Kartka z pamiętnika.
Pamiętam, jak mocno wtedy wiało. Było chłodno, a mróz szczypał w policzki. Jednak jakoś mi to nie przeszkadzało. Nie, wcale nie dlatego, że na co dzień jestem zimnym typem. Po prostu, jakimś dziwnym zrządzeniem losu, coś ogrzewało mnie od środka.