pytaniach, bo przez naprawdę sporo czasu tam nie zaglądałem. Mam nadzieje, że z tego powodu zalejecie mnie falą nowych.
I'm glad I came back, my little bugs ♡♡♡
Nawet gdybym nie musiał, to i tak bym spał. Zbyt lubię tę czynność, by w jakikolwiek sposób móc ją sobie odpuścić.
To pytanie już jakiś czas temu dość mocno mnie zaintrygowało. Zapytałem więc kilka osób, czy są jakieś słowa, których używam w miarę często. Z tego, co się dowiedziałem, są to:
-ino
-o shit
-omg
-zabij mnie
Teraz widać jak bardzo bogatego i wyszukanego słownictwa używam na co dzień.
Też czasem chcielibyście przestać się o ĸogoś martwić?
Przestać zwracać na ĸogoś uwagę?
Przestać się ĸιмś przejmować?
Przestać o ĸιмś myśleć?
Przestać przez ĸogoś płakać?
Przestać ĸogoś kochać?
Być po proѕтυ ѕzczęślιwą ιѕтoтĸą?
Miłość, po prostu miłość.
Wiele osób uważa, że zaufanie jest najważniejsze. Fakt jest ważne, ale nawet jeśli się będzie drugiej osobie ufało bezgranicznie, co z tego? Bez uczucia, jakim jest miłość, niczego więcej się nie osiągnie. Jak to jest napisane w utworze U2 - Ordinary Love:
"We can't fall any further
If we can't feel ordinary love
And we cannot reach any higher
If we can't deal with ordinary love"
Mimo że ostatnimi dniami choroba przejmuje powoli kontrole nad moim organizmem, to spało mi się całkiem przyjemnie. Pomijając fakt, że śpię praktycznie cały czas. Z jednej strony nienawidzę być chorym, bo czuję się jak totalny wrak człowieka, z drugiej jednak mam tyle dodatkowego czasu, że w końcu mogę pozwolić sobie na zrobienie kilku rzeczy, które do tej pory spychałem na dalszy plan w moim codziennym grafiku.
Na myśl o pewnej osóbce, z którą niedawno odzyskałem kontakt. Była to chyba najlepsza decyzja w moim życiu. Choć poznaliśmy się ponad 1,5 roku temu, to dopiero teraz postanowiliśmy lepiej się poznać. Mimo to czuje się bardziej kochany niż kiedykolwiek wcześniej. Pierwszy raz ktoś jest w stanie wstać dla mnie o 4 nad ranem, tylko po to by na 6 być u mnie w domu i mocno mnie przytulić. Nawet będąc we wcześniejszym związku trwającym prawie rok, nie czułem się taki ważny. Chyba w końcu jestem... szczęśliwy.
Nowy początek.