@klausik112

k ⓚⓡ s

❤️ Likes
show all
silberberg’s Profile Photo

Latest answers from k ⓚⓡ s

Miewasz dni z depresji ?

Istnieje nawet osoba, którą dzisiaj określiłam jako właśnie taką.
Szczerze, nie mam pojęcia i tak naprawdę nawet dobrze nie rokuję na to, żeby ona kiedykolwiek mnie opuściła.
Cały czas z nią żyję. Odkąd przyszła, zostaje ze mną i tak funkcjonujemy obok siebie.

Czy masz kogoś, komu możesz powiedzieć wszystko?

kruczek3115’s Profile PhotoPauli Anna
Czasami zastanawiam się czy warto w ogóle starać się mieć jakichkolwiek znajomych po to, żeby mieć z kim rozmawiać czy się starać w tym kierunku wcale.
Nie mówię, że jestem idealna, ale czuję się bardzo mocno wykorzystywana przez tych pseudo znajomych.
Uważam ponadto, że popełniłam ogromny błąd dając kilku z tych znajomych swój numer telefonu.
Nie interesuje nikogo to, że mam swoje życie i robię rzeczy dla siebie.
Interesuje ich jedynie czubek własnego nosa.
Dzwonienie w nocy, w dni, kiedy mam "wolne".
To tak, jakbym po pracy nadal była w pracy.
Za każdy projekt tak naprawdę odpowiadam ja.
Gdybym nie rozdzielała zadań, nie byłoby żadnego rezultatu tych projektów.
Jeszcze żeby tego było mało, robią wszystko na odpierdol.
Nie minął nawet miesiąc, a ja mam dość tego stopnia studiów.
Jestem chyba za bardzo tym wszystkim obciążona.
Dzisiaj w ogóle dostałam ataku paniki, bo totalnie nowa, nieznana mi osoba nie miała pojęcia, co oznacza słowo "przestrzeń osobista". Wymusiła na mnie pare rzeczy przez ten mój dziwny, spanikowany stan.
.
Neutralizuję to wszystko, a przynajmniej się staram poprzez zdjęcia i jakieś dziwne rzeczy, które robię na instagramie. Na marginesie, kolejne, czasem niezrozumiałe nawet przeze mnie zachowanie, ale jest przez chwilę lepiej, więc tak się tego trzymam.
I tak ciągle - ogarnianie swojego mentala. Dzień w dzień.

View more

Pukam w tej chwili do Twych drzwi, co robisz?

spieyrdalaj’s Profile Photoniech cię lidl do snu utuli
Nie otwieram drzwi nieznajomym.
Czasem też znajomym, których nie chcę widzieć.
Dzisiaj nie miałam ochoty na rozmowę i widzenie się z kimkolwiek, więc czasami jest i tak.
.
https://youtu.be/zh777IPgt_c?si=_VbQrxNnf50NUH1Lklausik112’s Video 175107019193 zh777IPgt_cklausik112’s Video 175107019193 zh777IPgt_c
.
Ogólnie, mam chyba znowu jakiś gorszy czas.
Z moją głową wszystko ok, ale wszystko to, co "na zewnątrz" szwankuje.
Naprawdę, czuję wewnętrzny spokój, jakbym zamieniła się w Buddę, ale wszelkie moje kontakty z innymi ludźmi, rozmowy z nimi są takie bezpłciowe, mocno wymuszone i po prostu męczące.
Nie wiem, dlaczego tak jest.
Chciałabym mieć dobre relacje z każdym, ale jakoś nie mogę zdobyć siły na tak duży wysiłek.
.
Dlatego siedzę sobie w tej swojej głowie, zamykam oczy, wsłuchuję się w muzykę i wyobrażam sobie wiele rzeczy. Całe piękne i wielobarwne historie.
Wyobrażam sobie siebie jako protagonistę z ogromem przygód, nowych doświadczeń, ludźmi, przyjaźnią, miłością, nienawiścią, rodziną, samotnością, biedą i bogactwem.
Wyobraźnia jest miła, ale później wraca się do swojego normalnego życia i czar pryska.
Może dlatego kreuję siebie jako całkiem inną personę, którą pokazuję innym.

View more

klausik112’s Video 175107019193 zh777IPgt_cklausik112’s Video 175107019193 zh777IPgt_c

Jak obecnie się czujesz?

ArielkaPoland’s Profile PhotoNari
Można czuć nostalgię, ale czy można czuć się nostalgicznie?
Bo ja właśnie nie czuję nostalgii, tylko ona czuje mnie i jestem nią z każdej strony dziś otoczona.
.
Dzisiaj odszedł kolejny pokonany pan Stres i jak to za każdym razem się dzieje - na jego miejsce coś wchodzi.
Naprawdę, w mojej głowie nic nie ginie, nawet jeśli całkowicie tego nie pamiętam, to mój organizm działa w ten sposób, że zapominanie po prostu nie istnieje.
Czego się dowiedziałam?
Otóż bardzo istotnej rzeczy. Mianowicie, dlaczego będąc z innymi ludźmi naszła mnie fala jakiegoś dziwnego żalu.
Sytuacja sprzed tygodnia, więc bardzo świeżutka.
W każdym razie, wszystko sprowadzało się do mojej samooceny, którą sobie sztucznie pompuję, a która jest dosyć niska i do kwestii "nie umiem zrobić tego, tego też i tego, chociaż myślałam, że to potrafię. To znaczy, że jestem beznadziejna i do niczego się nie nadaję". To totalne bzdury, oczywiście i dotyczy to każdej osoby z niską samooceną, bo ---- każdy się nadaje ----
Bardziej chodzi o to, że uczucie smutku, czasem połączone z irytacją swoją sytuacją i innymi uczuciami, trudno kontrolować. Zapewne są jakieś metody i inne sztuczki na to jak sobie w takich momentach radzić, jednak nie znam takowych i bardzo, ale to bardzo odczuwam te wszystkie zmiany i myśli.
.
Doszłam dzisiaj do kolejnego źródła problemu. Całkiem przypadkiem, jednak tak właśnie to wszystko u mnie działa.
Istotną rzeczą jest to, żeby nie zapomnieć na zbyt długo o tej przyczynie, bo to jest chyba najlepszy sposób, żeby kolejne problemy rozwiązywać. Nie z nimi walczyć, a właśnie je rozwiązywać. Ważna rzecz.
Nauka poprzez wyciąganie wniosków.

View more

**

klausik112’s Profile Photok ⓚⓡ s
Pewnie w połowie znowu mnie utnie limit znaków, ale cóż.
Początki okresu dojrzewania kojarzą mi się głównie z pojawieniem się u mnie kompleksu związanego z "damskimi krągłościami".
Od kiedy pamiętam, nienawidziłam swoich piersi. Bardzo się ich zresztą wstydziłam. Nie pomagała w tym czasie moja mama, która kupowała te "podnoszące" biustonosze.
Normalne biustonosze powodowały u mnie zawsze skrępowanie. Chodziłam za każdym razem przygarbiona, bo każde wyjście do ludzi stawało się dla mnie żenujące.
W pewnym momencie odkryłam staniki sportowe, dzięki którym poczułam się wreszcie lżej i pewniej. I choć zakładałam o wiele za duże koszulki i zaczęłam ubierać się jak dres to wtedy naprawdę czułam się dobrze. Czułam się sobą.
Co prawda mama w dalszym ciągu męczyła mnie tym, żeby kupić mi "normalny" biustonosz, ale kategorycznie odmawiałam. Po jakimś czasie w końcu powiedziałam jej, że chciałabym w ogóle nie mieć piersi, bo są jedynie powodem mojego wstydu i złego samopoczucia nie tylko psychicznego, ale i fizycznego (bóle kręgosłupa, ramion, szyi).
Szczerze? Sytuacji, które doprowadziły do pogłębienia się u mnie tego nazwijmy to "kompleksu" było bardzo wiele. Pewnie opowiem tu o nich jeszcze.
Miesiąc temu stwierdziłam, że spróbuję jeszcze raz swoją przygodę z biustonoszami.
Werdykt?
Nie ma nawet takiej opcji. Męczyłam się z tym przez dwa tygodnie, czułam się bardzo głupio i zażenowanie powróciło.
.
Podsumowując, nie zmuszajcie się do niczego. Jeżeli jest Wam w czymś dobrze, czujecie się w tym sobą to to jest dobra droga. To Wasza skóra, Wasze ciało i to Wam powinno się ono najbardziej podobać.
Sama droga do samoakceptacji jest często naprawdę wyboista, ale uwierzcie, da się.
Trzymajcie się.

View more

Śpisz?

Jeszcze nie.
.
To był długi dzień.
Pochłonęły mnie myśli niezbyt pozytywne, ale jednak realne.
Przez ostatnie półtora roku zaczęłam przybierać na wadze. Włączyło się u mnie przerażenie, które przez cały ten czas mi towarzyszyło.
Dzisiaj doszło do punktu kulminacyjnego i stojąc przed lustrem, spojrzałam na siebie z obrzydzeniem. Dodatkowo, sama już nie wiem, co robić, by odwrócić ten proces.
Jestem bardzo wrażliwa na punkcie swojej wagi, więc załamują mnie takie rzeczy za każdym razem, kiedy coś nie idzie tak jak powinno.
Poza tym, czuję się bardzo zagubiona i przytłoczona nagłym nagromadzeniem projektów zaliczeniowych. Nie mam pojęcia, w jaki sposób mam się z tym wszystkim wyrobić w czasie.
1000 myśli na sekundę i przez to pół dnia chodzę jak struta.
Czasami chciałabym mieć z kim o tym, czego się obawiam, porozmawiać, bo ta lista cały czas się wydłuża i trudno jest to zatrzymać i z tym walczyć.
Z drugiej strony byłam dzisiaj z kimś całkowicie szczera, mówiąc tej osobie, że nic mnie nie cieszy, ludzie swoimi gadkami mnie demotywują, a jedyna rzecz, której faktycznie chcę to powroty do domu - ostatnio jedyny cel w tym nędznym życiu.
Żyje mi się jakoś tak trudno.

View more

Gdzie gromadzisz wspomnienia?

meloserlover’s Profile PhotoKiedyś byłam różą
W różnych urządzeniach, choć najwięcej z nich jest na moim telefonie.
We własnej głowie.
Bardziej wiarygodnym źródłem są jednak zdjęcia, dlatego, kiedy dowodu w takiej postaci nie mogę nigdzie znaleźć, to często jest tak, że o danym wspomnieniu po czasie zapominam.
Dajmy dla przykładu to zdjęcie. Całkowicie nie pamiętałam o tym przed jego zobaczeniem, a teraz nagle pamiętam miejsce, osoby, z którymi wtedy byłam, która była godzina, jakim połączeniem wtedy jechaliśmy, jak się wtedy czułam, atmosferę i najważniejsze przenoszę się do tamtej chwili mimo tego, że o niej zapomniałam.
Jest to też jeden z powodów, dlaczego uważam, że zdjęcia są tak ważne.
.
.
.
[Zdjęcie wykonane przeze mnie w 2019 roku. Niby nic specjalnego, a jednak.]
.
I taka mała autopromocja, jak chcecie zobaczyć jakieś całkiem przypadkowe zdjęcia, które robię to znajdziecie mnie na instagramie: imafreeprisoner

View more

Gdzie gromadzisz wspomnienia

Ostatnio słuchana piosenka

https://youtu.be/MoN9ql6Yymwklausik112’s Video 174565836729 MoN9ql6Yymwklausik112’s Video 174565836729 MoN9ql6Yymw
Przeważnie nie słucham i nie natykam się na tak popularne piosenki.
Tym razem było inaczej.
Jeden klik i znalazłam bardzo ciekawy utwór, który, jak się później okazało, leciał w zapętleniu przez jakąś godzinę albo dłużej i dalej leci, bo jak można nie ulec czemuś dobremu?

Masz kota?

Nie, ale za to mam dwa psy.
Wydaje się, że jestem typem psiarza.
Wracając do pewnych dołujących epizodów w moim życiu, można zauważyć, że w większości przypadków polegałam właśnie na psach w regulowaniu swoich depresyjnych stanów.
Czy pomagało?
Pomagało w otwarciu się na opowiadanie o tym, co siedzi w mojej głowie.
Coś, czego wcześniej nie udało się osiągnąć z ludźmi.
Zresztą, myślcie sobie, co chcecie, ale bardziej wyrażam siebie będąc gdzieś na odludziu w otoczeniu drzew i dzikich zwierząt, niż będąc w jakiejkolwiek innej przestrzeni.
Bardzo długo uważałam, że właśnie takie moje zachowania będą mnie wykluczały i będę traktowana jak ktoś dziwny, ale teraz nawet mi to nie przeszkadza.
Każdy jakiś jest i każdy ma swoje zachowania, przemyślenia, zmartwienia itd.
Po czasie zrozumiałam też, że potrzebuję akceptacji od tylko jednej osoby, nie od "całego świata" i to też sprawiło, że było mi trochę lżej.
.
Wracając jeszcze do moich psów i nie tylko, chciałabym tylko napisać, że bardzo doceniam fakt, iż mogę wrócić do tego ich świata pozbawionego naszego ludzkiego zakłamania. Do ich prostego myślenia i prawdziwie okazywanego zaufania. Czasami do nagłych wybuchów energii. Najważniejsze jest jednak to, że nie czuć w tym wszystkim fałszu.
To parę z powodów, dla których lubię wracać do domu, mimo że nie każde z moich wspomnień z nim związanych ma jasne barwy.

View more

Żałuję

Każdy w głębi duszy czegoś żałuje, chciałby coś z przeszłości zmienić albo po prostu się do niej cofnąć.
Nawet ja, co przejawia się w moich snach, bo otwarcie o żalu nie mówię. Nie chcę świadomie za czymś tęsknić.
Jednak widząc poukładane życia lub mniej poukładane (ale ze stałymi ludźmi wokół) moich dawnych znajomych i przyjaciół to żałuję przez chwilę, że czasu, którego miałam przeznaczonego na te znajomości, nie wykorzystałam tak jak powinnam.
Zresztą, nie oszukujmy się, nigdy nie byłam w relacji dłuższej niż 2 lata. Ludzie się zawsze zmieniali, czasem wracali, ale za każdym razem traktowałam to jako początek, nigdy nie było kontynuacji.
Piszę o tym głównie dlatego, że miałam sen. Sen, który przychodzi co którąś noc. Podobne obrazy i ta sama wykonywana przeze mnie czynność. Ścielenie łóżka. To może się wydawać głupie, ale wcale takie nie jest, bo w tych snach nigdy nie widzę znajomych twarzy, mimo tego, że jestem w czyimś domu. Tak naprawdę nie widzę nikogo, ale czuję prawdziwy żal, którego normalnie i świadomie nie czuję.
Może to jest ta wolność w snach, o której ostatnio czytałam.
Bardzo dziwne uczucie zresztą.

View more

Language: English