nie zliczę, ile razy byłam zauroczona w chłopakach, ale za swoją pierwszą miłość chyba mogę uznać P. to był pierwszy chłopak, któremu odważyłam się powiedzieć o swoich uczuciach (i to jeszcze w niecodzienny sposób, ale to długa historia)
śniło mi się, że na moim podwórku miał miejsce mecz piłki nożnej: Polska-Rosja, a ponieważ to było moje podwórko, miałam vipowskie miejsce obok trenera Rosjan, wielki, łysy osiłek. w pewnym momencie zaczął się do mnie dobierać. kiedy powiedziałam mu, że ma przestać, rzucił, że przecież sama go zachęcałam. i mimo, że nic takiego nie zrobiłam, bo tylko stałam i oglądałam mecz, to poczułam do siebie wielkie obrzydzenie, ugh
cały dzień walczyłam z brakiem internetu i zacinającym się Wordem, ale już jest OK i opublikowałam rozdział na
http://zapomniane-istnienia.blogspot.com; jak ktoś chce poczytać SasuSaku to zapraszam
po południu byłam u koleżanki pograć w Detroit: Become Human. tak właściwie to jesteśmy dalszymi koleżankami, ale nie ważne.
w każdym razie doszłam do wniosku, że gdybym odważyła się wejść w jakieś głębsze relacje z ludźmi w mojej okolicy, wychodzić z nimi od czasu do czasu, śmiać się, pić, rozmawiać, ect, to wyszłoby mi to na zdrowie.
chyba żółty. albo niebieski.
są bardzo pogodne, a jednocześnie pełne nadziei. nigdy mi nie wmówicie, że zielony to kolor nadziei. tfu.
portale społecznościowe. naprawdę.
kilka dni temu usunęłam z telefonu fb, insta i snapa. może jestem "odcięta od świata", ale czuję się bardziej spokojna. zostawiłam sobie tylko twitterka i messa. i jest fajnie.
np. to, że teraz przeglądam Twittera, zamiast iść spać i dać odpocząć moim oczom, które bolą mnie od kilku dni. 👀
chciałabym mieć taką ładną łazienkę, żeby nocami zapijać w niej wszystkie moje niepotrzebne myśli, które nie pozwalają mi spać
to uczucie, kiedy myślisz, że drama ma 16 odcinków, ale coś ci nie pasuje, sprawdzasz i okazuje się, że jednak ma 20. eh.
skoro tak, to ja idę spać. dobranoc 💛
no właśnie raczej za względnie złego. :(