Szczerze mówiąc to niewiem.
Albo poprostu niechcę tego tu pisać przez niektóre osoby...
Ale czasami tak okropnie chce mi się śmiać z ludzi.
Z ludzi, którzy kiedykolwiek próbowali i próbują mnie ocenić nie znając mnie.
To jest naprawdę śmieszne...
Praktycznie każdy potrafi powiedzieć co innego.
Jedni mówią, że jestem nieśmiała, natomiast drudzy śmieją się, gdy to słyszą i automatycznie temu zaprzeczają.
Jedni uważają, że jestem poważna, drudzy, że nie potrafię. A przynajmniej nie wyobrażają sobie mnie takiej.
Jedni uważają, że wszystko jest mi obojętne- drudzy, że jestem nadzwyczaj wrażliwa, że nie potrafię być obojętna na najmniejsze 'rzeczy-sytuacje-czy coś'.
Jedni uważają, że nigdy nic nie mówię, drudzy twierdzą, że jak zacznę gadać to nie potrafię skończyć.
Jedni uważają, że się 'wszystkiego' boję, kiedy drudzy mówią, że się nie boję 'niczego'.
Jedni uważają, że jestem osobą (wiecznie) szczęśliwą, natomiast drudzy, że jestem (wiecznie) smutna.
Jedni mówią, że jestem spokojna, a drudzy, że zawsze muszę coś odwalić...
Jedni uważają, że zawsze jestem taka sama, kiedy inni mówią, że prawie zawsze inna.. Raz uśmiechnięta, szczęśliwa, raz smutna, raz mówię dużo, a raz mało, czasem poważna albo 'zwariowana', czasem śmiejąca się bez przerwy i nie potrafiąca przestać, a kiedy indziej taka, która najchętniej zaszyłaby się gdzieś w kącie i zaczęła płakać.
--------
View more