Miłego dnia. 😊Jak się dziś czujesz? 😍
"Potem było rozmaicie. Siedziałam na korytarzu jak na szpilkach, mężczyzna który uchylił drzwi od razu uśmiechnął się na mój widok. Był ubrany w garnitur, standardowo. Zaprosił mnie do przytulnego pokoiku, rozłożył ręce i zapytał: "No i jak Ci się tu podoba?" Coś odburknęłam i usiadłam na fotelu. Tego wieczoru opowiedziałam mu wszystko. Wszystko, co od lat zamknęłam w sobie. Był bardzo poważny, słuchał w milczeniu, a potem złapał mnie za rękę. Znowu poczułam łomot serca i mrowienie przeszywające mnie od środka. Ze strachu moje nogi znowu traciły czucie. Patrzyłam na Niego tak, jakby łzy miały mi spłynąć po policzku. Wstał, zdjął marynarkę i przyniósł paczkę chusteczek. Trzy lata temu nie pomyślałabym że znajdę się w takim miejscu, wśród ludzi w białych pelerynach. Założył nogę na nogę i rozpoczął swój wykład. Musi pani wreszcie zacząć zauważać ten swój potencjał,
Pani musi wreszcie zacząć doceniać samą siebie. Pani musi wreszcie zacząć otwierać się na ludzi, wychodzić do nich.
Pani musi wreszcie zacząć wyrażać swoje uczucia, na przykład gniew.
Uwielbiam takie teksty, ani trochę mnie to nie wkurwia, ani trochę, ani nawet ciut, ani pół ciuta. Tak jak Pan mówi, przygnębienie spowodowane niespełnieniem, ale to jest potwornie uporczywe i długotrwałe, właściwie odkąd tylko pamiętam, odkąd tylko skończyłam podstawówkę i zmieniłam miejsce pracy.
To tak się czuję.
"Czyli możemy uznać, że Pani stan jest stabilny, tylko niech Pani nie spełnia tych wariackich myśli".
Zastanawiam się co mnie uratowało - Ten z góry, czy może dostarczana ilość serotoniny do mózgu."
Pani musi wreszcie zacząć doceniać samą siebie. Pani musi wreszcie zacząć otwierać się na ludzi, wychodzić do nich.
Pani musi wreszcie zacząć wyrażać swoje uczucia, na przykład gniew.
Uwielbiam takie teksty, ani trochę mnie to nie wkurwia, ani trochę, ani nawet ciut, ani pół ciuta. Tak jak Pan mówi, przygnębienie spowodowane niespełnieniem, ale to jest potwornie uporczywe i długotrwałe, właściwie odkąd tylko pamiętam, odkąd tylko skończyłam podstawówkę i zmieniłam miejsce pracy.
To tak się czuję.
"Czyli możemy uznać, że Pani stan jest stabilny, tylko niech Pani nie spełnia tych wariackich myśli".
Zastanawiam się co mnie uratowało - Ten z góry, czy może dostarczana ilość serotoniny do mózgu."