Poezja jest mną. Wczytuję się w wiele tekstów różnych pisarzy, twórców, amatorów i tych profesjonalnych. Sama też coś tam skrobie do szuflady. W różnych momentach życia, poezja sama przychodzi mi na myśl i przerzuca ją na papier. coś pięknego.
Mężczyzna z piękną, wyjątkową duszą. Z magią w oczach, w których odbija się księżyc, gwiazdy i ja. Taki którego spojrzenie mnie rozczuli i spowoduje że serce będzie biło mocniej. Taki. którego dotyk będzie ukojeniem dla duszy. Który słowem zabije wszelkie smutki i niepewności. Kochający, szczery, oddany, lojalny mężczyzna z wielkim sercem. Nie musi być zawsze idealnie, nie oczekuję w każdej chwili jego przy mnie, ale choćby duszą, aby był ze mną i wspierał zawsze.
Zobaczmy gwiazdy, których nie widzieliśmy jeszcze nigdy. Oglądajmy zachody słońca, jakich dotychczas nie było. Miejmy taką miłość, jakiej nie miał nigdy nikt.
🙈 Mega ciężki kawałek chleba. Dużo siły, energii, wiary, nadziei, oddania. Mnóstwo przeciwności losu, rząd nie pomaga w tym najważniejszym temacie człowieka jakim jest zdrowie i wszystko spada na Nasze barki. Podziwiam i zawsze będę wspierać swoich braci i siostry tej pracy. Ciekawa jestem co wy sądzicie.
W mój bardzo wysublimowany i oderwany od rzeczywistości gust najlepiej wpisał się film, który obejrzałam już conajmniej 5 razy. Ostatecznie przestałam liczyć, ale oglądam, kiedy tylko zobaczę, że pojawia się w TV lub mam ochotę obejrzeć coś świetnego, innego. O tym co może zrobić psychika z człowiekiem, jak wiele zmienić, czym jest zło i czy odpowiada za nim człowiek czy coś poza nim...? Mowa o adaptacji ksiązki Stephena Kinga o tytule filmu Lśnienie.
Zgaduj po cytacie ;) "Na zachód obok na kształt rąbkowych firanek, Przejrzysty, sfałdowany, po wierzchu perłowy, Po brzegach pozłacany, w głębi purpurowy, Jeszcze blaskiem zachodu tlił się i rozżarzał: Słońce spuściło głowę, obłok zasunęło I raz ciepłym powiewem westchnąwszy – usnęło. "Kocham.
Mija lato, ciepłe dni, przeplatają się z tymi chłodnymi. Pewnego rodzaju niepokój, niepewność zajmuje mój nastrój na długie chwile. Myślę nad sensem, nad tym co będzie. Jak długo jeszcze? Jak wiele jestem w stanie znieść? Biegnę w stronę słońca ,spragniona jego siły wbijającej się wgłąb duszy.