Nie, wręcz mi to imponuje 😏😉. Zwłaszcza, że trzeba mieć dziś sporo pewności siebie i wiedzy o tym, w co się wierzy, żeby w tym trwać. Zewsząd podstawiane są nogi, i ze strony autorytetów, i wszechobecnych i szeroko rozumianych mediów, a nawet znajomych i przyjaciół. Niejeden się złamał.Raczej, mówiąc półżartem, miałbym więcej powodów do śmiechu z osób tej drugiej strony. Ale też staram się zrozumieć, sam kiedyś tam byłem - widzę, co się dzieje, zwłaszcza w mediach, jak religia jest dyskredytowana. Im większe zrozumienie, tym większe współczucie, szczere współczucie, bez wywyższania się. Po prostu uważam osoby niewierzące za... nieświadome, jeśli mam być szczery. Ale TEŻ, z pełną pokorą.
Jestem osobą wierzącą i praktykującą i nie widzę powodów do wyśmiewania osób niewierzących, więc powinno to działać w obie strony. Myślę, że nikt nie powinien być dyskryminowany z powodu wyznania, koloru skóry, narodowości i z żadnego innego powodu.