@XxKarimxxX

♕ Şehzade Karim

Ask @XxKarimxxX

Sort by:

LatestTop

♕ I don't want feel this pain ♕

Głośny krzyk wydobył się z jego gardła, gdy po raz kolejny skórzany bat zetknął się z jego skórą na plecach. Z oczu poleciały kolejne łzy, a mięśnie napięły się. Pragnął by to wreszcie się skończyło. Jego brat wybrał katów bez serca. Osoba ze współczuciem już dawno zaprzestałaby tej okropnej tortury. Płacił, płacił za to, że jest lepszy. Przez Murada nie przemawiała nienawiść, a zazdrość, że to Karim jest lepszy w oczach ich ojca. Władca wybrał jego, albowiem zobaczył w nim swoje odbicie, jego młodszy brat nie potrafił tego pojąć dlatego wyżywał się na księciu. Mężczyzna, który zadawał ciosy nagle zaprzestał, drugi z nich uklęknął przed nim, a następnie ujął jego brodę w palce i uniósł głowę Karima do góry tylko po to by spojrzeć w jego oczy. Jego wzrok wydawał się nieobecny. Brakowało mu już sił by cokolwiek powiedzieć.
— Wystarczy. Władca chce go żywego. Możecie go puścić — Wydał rozkaz, a wtedy jego podwładni trzymający go za ręce rozluźnili swój uścisk pozwalając by ciało księcia opadło na ziemię. Pomimo iż kara dobiegła końca od nadal czuł ból, który ogarnął całe jego ciało. Został sam, poniżony oraz zraniony przez własnego brata. Nikt nie wiedział co się z nim dzieje, nikt nie przybędzie mu na pomoc. Martwe ciało Karima zostanie przywiezione do stolicy bądź wrzucone do wody tylko po to by nikt nie dowiedział się cóż stało się w murach tego okropnego pałacu. Chciał aby to już się skończyło. Jeśli tak ma wyglądać każda jego noc w tym okropnym miejscu to już chce umrzeć. Nie miał sił by wstać na nogi, podniesienie głowy sprawiało mu problem. Poddał się prędko, albowiem nie widział sensu w staraniu się i tak nie wyjdzie stąd. Pozostało mu czekać, czekać aż Murad wkroczy do lochu w towarzystwie katów, i wyda jedno krótkie polecenie, które odbierze mu życie. Miał nadzieje, że podczas snu Anioł Śmierci przybędzie i zabierze go z tego okrutnego miejsca. Zakończy jego cierpienie, a następnie ukarze tego kto mu to wszystko uczynił. Obawiał się nowego dnia, albowiem nie wiedział cóż jego brat zaplanował. W jego głowie był wiele brutalnych pomysłów, był ciekaw skąd to wszystko się bierze u niego. Któż go tak nastawił przeciwko swej rodzinie. Przestał jednak walczyć z zmęczeniem. Pozwolił na to by Morfeusz przyszedł, i zabrał go do krainy, gdzie był szczęśliwy, i gdzie nie groziło mu żadne niebezpieczeństwo. Posiadał on tam swą rodzinę, był nieśmiertelny, a przede wszystkim był po prostu zwykłym człowiekiem, który żył na skraju lasu w małym domku. Właśnie takiego życia pragnął. Nie chciał pałaców, władzy ani złota. On pragnął po prostu być wolny.

View more

I dont want feel this pain

※ Przeprαszαm zα spαm i dziękuję zα udost.💕 Zαprαszαm nα Role-Plαy o rządαch Sułtαnα Mustαfy. [Fαbułα -> https://justpaste.it/ze5m] Oferujemy wiele rαdosnych chwil w nαszym gronie. Brαkuje nαm wielu postαci, więc zαchęcαm do dołączeniα. Obiecuję, że nie pożαłujesz.❤

techws’s Profile Photo※ — RP: Pâdişah [...] Khân
↑↑↑↑↑↑↑↑↑↑↑↑↑↑↑↑↑↑↑↑↑↑↑↑↑↑↑
Przeprαszαm zα spαm i dziękuję zα udost Zαprαszαm nα RolePlαy o rządαch Sułtαnα

♕ Nie ważne co czujesz nadrabiaj miną ♕

Drzwi do komnaty księcia otworzyły się szeroko, a do pomieszczenia wszedł młody posłaniec. Po tym jak znalazł się na przeciwko biurka, za którym siedział młody mężczyzna, ukłonił się nisko i wyciągnął ręce przed siebie trzymając w dłoniach ozdabianą tubę.
— Şehzade przybywam do ciebie ze stolicy. Twa matka kazała dostarczyć mi ten list do twych rąk — Kiedy Karim usłyszał słowa wypowiedziane przez młodzieńca od razu zerwał się ze swojego miejsca, po czym obszedł drewniane biurko, i zabrał list wysłany do jego osoby. Machnięciem ręki odesłał chłopaka, a następnie oparł się o mebel, i zabrał się za czytanie listu. Kąciki jego ust powędrowały ku górze, gdy przeczytał na papierze, że jego matka oczekuje jego wizyty w stolicy. Ogromna była jego radość, że pragnie go widzieć. Od czasu tragicznej śmierci swego syna jego osoba nie gościła w pałacu Topkapi. Nie chciał by ludzie, którzy tam mieszkali widzieli go w złym stanie. Tym razem jednak nie zamierzał odmówić sobie wyjazdu. Chciał odpocząć od Amasyi, zapomnieć o wszystkich złych wspomnieniach, które wydarzyły się w owym miejscu. Nie czekając rozkazał służbie przygotowanie najważniejszych rzeczy do wyjazdu. Sam zaś wyznaczył osobę, która miała zając się prowincją przez całą jego nieobecność. Ufał tylko jednemu paszy i to właśnie jemu powierzył władzę. Gdy słońce zachodziło Karim wysłał odpowiedź swej matce, w której zawarł iż przybędzie do Sułtańskiego pałacu.
Przygotowania do wyprawy trwały kilka dni aż w końcu młody książę mógł wyruszyć w długą podróż wraz ze swym przyjacielem jak i strażnikami, którzy mieli za zadanie chronić go ryzykując własne życie. Podróż była niebezpieczna, albowiem po lesie kręciło się wiele zbójników, którzy pragną śmierci potomka Sułtana Cihangir'a. Podczas podróży pogoda na szczęście sprzyjała. Opady deszczu nie występowały, wiatr także nie był na tyle silny, by wszyscy zatrzymywali się. W samo południe wszyscy znaleźli się na obrzeżach stolicy. Wjeżdżając do miasta wszyscy poddani stali i witali młodego mężczyznę okrzykami " Niech żyje Şehzade Karim " Mężczyzna dumnie jechał na swoim koniu z głową uniesioną ku górze. Cieszył się, że ma tak wielu poddanych. Musieli doskonale wiedzieć o jego przybyciu, był świadomy tego, że to sprawka jego matki, która go tu sprowadziła. Nie liczyło się tylko wsparcie ze strony żołnierzy, czy paszów. Lud, który był większością także był brany pod uwagę. W końcu zatrzymał swego konia pod wejściem do ogromnego pałacu. Zeskoczył ze zwierzęcia, po czym udał się do środka. Oczywiście tam także służba czekała na niego, aby go przywitać. Pomimo iż jego serce nadal krwawiło po stracie syna uśmiechał się do zgromadzonych. Nie chciał, aby ktokolwiek zauważył, że jego stan psychiczny nie jest w najlepszej formie. Jego nauczyciel zawsze mawiał, że nie ważne co człowiek czuje trzeba nadrabiać miną. Słowa te pozostały w umyśle księcia aż do teraz, i w końcu mógł wykorzystać je.
[ cd. https://justpaste.it/xnsq ]

View more

Nie ważne co czujesz nadrabiaj miną

Language: English