Co przynosi Ci szczęście? :)
Szczęćie przynosza mi ludzie kręcoący, a raczej pojawiający się blisko mnie, to ich rozradowane buzie, ich kojące uśmiechy czy też te piękne wrażliwe oczy wprowadzają mnie w stan wewnętrznej euforii,
Zazwyczaj mniewam tak, że gdy widzę uśmiech na twarzach innych to go odwzajemniam, staram sie to robić z podwojona dawką pozytywnej energii, czasami wdaję się w dyskusję.
Uwielbiam gdy idąc po ulicy widzę smutnych, przygnębionych ludzi..ale to nie ich widok jest dla mnie tak ważny tylko sam moment gdy nasze spojrzenia się spotkają, nawiąze się kontakt wzrokowy a ja mogę posłać ciepły usmiech, który sprawia, że mimika twarzy całkowicie jest odmienna od tej zastałej na początku, to takie piękne gdy oczy ze smutnych i znóżonych, zmęczonych i rozgoryczonych nagle stają się pełne, ciepłe wrazliwe, sympatyczne..oczy, które są dobre, które niosą "to coś" dla którego warto życ.
Szczęście przynoszą mi moi przyjaciele, choć czasami wątpie w ich istnienie, czuje,że nie powinni b yć moimi przyjaciółmi, bo sprowadzam ich na złą stronę.Zapytacie czemu tak mówię skoro odpowiadając kształtuje swój obraz jako "wrażliwa, sypatyczna, grzeczna , dobra, pełna miłości"~~ tak, tak tylko są dwie strony medalu, wiem,że mam w sobie moc..moc motywowania podnoszenia na duchu, jestem empatyczna i mam umiejętności pokrzepiające, wiem, ze ludzie liczą się z moim zdaniem, choć na samym początku mówiąż, zę mają je w powarzaniu bo co taka osoba jak ja mogę wiedzieć, lecz z moich obserwacji wiem, że i tak korzystają z moich przestrug..a idąc na ulicy napotykajac ich spojrzenia widze w nich wdzięcznosć, chociaż na twarzy nie drgnał ani jeden mięsień oczy mówią same za siebie.
MOi kochani przyjaciele, tak kocham ich..każdego z osobna i każdego bardzo mocno..nie chcę ich stracić bo są dla mnie ważni, dziękuję im za każde chwile, za wspaniałe momenty...ale wiem, ze nie zasługuje na to wszytko, to nie jest użalanie się ja po prostu znam realia, ja nie daje im tego co oni mi, jestem rozbita, tak bardzo wszytko komplikuje, lecz inaczej nie potrafię, czuję, ze to ja jestem przeszkodą do osiągnięcia szczęścia przez innych ludzi, bo budując rujnuje..
Szczęscie przynosi mi muzyka, muzyka to mój artefakt emocji, emocji zamkniętych we mnie, są to moje słowa, myśli...muzyka daje mi sens życia a szczeście jest życie więc na jedno wychodzi.
Gotowanie przynosi mi szczescie..
gdy jestem blisko niektorych osób to czuje ogrom emanującego szczęscia..czasami czuje się jak chodząca gąbka, jak taki wampir, który odbiera ludziom emocje, jestem energetycznym wampirem, zdaje sobie z tego sprawę, kradnę ludziom ich czas, angazuje ich w moje życie bo posiłkuję się swoimi przykłądami z życia.
Cieszę się przy ludziach, jestem jak marionetka, którą mozna władać.
sport mi dawał szczescie. daje dalej, czasami ten punkt kulminacyjny jest tak mocny..gdy to szczęćie osiągnie apogeum to ja płacze lecą mi łyz..nie wiem jak mam sie zachować.
Mogłabym pisać i pisać bo naprawdę jest masa takich rzeczy..lecz limit.
Zazwyczaj mniewam tak, że gdy widzę uśmiech na twarzach innych to go odwzajemniam, staram sie to robić z podwojona dawką pozytywnej energii, czasami wdaję się w dyskusję.
Uwielbiam gdy idąc po ulicy widzę smutnych, przygnębionych ludzi..ale to nie ich widok jest dla mnie tak ważny tylko sam moment gdy nasze spojrzenia się spotkają, nawiąze się kontakt wzrokowy a ja mogę posłać ciepły usmiech, który sprawia, że mimika twarzy całkowicie jest odmienna od tej zastałej na początku, to takie piękne gdy oczy ze smutnych i znóżonych, zmęczonych i rozgoryczonych nagle stają się pełne, ciepłe wrazliwe, sympatyczne..oczy, które są dobre, które niosą "to coś" dla którego warto życ.
Szczęście przynoszą mi moi przyjaciele, choć czasami wątpie w ich istnienie, czuje,że nie powinni b yć moimi przyjaciółmi, bo sprowadzam ich na złą stronę.Zapytacie czemu tak mówię skoro odpowiadając kształtuje swój obraz jako "wrażliwa, sypatyczna, grzeczna , dobra, pełna miłości"~~ tak, tak tylko są dwie strony medalu, wiem,że mam w sobie moc..moc motywowania podnoszenia na duchu, jestem empatyczna i mam umiejętności pokrzepiające, wiem, ze ludzie liczą się z moim zdaniem, choć na samym początku mówiąż, zę mają je w powarzaniu bo co taka osoba jak ja mogę wiedzieć, lecz z moich obserwacji wiem, że i tak korzystają z moich przestrug..a idąc na ulicy napotykajac ich spojrzenia widze w nich wdzięcznosć, chociaż na twarzy nie drgnał ani jeden mięsień oczy mówią same za siebie.
MOi kochani przyjaciele, tak kocham ich..każdego z osobna i każdego bardzo mocno..nie chcę ich stracić bo są dla mnie ważni, dziękuję im za każde chwile, za wspaniałe momenty...ale wiem, ze nie zasługuje na to wszytko, to nie jest użalanie się ja po prostu znam realia, ja nie daje im tego co oni mi, jestem rozbita, tak bardzo wszytko komplikuje, lecz inaczej nie potrafię, czuję, ze to ja jestem przeszkodą do osiągnięcia szczęścia przez innych ludzi, bo budując rujnuje..
Szczęscie przynosi mi muzyka, muzyka to mój artefakt emocji, emocji zamkniętych we mnie, są to moje słowa, myśli...muzyka daje mi sens życia a szczeście jest życie więc na jedno wychodzi.
Gotowanie przynosi mi szczescie..
gdy jestem blisko niektorych osób to czuje ogrom emanującego szczęscia..czasami czuje się jak chodząca gąbka, jak taki wampir, który odbiera ludziom emocje, jestem energetycznym wampirem, zdaje sobie z tego sprawę, kradnę ludziom ich czas, angazuje ich w moje życie bo posiłkuję się swoimi przykłądami z życia.
Cieszę się przy ludziach, jestem jak marionetka, którą mozna władać.
sport mi dawał szczescie. daje dalej, czasami ten punkt kulminacyjny jest tak mocny..gdy to szczęćie osiągnie apogeum to ja płacze lecą mi łyz..nie wiem jak mam sie zachować.
Mogłabym pisać i pisać bo naprawdę jest masa takich rzeczy..lecz limit.
Liked by:
OldSoul
Cornelia Dratandel Ruiz
NeLa ♥
#ZY Robaczek ♡