Wiosną kwiaty kiedyś rosły, a dzisiaj pandemia w domach zarosła.
Twoje jedno spojrzenie sprawia, że mam deszcze w sercu.
Chętnie porozmawiam!
Nigdy więcej, nigdy więcej. A jednak zawsze wracam w Twoje ramiona.
Strach ogarnął cały świat. Boimy się wychodzić z domów. Boimy się pracować. Boimy się końca świata. Dlaczego więc nie boimy się ciągle ranić?
Każdy wolny dzień, to dobry moment na lepsze poznanie siebie. Może z czasem dostrzeżemy to, czego od siebie oczekujemy.
Czytasz mnie jak książkę, choć nie wiesz, że jej tytuł nosi Twoje imię.
Ciągniesz mnie nie tylko za język. Twoja dusza pali moje serce.
Coronavirus w dzisiejszych czasach zdominował ludzką pamięć. Pamiętamy o myciu rąk, zakładaniu maseczek ochronnych, a potrafimy zapomnieć datę urodzin najbliższej osoby.
Wracając ścieżkami dawnych wspomnień w wielu miejscach zamiast zabytków widzę Ciebie: Twoją uśmiechniętą twarz, kiedy dumnie opowiadasz mi o historii danego miejsca, kiedy ciągniesz mnie za rękę, by pokazać kolejny fascynujący element wyprawy. Nie ważne, gdzie mnie wtedy zabrałeś, a wszystko wydawało się być najbardziej interesującą rzeczą na świecie.