to wszytsko jest takie skomplikowane... Nie potrafie obiektywnie ocenic tej sytuacji naprawde
Chidzi o to, ze M. ma bardzo lekkie podejście do życia i w duzo rzeczy ma po prostu wyjebane
co jakis czas robi drobne rzeczy, ktore nie sa jakies super zle ale mnie bolą strasznie
Np. nie poczeka ze mną tego pol godziny na autobus tylko zawinie sie do domu pierwszym pociagiem a co ze kna bedzie to tam chuj
I same rzeczy tego typu
Mnie to strasznie rozwala, za kazdym razem jak robi cos takiego to go prosze zeby zwrocil na to uwage bo mnie to boli
Obiecuje ze nie bedzie tak robil, ze zapamieta itd a potem o tym zapomina : ) i znowu mi jest przykro ale juz mam dosc powtarzania mu tego dziesiaty raz bez skutku
Sam fakt ze go prosilam kiedys zeby wiecej mnie przytulal bo tego potrzebuje ejst dla mnie strasznie upokarzający
w kazdym abdz razie to ostatnio mnie tak dobija ze jak wracam do domu to placze ciagle myslac o takich drobnych rzeczach
i teraz problem jest taki, ze nie potrafie obiektywnie stwierdzic czy ja przesadzam i za duzo od nirgo wymagam csy to on zachowuje sie chujowo
zazwyczaj jak sie na niego obrażę np to on do mnie nie podejdzie, nie sprobuje tego wyjasnic
Wtedy ja nie wytrzymuję i wracam do niego i go jeszcze za to przepraszam
On jest tak slodki i miły i uroczy i kochany ze nie rozumiem o co mi chodzi
Czy ja mam wobec niego za duze wymagania? Juz i tak jest idealny a ja ciagle chce wiecej i wiecej
To mnie najbardziej dobija, zastanawiam sie czy z nim nie zerwac zeby nie ranic siebie i jego
Za duzo wymagam od siebie, za duso wymagam od niego i yo sie dobrze nie skończy dla zadnego z nas
View more