Myślisz o kimś na poważnie?
Nie wiem co dla ciebie znaczy "myśleć o kimś na poważnie".
Może trochę rozjaśnij sytuację to kiedyś odpowiem.
Około 3 godziny czytałem swój profil od samego początku.
Nie wydaję się takim złym człowiekiem gdy o sobie czytam a poza internetem mam się za niezłego skurczybyka.
Dawno nie czytałem całego profilu.
To było dość przyjemne, wróciłem na chwilę do przeszłości aby przypomnieć sobie parę rzeczy, obeszło się bez płaczu.
Może dlatego, że rano było go wystarczająco ale nie chcę o tym mówić, to była dziwna sytuacja, szkoda tylko, że nikt poza moją siostrą cioteczną się nie zainteresował, widać jak bardzo mogę liczyć na pomoc osób "wtajemniczonych".
Przez wydarzenia z rana cały dzień czuję się dziwnie.
Zero emocji, pokerowa twarz, może po prostu nie spałem za dobrze, obudziłem się o 15, to było z 6 godzin snu.
Zaprawdę dużo się u mnie nie zmieniło od kiedy jestem na asku, w koło powtarzają się te same historie a często też związane z tymi samymi osobami.
Znalazłem kilka osób które kiedyś tu stale bywały, napisałem do nich za to parę słów i zaraz wracałem do dalszego czytania.
Zdałem sobie sprawę, że kiedyś byłem dobrym człowiekiem.
Mam pecha do kobiet i kiepsko wybieram przyjaciół.
Zdradzająca dziewczyna, fałszywy przyjaciel, zmarnowany czas dla niewłaściwych osób, wszędzie zazdrość, manipulacja, zniszczone życie niewinnej dziewczyny i nieodwzajemnione uczucie od drugiej.
Wolałbym nie wracać do tych ludzi ale wiem, że będę musiał wyjaśnić jeszcze parę spraw.
Przeklinam dzień w którym ponownie wprowadziłem się do tego miasta oraz każdy w którym się nie wycofałem gdy mogłem, ze złego nie musiało być gorzej a jednak zaryzykowałem.
Może mówię zagadkami, może robię to tylko aby osoby o których mówię potrafiły zrozumieć.
Wiem, że część tu bywa.
Możliwe, że nawet większa.
Źle wyszło, czytając swoje odpowiedzi zrozumiałem kilka rzeczy i wiem co powinienem zrobić.
Wiem też, że uczynię inaczej, zamiast działać i pozbyć się ich z życia poczekam na rozwój wydarzeń, zobaczę co się stanie.
Teraz jedynie chcę zacząć panować nad emocjami.
Muszę przestać mówić za dużo, nie chcę też płakać każdego dnia, czuję się przez to słaby i nienawidzę się za to, że sobie pozwalam na to.
Ostatnio bywałem zły, agresywny, miałem ochotę wyżyć się w jakikolwiek sposób, chciałem niszczyć rzeczy, może nawet ludzi ale dziś spojrzałem na siebie w lustrze i dziwnie wyglądam z nożem w ręce, może dlatego, że wtedy się jeszcze trzęsłem, nie stałem tam długo, bo te miejsce mnie w jakiś sposób przerażało.
Wiem dlaczego tak się ze mną dzieje ale nie wiem jak sobie z tym radzić, czuję, że się to powoli uspokaja a ja godzę się z tym jak potoczyły się sprawy lecz czasami mam chwile słabości.
To wszystko kwestia czasu aż się ogarnę, sądzę, że będzie dobrze, przynajmniej ze mną.
Naprawdę ciekawie się czytało o wydarzeniach z poprzednich lat i patrzyło na to jak się zmieniam.
Szkoda, że na gorsze.
Kto zaprzeczy?
Dobranoc.
Może trochę rozjaśnij sytuację to kiedyś odpowiem.
Około 3 godziny czytałem swój profil od samego początku.
Nie wydaję się takim złym człowiekiem gdy o sobie czytam a poza internetem mam się za niezłego skurczybyka.
Dawno nie czytałem całego profilu.
To było dość przyjemne, wróciłem na chwilę do przeszłości aby przypomnieć sobie parę rzeczy, obeszło się bez płaczu.
Może dlatego, że rano było go wystarczająco ale nie chcę o tym mówić, to była dziwna sytuacja, szkoda tylko, że nikt poza moją siostrą cioteczną się nie zainteresował, widać jak bardzo mogę liczyć na pomoc osób "wtajemniczonych".
Przez wydarzenia z rana cały dzień czuję się dziwnie.
Zero emocji, pokerowa twarz, może po prostu nie spałem za dobrze, obudziłem się o 15, to było z 6 godzin snu.
Zaprawdę dużo się u mnie nie zmieniło od kiedy jestem na asku, w koło powtarzają się te same historie a często też związane z tymi samymi osobami.
Znalazłem kilka osób które kiedyś tu stale bywały, napisałem do nich za to parę słów i zaraz wracałem do dalszego czytania.
Zdałem sobie sprawę, że kiedyś byłem dobrym człowiekiem.
Mam pecha do kobiet i kiepsko wybieram przyjaciół.
Zdradzająca dziewczyna, fałszywy przyjaciel, zmarnowany czas dla niewłaściwych osób, wszędzie zazdrość, manipulacja, zniszczone życie niewinnej dziewczyny i nieodwzajemnione uczucie od drugiej.
Wolałbym nie wracać do tych ludzi ale wiem, że będę musiał wyjaśnić jeszcze parę spraw.
Przeklinam dzień w którym ponownie wprowadziłem się do tego miasta oraz każdy w którym się nie wycofałem gdy mogłem, ze złego nie musiało być gorzej a jednak zaryzykowałem.
Może mówię zagadkami, może robię to tylko aby osoby o których mówię potrafiły zrozumieć.
Wiem, że część tu bywa.
Możliwe, że nawet większa.
Źle wyszło, czytając swoje odpowiedzi zrozumiałem kilka rzeczy i wiem co powinienem zrobić.
Wiem też, że uczynię inaczej, zamiast działać i pozbyć się ich z życia poczekam na rozwój wydarzeń, zobaczę co się stanie.
Teraz jedynie chcę zacząć panować nad emocjami.
Muszę przestać mówić za dużo, nie chcę też płakać każdego dnia, czuję się przez to słaby i nienawidzę się za to, że sobie pozwalam na to.
Ostatnio bywałem zły, agresywny, miałem ochotę wyżyć się w jakikolwiek sposób, chciałem niszczyć rzeczy, może nawet ludzi ale dziś spojrzałem na siebie w lustrze i dziwnie wyglądam z nożem w ręce, może dlatego, że wtedy się jeszcze trzęsłem, nie stałem tam długo, bo te miejsce mnie w jakiś sposób przerażało.
Wiem dlaczego tak się ze mną dzieje ale nie wiem jak sobie z tym radzić, czuję, że się to powoli uspokaja a ja godzę się z tym jak potoczyły się sprawy lecz czasami mam chwile słabości.
To wszystko kwestia czasu aż się ogarnę, sądzę, że będzie dobrze, przynajmniej ze mną.
Naprawdę ciekawie się czytało o wydarzeniach z poprzednich lat i patrzyło na to jak się zmieniam.
Szkoda, że na gorsze.
Kto zaprzeczy?
Dobranoc.