na to, aż w końcu kopnę w kalendarz.
też nie wiem kim jestem.
popielata komoda, a na niej ja, wygodnie leżący, w urnie.
peruwiańskie Andy.
na gapienie się w mój świecący prostokąt.
w "1984" według Orwella była.
naturalnie, w skali od 1 do 34.
w zawodach na ludziach - owszem.
jak Lil Peep.
tyle samo, co argumentów do pozostania przy życiu.