Nigdy nie wiem, co w takich momentach napisać, ale skoro w końcu postanowiłem, że zostawię tu po sobie jakiś ślad, to postaram się choć trochę; mogę mieć jedynie nadzieję, że po przeczytaniu tego na Twojej twarzy pojawi się uśmiech. Uśmiech, który gości tam tak rzadko, co za wszelką cenę staram się zmienić każdego dnia.
Siódmy listopada jest ważną datą, bo właśnie wtedy postanowiłaś wyskoczyć z niezrozumianym dla mnie pytaniem: "Daniel?". Przyznałem, że nie wiem, czy odpisałbym Ci, gdyby nie fakt, że mnie zaskoczyłaś i zwyczajnie mi się nudziło. I to, że jednak postanowiłem odpowiedzieć na Twoją wiadomość, było jedną z lepszych decyzji, bowiem zyskałem przyjaciółkę; upartą, często dziecinną, która swym poczuciem humoru (niewątpliwie niezrozumianym przez niektórych ludzi) dorównuje mojemu. Cieszę się, że jesteś, K. W ciągu tych tygodni, które mogłem z Tobą spędzić, zdałem sobie sprawę, jak wartościową osobą jesteś. Wiem, że wielu ludzi Cię złamało i zapewne diametralnie zaniżyło Twoją samoocenę, ale chciałbym żebyś wiedziała, że dla mnie jesteś wspaniała. Oddana, zabawna, lojalna, urocza, szczera, co często mylone jest z chamskością, ale to pozytywna cecha. Przepraszasz w momentach, w których tak naprawdę nie powinnaś przepraszać i przysięgam, że mam ochotę Cię wtedy zabić. Jesteś człowiekiem i masz prawo popełniać błędy; szczególnie, że dobrze wiesz, ile ja popełniam ich codziennie.
Chciałem Ci za wszystko podziękować, K. Za to, że jesteś. Za to, że znosisz mnie i moje wieczne odpowiadanie półsłówkami, które każdego doprowadza do irytacji. I chciałem również, żebyś wiedziała, że zawsze będę; nawet wtedy, kiedy będziesz miała mnie serdecznie dość. Jestem Twoim Żabkiem i chcę, żebyś była szczęśliwa. Dobrze wiesz, że nienawidzę, kiedy jesteś smutna i najchętniej zabrałbym od Ciebie ten cały ból. Zawsze, kiedy upadniesz, pomogę Ci wstać. Love you. Remember that.
Twój D.
PS Idź już spać, bo inaczej sobie pogadamy, mała.
View more