To był jakiś pojebany sen i nawet nie mówię już o tym, że przyjaźniłam się z Brienne i Aryą z "Gry o Tron", bo to akurat było fajne. XD Ale dobra. W tym śnie istniał jakiś potwór, nie pamiętam dokładnie jak wyglądał, ale na pewno był rodzaju żeńskiego i był duży. Wydaje mi się, że potrafił latać, ale chyba głównie używał teleportacji. Kojarzę, że miał ciemne barwy. Może nawet przypominał wyglądem Darkraia (pokemona), ale tego to na 100% nie jestem pewna, może to było połączenie Darkraia z Ryūk z Death Note'a? No i ten potwór chyba czegoś pilnował, nie pamiętam tylko czego, może to było tak, że uprowadzał ludzi lub kradł ważne dla nich rzeczy? Pamiętam jednak doskonale, że kiedy się to coś odzyskało, to wyczuwał kto to zrobił i gdzie ten ktoś jest, za pomocą zmysłów i instynktu w mgnieniu oka tę osobę odnajdywał i brutalnie ją mordował. Nie było nawet sensu się ukrywać czy chować pod stołem, bo i tak by cię znalazł.
Całkiem ciekawe to było.

View more