27.11.2022
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Nie potrafiłem
Nazwać
Koloru w jakim było gdy
Oczekiwane wyłoniło się zza gór
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Ugryzę to nieco inaczej. Za mną w tej chwili mam za sobą ścianę pełną uderzeń pięści, romantycznych chwil, uderzeń niepamięci głowy, za sobą mam wspomnienia, które mówią mi jak mam przetrwać ten niezawistny los, za sobą mam ponad dziesięć lat i coraz więcej dość więcej, po dziesięć lat, za sobą mam ten okrutny świat, które unikam, ale nie każdy potrafi nauczyć się kultury, dlatego czasami tańczę sama w tej piosence życia, po co komu więcej jak ma się siebie, chcąc widzieć lepiej, gęściej decyduję się na kroki, które wykluczają osoby i sytuacje, mam za sobą, krzyk, plącz klątwę, śmiech, łzy bólu i uśmiechu, za sobą wspomnienia, które nie wrócą, ale gdy tylko wracam do moich dokumentacji zdjęć, filmów, tego pamiętnika jestem wdzięczna za to zrobiłam i jak wszystko ukazywałam, kochałam moje emocje, czasem nienawidziłam, idziemy do przodu, powoli, chociaż tego nie chcę, widząc marzenia i cele, biegnę w głowie, głowie ten plan rozkwita, więc biegnę, lecz stoję w miejscu w prawdzie prosto w oczy, wszystko za nami ma swoją historię, każdy dotyk, słowo, zapach, moment, pamiętają każdy szczegół, a ja z dumą powiem, że tęsknię, ale będę.
Jakbym miała opowiedzieć wam o tym wszystkim co minęło nie byłoby czasu, nie zdążylibyśmy żyć, cofnijmy się o parę wirtualnych kartek z pamiętnika, z tego miejsca, nie wszystko, ale też większość jest tu opowiedziana, za co jestem wdzięczna, że chciałam tu o wszystkim pisać, nawet, jeśli nie miałam nic do powiedzenia.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Trochę nie miałam na to siły, powiedziałam zaraz to zrobię i zostawiłam ten pamiętnik, ale to nic
Przyjechała moja babcia na parę dni, byliśmy na mieście po prezenty świąteczne, pooglądać różne rzeczy, byliśmy w Starbucksie na orzechowym latte o ile się nie mylę i na bułeczce cynamonowej, dostałam równie prezenty na święta w postaci figurek sylvanian w saszetkach do kolekcji.
Trochę wybuchów złości i nieporozumienia...
Byłam przed wczoraj z partnerem na mieście, po zimowe buty dla niego, bo nie posiada takowych, kupiłam sobie równie figurkę, poszliśmy na prezent dla mnie na mikołajki - mangę chyba siódmą część pewnego tworu, nie mogę się od tego odciągnąć odką mój przyjaciel ją wybrał dla mnie kiedyś na święta. Byliśmy w pięknym miejscu - jarmarku, dużo ludzi, dużo błyskotek, kupiliśmy ozdobę na choinkę w postaci własnoręcznie robionego misia polarnego oraz małe ciekawe bombeczki na prezent świąteczny dla rodziny i przyjaciół, zjedliśmy owoce w czekoladzie i grillowanego oscypka, czasami miałam wrażenie, że to film. Dostałam piszczącego i chodzącego króliczka na baterie, byłam szczęśliwa i poczułam wtedy, że coś we mnie pękło.
View more