@cichawiedzma

dzika baba z lasu

Ask @cichawiedzma

Sort by:

LatestTop

Previous

Mężczyzna z brodą - hot or not? :3

Uwielbiam zadbany zarost, który tworzy zgraną całość z rysami twarzy jego właściciela. Zdecydowanie jest to jeden z elementów, które szczególnie przyciągają mój wzrok i dodają +10 do atrakcyjność danego samca.
Liked by: Ktoś tam

https://ask.fm/cichawiedzma/answers/167383732197 Ślimak afrykański też brzmi trochę inwazyjnie. A może nie jest? Opowiesz coś o pupilach? Zaczęłaś je już personifikować?

Inwazyjności gatunków nie ocenia się przez pryzmat tego, czy podejrzanie brzmią ich nazwy, ale na podstawie informacji na ile są one w stanie zaszkodzić środowisku, w jakim się znajdą. Za stopień szkodliwości gatunku dla ekosystemu odpowiadają cechy takie jak zakres tolerancji na warunki panujące w danym miejscu, "wybredność" wobec pożywienia, możliwość rozmnażania się etc. Jeśli chodzi o Lissachatina fulica (w tym przypadku odmiana albino body) to tak, ten gatunek jest inwazyjny dla rejonów tropikalnych i subtropikalnych. Tym, co limituje jego występowanie, jest wąski zakres tolerancji na nieskie temperatury. Te zaś w naszym klimacie są bardzo zmienne, występują duże amplitudy w przeciągu roku, a nawet dnia. L. fulica zapada w diapauzę w temperaturze poniżej 18*C, przestaje żerować, nie rozmnaża się, zasadniczo jedynie oczekuje, aż zrobi się cieplej. Optymalna dla nich temperatura to około 25*C. W niektórych miejscach na południu Europy te ślimaki już się pojawiły, zadomowiły się i zaczęły czynić szkody, ale próby introdukcji ich w Polsce (tak, ktoś tego próbował, z zamiarem hodowli na mięso) nie powiodły się, ponieważ najzwyczajniej w świecie ślimaki się wymroziły i poumierały. Dlatego nie mam oporu ich trzymać, nie boję się też, że zechcą uciec i skolonizować Lublin.
Moje ślimaki są jeszcze dość małe, ale nie potrafię określić ich wieku. Budzą się nocą, wygrzebując się z podłoża z włókna kokosowego i zajadają podane im rośliny. Najbardziej przepadają za ogórkiem zielonym, koperkiem i karmą dla rybek. Są jeszcze na tyle małe, że pojedynczo mogą się kąpać w korku od butelki po coli, co też często robią. Dość często biorę je na rękę, więc oswoiły się na tyle, że jakoś szczególnie nie boją się człowieka, chętnie pełzają po dłoni i rozglądają się dookoła. Żerują z przerwami przez całą noc, a rankiem zagrzebują się za cały dzień w podłożu. Usiłowałam nadać im imiona, ale jakoś ciężko mi to przychodzi, nie wiem dlaczego, toteż póki co zostają dalej Małym i Dużym. Najbardziej lubię po prostu je obserwować, oglądać z bliska, przyglądać się im muszlom, sprawdzać ile przyrosły od ostatniego przeglądu - a rosną naprawdę szybko i robią się coraz bardziej żarłoczne.

View more

Related users

ANN_ANIA2628’s Profile Photo ANN

Zazwyczaj ludzie przytulają osoby które znają i lubią. Ale chciałbym Cię zapytać czy gdyby obca osoba poprosiła Cię o przytulenie, które poprawiłoby jej/jego samopoczucie, przytuliłabyś?😊

miki4570’s Profile PhotoRafał
Ha! Gdyby o przytulenie poprosiła mnie osoba, która podoba mi się wizualnie, to pewnie nie miałabym większych oporów i jeszcze sama czerpałabym z tego satysfakcję. Raczej jednak nie tuliłabym menela albo innej randomowej osoby, bo nie lubię przekraczania granic mojej przestrzeni osobistej.
Wygląda więc na to, że przystojny kieszonkowiec mógłby coś u mnie ugrać.

Czy umiesz śpiewać? Czy często to robisz? 🌚

sandrarosik7813’s Profile PhotoSandra Rosik
Przyznam bez oporów, że umiem i lubię, ale głęboko zakorzeniony w niektórych aspektach życia perfekcjonizm, skutecznie utrudnia mi czerpanie radość ze śpiewu.
Najczęściej śpiewam, gdy jestem sama i wiem, że nikt mnie nie słyszy. Zdarza się też, że ośmielam się śpiewać pod wpływem alkoholu, kiedy wizja tego, że ktoś zauważy moje błędy, nie jest aż tak groźna, jak na trzeźwo, choć i bez kropli alkoholu śpiewam równie dobrze. Straszliwie mnie drażni ta wewnętrzna blokada spowodowana nadwrażliwością na krytykę i póki co nie mam żadnego pomysłu, jak się z tym uporać. Na myśl przychodzi mi jedynie celowa ekspozycja na dyskomfort, ale w gruncie rzeczy... po co?

Czy można poznać kogoś za późno?🤔🙈

ukasz_kowalski’s Profile PhotoPozytywnie_zakręcony_czlowiek
Nie wiem, zależy jak do tego podchodzisz. Ja kieruję się wiarą w to, że ludzie pojawiają się w naszych życiach dokładnie wtedy, kiedy jest ku temu pora. Podobnie, gdy odchodzą. Nie wiem na ile jest to zasadne, ale takie przekonanie jest dla mnie komfortowe i ułatwia pogodzenie się z tym, gdy ktoś odchodzi, wszak robi miejsce na nowe.
I tak toczy się stały cykl Życia-Śmierci-Życia (za Clarrisą Pinkolą Estès - "Biegnąca z wilkami").

piąteczka 🙃 Czy chciałbyś dostać szopa jako zwierzę domowe?

wroblewskaa2001634’s Profile PhotoAngelika
Co prawda szop pracz nie jest uznawany za gatunek niebezpieczny, nie widnieje też na liście CITES, niemniej należy do gatunków inwazyjnych w naszym kraju. Nie chciałabym trzymać w domu zwierzęcia, które nie jest przystosowane do chowu i towarzyszenia człowiekowi, dodatkowo będąc potencjalnym szkodnikiem naszego środowiska naturalnego. Wybierając pupila chcę kierować się możliwością zapewnienia mu dobrostanu i bezpieczeństwem dla ekosystemu, a nie modą, więc za szopa serdecznie dziękuję. Świetnie mi z posiadaniem dwóch ślimaków afrykańskich.

Wierzysz w przyjaźń damsko - męską ?

ewa_zd’s Profile PhotoEwa
Tu nie ma co się opierać na wierze czy niewierze, bo to nie kwestia wyznawanej wiary w zjawisko, a raczej podejścia. Nie dzielę ludzi na lepszych i gorszych w kwestii przyjaźni, na podstawie płci. Mam zarówno przyjaciółkę (sztuk jedna) oraz znajome, jak i męskich przyjaciół i znajomych. Dynamika i specyfika tych relacji są odmienne, to fakt, ale dzięki temu wnoszą do mojego życia zupełnie inne wartości i doświadczenia w związku z nimi.

Jest mi strasznie głupio, że tyle czasu się nie odzywałem do Ciebie i do Fidesa. Zdecydowanie Ty i @Carp_e jesteście wspaniałymi osóbkami! Cieszę się, że Was poznałem c:

wariatSlawko’s Profile PhotoKtoś tam
Awwww, to kochane i bardzo miłe. My też Cię lubimy i cieszymy się, że mamy takiego ziomka. Swoją drogą, nie przejmuj się zupełnie, jeśli przez jakiś czas nie mamy kontaktu. Wydaje mi się, że wszystkie relacje mają swoje przypływy i odpływy i jest to naturalne.
Liked by: Fides Ktoś tam

Częściej kierujesz się tym co CHCESZ zrobić, czy tym co NALEŻY zrobić? Czy odczuwasz wyrzuty sumienia kiedy postawisz na siebie? Czy odczuwasz satysfakcję kiedy pomożesz mimo, że miałeś/aś inne plany i z nich zrezygnowałeś/aś? A może wręcz moralne postępowanie krępuje Twoją osobowość?

celevra17’s Profile PhotoCelevra nebbia Louve
Najfajniej byłoby zawsze CHCIEĆ tego, co NALEŻY, ale wtedy nie byłoby tego dylematu, prawda?
Myślę, że najczęściej staram się poruszać w obrębie tego, czego chcę, jednocześnie szukając niebiańskiej opcji "należy i chcę". Jak się nie da, to wmawiam sobie, że chcę tego, co należy, co czasami działa, a czasami nie.
Jeśli chodzi o niesienie pomocy w różnych sytuacjach, kosztem własnych spraw, wszystko zależy od tego, na ile ważna jest ta relacja i czy odczuwam wobec danej osoby "należy mu pomóc, bo chcę być dla niego dobra i pomocna".

Czy coś, co poczytujesz sobie w życiu jako doświadczenie negatywne (porażkę, przykrość, wypadek etc.), uchroniło cię przed czymś gorszym?

O tak, zdecydowanie! Konieczność odsunięcia się od mojej rodziny, po tym, jak zrobili ze mnie kozła ofiarnego i jednocześnie czarnej owcy (rogate combo!), uchroniła mnie przed dalszym kiszeniem się w tym szambie, pogłębianiem deficytów wyniesionych z dzieciństwa i innymi takimi atrakcjami. Pewnie jeszcze kolejne przykłady takich "nie ma tego złego..." by się znalazły, ale to pierwsze, co mi przyszło na myśl, a za co jestem naprawdę wdzięczna losowi.

Poniższa odpowiedź na temat przyjaźni dała mi dużo do myślenia, dziękuję!

wariatSlawko’s Profile PhotoKtoś tam
To bardzo miłe, co piszesz. Poczułam się w tej chwili przydatna i pomocna, cieszę się, że pomogłam. Swojo drogo, całkiem miło jest pielęgnować ziomkostwo między nami, znamy się wszak już dość długo i jesteś świetnym kompanem do barowych posiadówek!
Liked by: Fides Ktoś tam

Czy myślisz, że musisz popracować nad swoimi przyjaźniami? 👻

InMyMind97’s Profile PhotoMichał :D
Każda relacja, jeśli życzymy sobie utrzymywać ją na wybranym poziomie lub ją rozwijać, wymaga jakiejś pracy i wkładu własnego. Myślę więc, że nie tyle muszę POpracować nad przyjaźniami, co nad nimi PRACOWAĆ, starać się, pielęgnować, uczyć się: zrozumienia, pokory, wybaczania, przepraszania, miłości do drugiego człowieka, stawiania i przestrzegania granic, słuchania, dawania wsparcia. Jeśli uznasz, że należy tylko raz jedyny wykonać jakąś pracę, a potem jedynie korzystać z profitów, nie zdziw się, jeśli Twoje znajomości będą umierać śmiercią naturalną.

Co bardziej się dla Ciebie liczy droga czy cel?

Bekax3’s Profile Photo#W666777#Przeciętna dilerka
Zawsze bez zastanowienia odpowiadałam, że najważniejsza jest droga i wszystko to, co zawiera się w niej, jednak po zastanowieniu dochodzę do wniosku, że przecież gdyby nie było celu, nie byłoby też drogi doń. W takim razie cel determinuje w jakiś sposób drogę, ale wszystkie postawione kroki i ścieżki wybrane na rozstajach powodują ciągłe zmiany. Mimo to cel potrafi pozostać niezmienny.

Wolisz duże imprezy czy małe spotkania?

Redzikes’s Profile PhotoError500
To zależy od tego, czego akurat potrzebuję.
Lubię wyszaleć się jako anonimowa jednostka w tłumie na techniawce lub dużym koncercie, lubię domówki na minimum kilkanaście osób, ale przepadam też za niewielkimi spotkaniami w zaufanym, zgranym gronie. Innym razem wolę zostać zupełnie sama albo posiedzieć jedynie w towarzystwie przyjaciółki lub partnera.

Nieduża działka: kiosk na kuchnię i kwadrat trawy w sam raz kameralny ogródek piwny. Jaki motyw przewodni wybierzesz do takiej kafejki vis a vis... cmentarza?

Moja knajpa nazywałaby się "Ostatni kieliszek" i byłaby miejscem na tak zwane dożynki, czyli finalne dopicie się po ciężkim i pełnym znoju wieczornym rajdzie po barach. Oczywiście miejsce to byłoby otwarte najdłużej... jeśli zaś ktoś zaliczyłby zgona, zgodnie z założeniem byłby ciszkiem wynoszony na cmentarz, gdzie mógłby się wyspać do momentu wytrzeźwienia. Jeśli wszystko zadziałałoby tak, jak to wymyśliłam, być może dla takich zgonowiczów byłby to na dłuższy czas rzeczywiście ostatni kieliszek.

Next

Language: English