Nie przypomina sobie, by wprost płakał... Ale jestem pewna, że za każdym razem jest bardzo wzruszony, kiedy jest na scenie ? W końcu od zawsze chciał tworzyć własną muzykę i dzielić się nią, a na koncertach ma przed sobą setki żywych dowodów na to, że udało mu się to zrealizować ? Jestem pewna, że to kocha ? Ciekawi mnie też ostatni koncert z Blue Neighbourhood Tour, czyli ten w Perth. Przecież Troye, ten mały chłopiec z Telethonu i X Mena skończy śpiewać i po prostu " Okay, właśnie moja pierwsza trasa koncertowa się skończyła. Tu, w Perth, gdzie się wychowałem. Stąd wyleciałem do Ameryki, by zacząć trasę, a teraz stoję tutaj ze skończoną. Mogę wrócić do domu, być z siebie dumny i dalej tworzyć muzykę "?? Myślę, że jeśli ma się kiedykolwiek popłakać na scenie, to właśnie wtedy, w Perth ? Nie potrafię ująć, jak dumą jestem przepełniona odkąd Troye ogłosił "WILD", wydał BN, zaczął trasę... Ale wtedy nie wiem, jak wytrzymam, przecież to nie do opisania, jak wiele zrobił w ciągu ostatniego roku! ???

---

/Nutella