Przez kilka kolejnych miesięcy niewiele się zmieniło. Przyzwyczaiłam się do pracy, która nie sprawiała mi żadnych trudności. Poznałam wszystkich pracowników, którzy bardzo mnie polubili i chętnie mi pomagali. Często któraś z koleżanek odwoziła mnie do domu. W pracy czułam się swobodnie, większość pacjentów była ze mną na Ty. Chętnie rozmawiałam z każdym i czułam się w końcu... sobą.
Rzadko rozmawiałam z szefem. Najczęściej tylko witaliśmy się, mężczyzna pytał o moją nogę, ja odpowiadałam, że w porządku, wymienialiśmy uśmiech i żegnaliśmy się.
W końcu nadszedł dzień zdjęcia gipsu. Pojechałam do szpitala, gdzie jakaś kobieta pozbyła się mojego problemu. Noga wydawała się być dwa razy chudsza od drugiej i o wiele słabsza. Nadal musiałam chodzić o kulach.
Dzisiaj zaczynałam rehabilitację. Właśnie zamknęliśmy klinikę, a ja właśnie skończyłam wypełniać dokumenty pacjentów.
- Do jutra Alice - powiedział Rick, główny rehabilitant. Uśmiechnął się i wyszedł. Po chwili zobaczyłam jak Jay opuszcza klinikę wraz z Doris.
- Miłej rehabilitacji, skarbie - rzuciła Kate, przytulając mnie na pożegnanie. Zaczęłam zastanawiać, z kim będę mieć zajęcia, skoro prawie wszyscy już wyszli.
Gdy Grace pożegnała się, zaczęłam martwić się, że pomyliłam się i zabiegi są przeniesione na inny dzień.
- Alice, szef już na Ciebie czeka w piątym gabinecie. Kazał przekazać, że już jest gotowy - powiedziała Molly, odkładając karty pacjentów na recepcję.
- Szef? - zapytałam zaskoczona.
- No tak, macie przecież rehabilitację - odpowiedziała z uśmiechem.
- Przecież szef nie prowadzi rehabilitacji.
- No z reguły nie ma na to czasu, ale dla Ciebie znalazł. Do jutra - rzuciła, po czym wyszła.
Poszłam do szatni i ubrałam spodenki. Na górze miałam sweter, ponieważ Adam wciąż się na mnie wyżywał. Bardzo nie lubił mojego szefa i uważał, że za mało zarabiam, a przecież przyniosiłam do domu dwa razy więcej pieniędzy niż on.
- Dzień dobry, szefie - powiedziałam, wchodząc na kozetkę. Wiedziałam, że czekają mnie masaże i ćwiczenia na wzmocnienie mięśni. Molly wszystko dokładnie mi opowiedziała, gdy rozmawiałyśmy ostatnim razem, dlatego myślałam, że ona poprowadzi zabiegi.
Gdy poczułam na nodze ciepłe dłonie mężczyzny, drgnęłam. Tylko Adam mnie dotykał, dlatego było to dla mnie nieco krępujące.
- Pani Levithan, ta wdowa z urazem biodra pytała dzisiaj, czy jest pan zajęty - powiedziałam, starając się rozluźnić napiętą atmosferę. - Mógłby Pan być jej synem, ale jej to nie przeszkadza - zaśmiałam się.
Dłonie mężczyzny sprawnie masowały moją nogę. Czułam jak mięśnie się rozluźniają, a dyskomfort mija. Doktor Borrmann był doskonały w swoim fachu. Cieszyłam się, że Adam tego nie widzi i miałam nadzieję, że się nie dowie, bo byłabym skończona.
View more