Zależy ci na kimś? Jeśli tak to od kiedy ??
"Od 2 maja 2015 roku. Jeny jak to dawno było... Zaczęło się niewinnie jak każda miłość. Pierwsze spotkania, gdzieś tam w "Naszym" miejscu. Później pierwszy pocałunek. Ten dzień (wspomniany wcześniej), który przypieczętował wszystko. Od Niego wszystko było inaczej. Na pierwszym miejscu zawsze Ta Osoba. Gdy się budziłem myślałem o Niej, gdy szedłem spać myślałem o Niej. Była moim sensem życia. Macie tak czasem, że wchodzicie do pokoju i zapominacie po co przyszliście? Dla mnie to właśnie Ona była powodem, przez który zapominałem po co stoję na środku pokoju całkiem sam. A propos.. Właśnie siedzę sam w pokoju i od paru dni to piszę. Pewnie i tak nikt nie przeczyta całości, choć tak naprawdę zależy mi tylko na tym by Ta Osoba to przeczytała. Zapomniałem wspomnieć... zjebałem. Wszystko się rozpadło. My się rozpadliśmy. Dużo się zmieniło od ostatniego postu na tej stronie, m.in. właśnie to, że zepsułem COŚ co było dla mnie wszystkim. Minęło już trochę czasu od Naszego rozstania, a ja nadal się nie pozbierałem. Ciągle czekam na Twój znak. Nie rozmawiamy ze sobą, a ja wciąż słyszę Twój śmiech. Za to co zabawne, przypominam sobie tylko dwa razy kiedy płakałaś. Raz z mojego powodu. Tak bardzo żałuję, że nic już nie ma. Pewnie o mnie zapominasz lub poznajesz nowe osoby, które Ci mnie zastępują. I dobrze. Zawsze chciałem dla Ciebie jak najlepiej. Smuci mnie tylko wpis z zeszytu od Ciebie, w którym napisałem, że choćby nie wiem co nie stracę Cię. A teraz to się stało. Zawiodłem.. siebie i Ciebie - Mój Cały Świat. Znów mi napłynęły łzy do oczu. Przypomniałem sobie, gdy wracałem od Ciebie po tej rozmowie... nigdy tak nie miałem, nigdy tak nie ryczałem, nigdy tak nie cierpiałem. Nie powinienem był dać Ci odejść, ale nie mogłem Cię przecież na siłę trzymać przy sobie. Brakuje mi tak bardzo Nas. Jeśli kiedyś będę leżał na łożu śmierci pomyślę o miłości, pomyślę o Nas, pomyślę o Tobie. Będziesz ostatnią myślą moją, bo na łożu śmierci myśli się o tym co w życiu naszym było najlepsze. " ~~ z pamiętnika M.