Każdy jak świruje z tą Mef, a tb się podoba jest w Tw typie? :)
Nie należę do grona ludzi, którzy świrują na jej punkcie, bo nie znam jej osobiście. Jeśli chodzi Ci tutaj o pociąg czysto fizyczny, to Meff podoba mi się jako dziewczyna, jest bardzo ładna.
jejciu jeszcze wydajesz mi się taka inteligenta i jesteś na serio bardzo ładna ale wiem masz dziewczynę! Wiec stop nie mogę się nakręcac xd :*
Mam niską samoocenę, spore grono osób mówi, że wcale niepotrzebnie, że nie powinnam miec takich wielkich kompleksów, bo przecież mega się wyrobiłam przez ostatnie 2 lata. No myślę, że serio jakby porównac mnie z 2012 a mnie z teraz to różnica jest ogromna, niektórzy by mnie nie poznali xd Nie nazywam siebie ładną, bo ogólnie nie bardzo się sobie podobam niestety, wciąż chciałabym wyglądać lepiej i lepiej, mimo, że nie jestem jakaś płytka i nie patrzę tylko na wygląd. A co do inteligencji, to mówio mi, że powinnam zostać psychologiem, hahaha. No może faktycznie zrobię coś w tym kierunku. :D No mam moją kicię najwspanialszą na świecie. <3 Jejciu, spokojnie, przecież się nie zakochasz. : *
Było idealnie, jak zwykle z reszta na spotkaniu z nią. Bartiemu przyszło do głowy, żeby nagrać nasze przywitanie, przez 5 kinut z nerwów chodziłam na dworcu wokół ławki przed przyjazdem pociągu, a gdy zauważyłam, że podjeżdża to zaczęłam krzyczeć jak jakaś idiotka z radości xd Biegłam do niej przez pół peronu, jejku. *w* Poszliśmy do Zuzy, kici sobie ładnie zjadła, bo oczywiście tłumaczyła się, że zjadła przez cały dzień tylko jednego batonika z nerwów, więc pomyslałam: "O nie, tak nie może być, nie będziesz mi głodowac!" Paliłyśmy z niunią i Misią papieroski, siedziałysmy u Zuzy choruszka, piłysmy sobie piwka, śmialiśmy się wszyscy i oglądaliśmy jakiś film. Przed 23 ekipa się zwinęła, a my z Kingą nie spałyśmy az do rana, mi sie na chwilkę przysnęło, było mi tak przyjemnie jak byłam w nią wtulona, jejku, najprzyjemniejsze uczucie na świecie. Niestety nad ranem się obie gorzej poczułysmy, albo to przez alko, albo jakiś wirus panuje, bo Monia i Zuza tez były chore. I było rzyganko. ;c A przed 7 ogarnęłyśmy się i odprowadziłam kruszynkę na dworzec, tak mi smutno było, że juz musiała jechać i martwiłam się strasznie o nią, żeby jej się nic nie stało podczas podróży, bo naprawdę źle się czuła biedna. ;c
A mi Tw ask się najbardziej podoba i myślę że jesteś taka prawdziwa i wg kochana :*
Oooooooo, to co napisałaś jest kochane, a nie ja. Naprawdę nie przypuszczałam, żeby mój ask komuś podobał się najbardziej, więc tutaj miłe zaskoczenie. No nie widzę sensu w udawaniu kogoś, kim nie jestem a jesli już jakieś osoby mają czytać te moje odpowiedzi, to tym bardziej chcę, by miały okazję poznac mnie taką jaka jestem, nie lubię się na siłę ograniczać z czymkolwiek i dusic w sobie swojego prawdziwego "ja", wystrzegam się tego jak ognia. Nie jara mnie wywalanie tutaj calukiego mojego życia prywatnego, jednak fakt: były momenty, gdzie pod wpływem emocji napisałam na asku za dużo. Jestem pewna, że z aska nikt nie dowie się jak wygląda moje życie tak w 100%, przekona się o tym ten, kto zna mnie prywatnie i mam do tego kogoś zaufanie, bo nie lubię kłapać językiem na prawo i lewo każdej napotkanej w swoim życiu osobie. Zastanawiam się tylko co to za osoóbka prawi mi takie komplementy. ;3
A aska Maf czytasz? Myślę że ta dziewczyna jest sztuczna bardzo
Nie słyszałam o kimś takim jak Maf, więc albo jestem ograniczona, albo chodziło Ci o Mef. Obserwuję ją, no a to, że wywala ogromną część swojego życia prywatnego na aska, to już chyba jej sprawa, no może na swoim koncie pisać co jej sie podoba. Moze to zdobywanie fejmu, a może po prostu lepiej jest jej gdy się tutaj z askowiczami tym podzieli. Nie jest to moje chamskie gadanie, nie znam jej nawet, więc nie mogę powiedzieć czy jest sztuczna czy nie, aczkolwiek fakt, czasami odwiedzam jej aska i mam ją w obserwowanych.
Tak w skrócie nie znam jej osobiście, pisałam z nią tylko raz przez sieć. Szału nie ma, dupy nie urywa, nie jest dziewczyną w moim typie, ale zazdroszę jej tatuaży, sylwetki i uśmiechu, lubiłam czytać jej starego aska, nowego też odwiedzam. Jest lesbijką i niemal każda o niej marzy.
Minął nie w szkole, hihihi. :3 Ale jutro już trzeba iść. W sumie to dobrze, bo czas mi szybciej zleci. Jezu, tak się jaram tym weekendem, że od prawie tygodnia co noc mam problemu z zaśnięciem, dziś tez. :C
Pierwszy był do moich czytelników, bo ktoś kiedyś chciał żebym dała dla nich jakis znaczek, ale jakoś o tym zapomniałam xd A drugi to znaczek czytelników Cleo.
No jasne, że tak. Bardzo często zastanawiam się nad przyszłością. Czy zdam maturę? Dostanę się na studia? Znajdę mieszkanie i pracę, taką dość dobrze płatną, za którą będę mogła to mieszkanie utrzymać i godnie żyć? Czy sobie po prostu poradzę i nie skończę jak życiowa ofiara... Coraz częściej zastanawiam się nad wyjazdem za granicę do pracy, żeby móc trochę zaoszczędzić, a potem wrócić do Polski i zamieszkać z Kingą we Wrocławiu. Nigdy nie czułam się dobrze w innych krajach, dlatego jestem pewna, że takie rozwiązanie byłoby opcją na góra rok. Ale fakt, gdy sobie o tej swojej dorosłości czasem myślę, to ogarnia mnie totalna panika, której długo nie potrafię stłumić. Bardzo boję się przyszłości. Teraz jestem jeszcze głupiutkim dzieciakiem, który bawi się na imprezach z przyjaciółmi, ma dziewczynę, którą bardzo kocha i stara się jakoś skończyć liceum. Nie mogę nazwać się dorosłą osobą, bo wiem, że nie jestem jeszcze do końca dojrzała. Ale może nie będzie tak źle? Skoro jeszcze z 2 lata temu srałam tak samo przed liceum, a teraz stwierdzam, że jest 10 razy lepiej niż w gimnazjum, to wystarczy tylko trochę pomyślunku i dam radę.
A minął zaskakująco dobrze. W szkole się zarobiło kilka dobrych ocenek. 5 z historii i 4 z wosu. Szmatę z niemca pomińmy xd Jeszcze tylko przeżyć jakoś ten tydzień szkolny. Przeżyć to, że jutro muszę zapierdalać na 7 rano do szkoły tylko po to, żeby napisać sprawdzian z modułu biologia. Przeżyć poprawę z matmy w środę i kurwa sprawdzian z religii z działu RELIGIE ŚWIATA. NO kurwa, sprawdzian z religii. :')))) Jeszcze jutro z całego działu sprawdzian z historii, jezuuuuu. : (((( Ale muszę jakoś wytrwać, bo w piątek co? Domóweczka z czopkami i bawimy się do rana, a w sobotę jak dobrze pójdzie impreza z misiem, przyjedzie na calutką noc, jaram się, prawgnę już *w*
Nie czuje się. Ani fizycznie ani prsychicznie. Boli mnie żołądek, to chyba przez wczorajszą mieszankę. Olka powiedziała: " Schopenhauer jednak miał rację, że miłość nie istnieje. Że to tylko pociąg seksualny".