Cholernie. Ale mi to w sumie wszystko przeszkadza w spaniu. Serio, śpię okropnie. Prawie wcale nie wchodzę w fazę snu głębokiego i jestem na tak zwanym "czuwaniu". Raz lekarz rozkminiał jakim cudem ja jeszcze żyję. Sam sobie zadaję to pytanie 🤣
Rzadko kiedy. Tylko wtedy, kiedy miejsce i obsługa naprawdę mnie urzekną :D Negatywnych raczej nie wystawiam, chyba że zostanę potraktowany w naprawdę nieprofesjonalny, wręcz chamski sposób
Ludzie mniej atrakcyjnie lub po prostu Brzydcy mają łatwiej wraz z upływającym czasem. Nie muszą po latach oglądać zdjęć i wspominać, dołować się jakim to się było pięknym. że to już nie wróci. Wielu miało tylko wygląd po utracie tego atutu, nie mają już nic.
Dlaczego sądzisz, że takie osoby miały w życiu tylko wygląd? Bardzo płytkie podejście 😅 Tak samo osobom "brzydkim", jak Ty to ujmujesz, wcale z biegiem lat nie musi być łatwiej. Wielu ludzi niezależnie od wyglądu zmaga się z lękiem przed starością i związanymi z nią chorobami, a także lękiem przed śmiercią. To co mówisz jest niesmaczne i ani trochę nieprzemyślane :")
W pustyni i w puszczy. Jakoś nie mogłem się do tego przekonać, do tej pory mam wyrzyg jak sobie przypomnę o tym jak się męczyłem, czytając to "dzieło".
Mam taką przyjaciółkę, którą znam od dziecka i nigdy z mojej strony nie było niczego więcej. Ona się kiedyś ponoć we mnie podkochiwała, ale z czasem stałem się dla niej jak brat. Nie zawsze taka przyjaźń jest możliwa, ale w niektórych przypadkach owszem :D
Chyba bym się cudem powstrzymał od puszczenia pięknej wiązanki i strzelenia przez łeb. Na pewno bym się wkurzył, ale postarałbym się na spokojnie wyjaśnić dzieciakowi, że to czysta głupota i kontrolowałbym bardziej na co przeznacza pieniądze
Normalnie bez wahania napisałbym "tak", ale teraz powiem, że to zależy od sytuacji i "stopnia przewinienia". Są rzeczy, których człowiek nie jest w stanie wybaczyć i choć mówi, że da drugą szansę, dystansuje się i traktuje drugą osobę oschle, podświadomie się od niej odsuwa, bo zwyczajnie boli ją cała sytuacja. Taki kontakt może nie wrócić "do normy" nawet po latach. Dlatego byłbym ostrożny z kwestią drugiej szansy - bo w teorii każdy na nią zasługuje, a w praktyce wychodzi różnie.