Jeśli nie ma konieczności, okej. Ale ukrywanie na siłę i ściemnianie - nie polecam. Nie spotkałem jeszcze lekarza, który by mnie nie dopytał, po co biorę tst (mimo że też najpierw mówię, że niedobór leczony u endokrynologa). Inna sprawa, że mam bardzo ciężką sytuację zdrowotną, może u zdrowszych to wygląda inaczej, nie wiem. Przy czym u mnie jest tak, że lekarze nawet jak zbierają to do wywiadu, to potem już nie wracają do tematu. Nawet endokrynolog, który przepisuje mi tst, na śmierć zapomniał kiedyś, że jestem transem ;) (a lekarzem jest porządnym, kontrole mam 2-3 razy w roku). Także nawet jeśli trzeba wspomnieć o byciu trans, to świat się nie kończy, pamiętajmy o tym.
Przekazuję
Nie mam pojęcia. Zwykle ból pojawia się dzień-dwa po zastrzyku i znika po kilku dniach, tutaj jest na odwrót. Zapytałbym swojego lekarza prowadzącego, może musisz coś zmienić albo jakoś inaczej przyswajasz lek? Nie wiem.
Brzmi trochę męsko jak na polskie warunki, ale próbuj, może się uda
Niemożliwe. Pytanie, czy pisałeś na zasadzie "Dzień dobry, czy usuwają Państwo ginekomastię prawdziwą?" czy "Dzień dobry, czy wpiszą Państwo mastektomię u transa jako usunięcie ginekomastii?". Jeśli to drugie, to nie dziwią mnie odmowy. Kwestię transseksualizmu omawia się dopiero z lekarzem, nie przy ogólnym zapytaniu. Druga sprawa, to czy masz zmienioną płeć metrykalną i nowy PESEL? Bez tych dwóch rzeczy nie masz szans na refundację i wtedy faktycznie tylko prywatne kliniki mogą się podjąć zabiegu. No i trzecia sprawa - dokąd pisałeś? Czy pisałeś jak popadnie czy sprawdzałeś, czy mają chirurgię plastyczną (zwykła zazwyczaj tego nie robi) i szukałeś kontaktu do nich? Kiedy szukałem szpitala do dwójki potrafiłem dostać dwie różne odpowiedzi od chirurgii gin i sekretariatu. Nie poddawaj się, spróbuj coś poprawić i zacznij od nowa (najlepiej z innego mejla, żeby nie skojarzyli ;) ).
View more
To zależy od typu umowy. Jeśli masz umowę-zlecenie, to zazwyczaj w każdej pracy możesz odejść z dnia na dzień (bywają wyjątki, czasem są też kary). Jeśli masz umowę o pracę, to nie możesz. Najlepiej pójść do agencji pracy tymczasowej, tam możesz rozwiązać umowę w zasadzie w każdej chwili.
Uważam, że Liber jest złym lekarzem, jeśli chodzi o leczenie transów, zwłaszcza hormonalnie. Jest dobrym ginekologiem dla osób ts, ale na tym powinien poprzestać i nie zabierać się za leczenie.
To zależy co rozumiesz pod pojęciem "męski/kobiecy mózg". Diagności (psycholog, seksuolog, psychiatra) sprawdzają, czy poczucie innej płci (tożsamość) nie jest spowodowana innymi zaburzeniami lub problemami. Jeśli okaże się, że jest to fałszywe poczucie, to dana osoba nie dostanie pozwolenia na tranzycję, ale to od niej zależy, czy chce się leczyć/chodzić na terapię w celu przywrócenia naturalnego poczucia płci (tożsamości). Jeśli okaże się, że jej tożsamość jest prawdziwa i rzeczywiście jest transseksualna, to wtedy może przejść tranzycję.
Są, sam taką mam.
Nie musisz nic wynajmować, żeby przeprowadzić diagnostykę. Wizyty nie są codziennie. Jeśli dobrze to rozegrasz, to wystarczy, że wsiądziesz w pociąg/cokolwiek bardzo wcześnie i wrócisz po wizycie. Taki wyjazd zdarzałby się raz na kilka tygodni - jeśli chcesz utrzymać sprawę w sekrecie, to i tak nie mógłbyś wyjeżdżać zbyt często. Możesz też spróbować poumawiać dwóch specjalistów na jeden dzień, jeśli są w tym samym mieście, to dodatkowo ułatwi sprawę. Jeśli już musisz gdzieś nocować, to szukaj po schroniskach turystycznych lub tańszych hostelach, zwykle można tam znaleźć miejsce w pokoju za niską cenę (np. 30zł).
W ciągu pierwszych 3 miesięcy (u niektórych już po kilku tygodniach, u innych trzeba poczekać dłużej). Przy czym efekty bywają różne, czasem łechtaczka powiększa się w niewielkim stopniu i wtedy można przegapić, że w ogóle rosła.
