Tak. Uważam, że aborcja w przypadku ciąży, której efektem może być poród dziecka niepełnosprawnego, cierpiącego bardziej niż żyjącego, jest usprawiedliwiona. Gdy życie matki jest zagrożone, wtedy również ciąża powinna być usunięta. Nie mówimy tutaj o przerwaniu życia istoty, która jest w pełni wykształcona. Płód tak naprawdę w tych tygodniach, w których ta aborcja jest dozwolona jest na tyle nierozwinięty, że no cóż... Nie owijajmy w bawełnę... Rozczłonkowanie go nie powinno sprawić mu większego bólu niż ten, którego by doświadczył "egzystując" na tym nędznym padole, na którym nie mamy jeszcze takiej technologii do ratowania życia... ____________________ Odbijając piłeczkę w drugą strone - Również jestem podobnego zdania, jeśli chodzi o starców. W pewnym wieku człowiek bardziej choruje niż żyje, wtedy jest w tak złym stanie, że nie potrafi samodzielnie funkcjonować. Jest uzależniony od bliskich. Codzienne czynności stają się dla niego awykonalne, a każdy oddech sprawia fizyczny i psychiczny ból. ____________________ Eutanazja powinna być powszechnie dostępna. Każdy ma tylko jedno życie. Miał swoją szansę je przeżyć i o nie dbać. Sztuczne przeciąganie tego jest dla mnie czymś głupim. Nie dość, że sam cierpisz i nic nie może ci na ten moment pomóc, to jeszcze niszczysz psychikę tym, którzy cię kochają. Oni cierpią bardziej, widząc jak się męczysz. Jak ta niewidzialna siła napiera ci na klatkę nie pozwalając na wzięcie tego jednego oddechu... ____________________ ~A.
Zwykłą. Koniecznie ponad 6 łyżeczek cukru. ______________________ Kiedyś bałam się dużych psów, po ostatnich przejściach stwierdzam, że są to najprzyjaźniejsze istotki na świecie. ______________________ Jednak w beznadziejnych przypadkach terapia szokowa jest jedyną opcją...
Wolisz kabaretki, gładkie rajstopy czy jednak akceptujesz tylko spodnie?
Uwielbiam zakolanówki, rajstopy gładkie a jeszcze bardziej te we wzorki. Kabaretki są bardzo seksi, a normalnie dobrze dobrane spodnie podkreślające moje kształty, to boski widok :3
W skali od 1 do 10, jakim dziwakiem jesteś?
"Halo, halo Włodku? Wyjebało poza skalę..."
Jakie Było Twoje Najbardziej Relaksujące Doświadczenie?
Nie mogłam się uspokoić. Siedziałam skulona na przednim fotelu, całkowicie roztrzęsiona. Z moich oczu zionęła panika. Z jego oczu żal, może rozczarowanie... Zgasił silnik i wysiadł, pomyślałam: "To już koniec". Zaczęłam głośniej szlochać, przeradzając niemy płacz w cichy jęk rozpaczy. Nagle otworzyły się drzwi... Jednak mnie nie zostawił. Mówił do mnie cichym uspokajającym głosem. Psychika momentalnie wpadła w stan alarmowy. Ciało impulsywnie odrzucało jego dotyk. W głowie brzmiało głośne "Przytul mnie!", z ust wydobywało się żałosne "Zostaw mnie"... Nie potrafiłam ustać na nogach. Wziął mnie w ramiona z trudem wstał ze zgiętych kolan. Postawił przy aucie i wziął rzeczy. Ostry ból gdzieś w trzewiach. Upadam po raz pierwszy... On każe się uspokoić, wyprostować się i oddychać. Nie słucham. Upadam po raz drugi... Oferuje mi oparcie. Odmawiam. Upadam po raz trzeci... Stracił cierpliwość. Pewnie jest na mnie wściekły... Wziął mnie delikatnie na ręce, jak kotka, filigranową lalkę. Było mu ciężka, a mnie wstyd z mojej niemocy. Pierwsze drzwi-Metalowe, bierze je z kopa. Otwarte. Drugie drzwi-To samo. Wchodzimy na klatkę. Schody, najgorszy wrób takich czułych gestów. docieramy na górę. Pyta czy mogę chwilę postać, kiwam głową. Nie chcę być problematyczna. Trzecie drzwi-Ostatnie, szczęśliwie otwarte. Padam w przedpokoju. Nie mam siły się rozebrać ale On mi pomaga. Lekko ściąga ze mnie płaszcz i zarzuca go na wieszak. Buty-Rozpięty zamek. Jeden, chwilę potem drugi. Tunika pachnąca trawą, polem i różnymi wydzielinami ląduje gdzieś na podłodze. Moje ulubione zakolanówki leżą już dawno gdzieś blisko łóżka. Zwijam się z bólu na kanapie. Pies nawet nie zaskomlał, najwidoczniej widział, że Jego Pan jest nieobliczalny w takim stanie. Słyszę szmer puszczanej wody do wanny. Lekko się uspokajam. On do mnie wraca, coś mówi, próbuje dotknąć. Nie pozwalam, biję się z myślami jak małe dziecko. Nie wiem co robić... Uciekać? Znów ląduję w Jego ramionach metr nad ziemią, nawet nie zauważyłam kiedy... Wsadza mnie do ciepłej wody. Z początku parzy jak wrzątek moje przemarznięte ciało, potem poddaję się lekko wodzie i puszczam ciało swobodnie opadające na dno. Jest ciepło, jest bezpiecznie. Wyszedł. "Przysięgam, że to się nigdy więcej nie powtórzy..."