Da się odczuwać romantyczną namiętność do więcej niż jednej osoby naraz.?
Czekaj, czym właściwie jest romantyczna namiętność? Bo to w zasadzie dwie różne sprawy, zakochanie a pożądanie. Tak czy siak... W relacjach międzyludzkich możliwe jest dosłownie wszystko, choć jedynie niektóre postawy są powszechnie aprobowane.
Czy prawdą jest, że „z kim przystajesz takim się stajesz”?
W pewnym sensie. Z reguły chcemy się kumplować z osobami, które w jakiś sposób są do nas podobne. Nie sposób jednak uniknąć wzajemnego podłapywania niektórych postaw, zachowań, poczucia humoru, powiedzonek, dziwactw.
Znasz zespół Evanescence? Jeśli tak, opowiedz czym urzekła Cie ich twórczość. Jeśli chcesz możesz podesłać jakiś swój ulubiony utworek z ich wykonania.
(Jesli nie znasz zespołu lub pytanie Ci nie odpowiada usuń je 💁♀️)
Jako nastolatka nawet za nimi przepadałam, ale zdecydowanie nie był to jeden z moich ulubionych zespołów. O wiele bardziej lubiłam Nightwish. Kiedyś nawet miałam ich naszywkę na plecaku-kostce :')
Uwielbiam kręcone włosy i wszelkiej maści fale. Proste włosy nie robią na mnie aż takiego wrażenia, jak te nieokrzesane, poczochrane kręciołki, zwłaszcza u mężczyzn.
Jeśli idzie o prawdę, to według mnie - ani ona ładna, ani brzydka - po prostu neutralna. Uczę się przyjmować rzeczy takimi, jakimi rzeczywiście są, nawet jeśli czuję niechęć do tego, co widzę.
Myślę, że zbyt łatwo. Nadal nie udało mi się rozgryźć z czego tak właściwie to wynika, a jedyna odpowiedź, choć niepełna, to lęk przed samotnością. A może po prostu mam wielkie serce, chcę czuć się ważna i potrzebna? Ciężko przyznać się przed sobą, że nie potrafię żyć sama.
Czy istnieje jakieś konkretne universum lub universa, które wywarły na Tobie ogromne wrażenie i postanowiłeś/aś zostać w tym świecie na dłużej? Jeśli tak to co sprawiło, że zostałeś/aś fanem/ką?
Lubię świat Wiedźmina - tak czysto sentymentalnie - podobnie jak uniwersum Harrego Pottera. Póki co moim faworytem jest świat "Pana Lodowego Ogrodu" Grzędowicza i nie mogę się doczekać, aż zapomnę większość fabuły, by móc przeczytać cały cykl raz jeszcze!
Jak najbardziej mam takie osoby, ale im więcej o tym myślę, tym częściej odwiedza mnie myśl, że chcę bardziej i głębiej ufać sobie, nie uciekać, nie wpadać w cudze ramiona, unikając uczucia samotności i skazania na siebie. Cholera, przecież jestem jedyną osobą, z którą spędzam cały dany mi czas, może więc warto posłuchać tego, co mam sobie do powiedzenia, nawet jeśli łatwiej byłoby posłuchać kogo innego?
Macie tak że jak chodzicie do szkoły to chciałabyś już pracować a gdy już pracujesz to chciałabyś wrócić do szkoły?
Nie, w sumie to nie. Szkoła była w porządku, zwłaszcza technikum, ale byłam wtedy wybitnie samotna i mocno rozchwiana psychicznie. Nie tęsknię za tymi czasami, jak i za swoją pierwszą poważną pracą. Teraz złapałam pracę typu "jakakolwiek robota" i jest mi dobrze z poczuciem tymczasowości, wiru zmian i możliwości rozwoju w stronę, jaką tylko sobie wybiorę.
Ludzie, jakimi się otaczam. Mam spore szczęście i na przestrzeni lat poznałam wiele świetnych osób. Mam silną potrzebę tworzenia stada, tworzenia bliskich i silnych więzi. Myślę, że bez tego byłoby ze mną naprawdę krucho. Chociażby teraz - przechodzę ciężki okres w życiu, mam mnóstwo stresu, wiele nowości i wyzwań. Fakt, że nie jestem w tym sama, podnosi mnie na duchu. Kocham moich ludzi.
Godzę się z tym i wykorzystuję moment do poczynienia większych zmian w życiu. Samo się nie zrobi, a skoro już jest naprawdę źle, to nie mam wiele do stracenia, a wiele do zyskania.
Jak już ma być zimno i nieprzyjemnie, to niech chociaż leży śnieg - przynajmniej jest ładnie. Jeśli chodzi o zimę, zdecydowanie bardziej wadzi mi silny wiatr, mała ilość światła słonecznego i częste zachmurzenie.
Od pierwszej klasy technikum, czyli już jakieś 8 lat. Dawniej służył mi głównie jako miejsce dyskusji z licznymi znajomymi. Należałam tutaj do dość sporej społeczności. Następnie używałam aska jako swego rodzaju pamoętnika i miejsca wylewania emocji. Aktualnie moja pisanina nie przynosi mi aż tyle frajdy, jako że nie ma tylu ciekawych ludzi i skrzynka jest stale zasrana przez shoutout. Nie czuję się więc na tyle bezpiecznie, by pisać o bardziej prywatnych sprawach. I tak nikogo to nie obchodzi, a mi nie daje satysfakcji.
- zmiany miejsca zamieszkania - zamknięcia relacji, która nie ma przyszłości - znalezienia i rozpoczęcia pracy - pracy w polu przy warzywkach i ziołach - wiosny i lata - odzyskania wolności
Jaki zapach jest Twoim ulubionym, a którego nie lubisz? Nienawidzę wanilii, jest dla mnie okropnie mdła.
Mój gust zapachowy zmieniał się dość znacząco na przestrzeni czasu i na ten moment moim faworytem jest zapach kadzideł. Regularnie odpalam w mieszkaniu kadzidełka, trzymam je obok ubrań, tak aby przeszły ich zapachem, używam też perfum, które mają przyjemnie ciężką, kadzidlaną woń. Z innych lubianych zapachów, mogę wymienić: jaśmin, cynamon, imbir, wilgotna gleba, dym z ogniska, zapach rzeki, zapach pościeli, w której śpi K., zapach skóry R., zapach piwnicy i wilgoci.Ja też nie przepadam za wanilią, dla mnie także jest mdła i nieprzyjemna. Nie lubię też zapachu kminku i czarnuszki, środków chemicznych na skórze R., psów yorków, skisłego prania, gotowanego mięsa.