Cały czas czułam na nas czujne oko mojego brata, ale gdy tylko znalazł sobie partnera do zabawy kazał mieć Justinowi oko na mnie. Uśmiechnęłam się, przekręcając przy tym oczami. Po dłuższym czasie wróciliśmy do stolika. - Hmm, napiłabym się drinka, mógłbyś kupić mi jednego.- szepnęłam mu do uszka, siadając na jego kolanach. Dobrze wiedziałam, że Frankie zajęty jest jakimś Włochem i nieprędko do nas wróci.
A ty kim jesteś? Obrońca się znalazł ha
Śmiesznie tak wrócić i zobaczyć początki końca XD
Wróciłam do was!!!!
sameeee
Cichutko jęknęłam, ściągając z siebie szlafroczek. Delikatnie i oowoli odchyliłam sie do tyłu, ocierając się przy tym o jego krocze. -Podobam ci się?- zapytałam cichutko, zdejmując z niego koszulkę.
"jestem twój"
Pokiwałam lekko głową i uklęknęłam przed nim. Wiedziałam, że lubił, kiedy się nim zajmowałam. - Tatusiu, lubisz to? zapytałam, powoli wkładając sobie jego główkę do ust. Zasysałam policzki i lekko przygryzałam, masując go po dłygości swoją drobną rączką.
Mhm- mruknęłam, wiedząc, że Justin tylko ucina ten temat. - Piękna i twoja? Oj Justin Justin. - zachichotałam, mierzwiąc lekko jego włosy.- Dokończyć co? Co byś chciał?- zapytałam
Wiem, że się martwisz Justin, ale to nie znaczy, że będę cię słuchała i unikała chłopaków za wszelką cenę. - szepnęłam, mukając jego usta. -Wiem, że mnie kochasz Justin, zawsze jesteś dla mnie kochany i dziękuję ci za to. - szepnęłam. - Ale nie ograniczaj mnie kochanie, chcę poznawać życie sama.- dodałam głaszcząc jego policzek.
Skoro tak to niech ci będzie.- szepnęłam cicho.- Nie tak? A jak?- zapytałam- Nikt mi nie złamie serca Justin i nikt mnie nie wykorzysta, nie dam się.- powiedziałam pewna swoich słów.- Dlaczego chcesz mnie ograniczyć?- zapytałam, siadając spokojnie i już się nie poruszając.