Oczywiście, że tak. Umieć pozwolić komuś odejść nawet jeśli darzy się kogoś wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jeśli pragniemy przede wszystkim jej szczęścia nawet wbrew własnemu.
Bo są tchórzami. Boją się powiedzieć nam tego prosto w oczy. Tu niby tacy przyjaciele, wszystko fajnie super a gdy odejdą minimalnie od nas to już potrafią obrabiać nam dupe za przeproszeniem. Tacy dzisiaj są ludzie, fałszywi.
Dość trudne pytanie skierowanie do mnie o mojej osobie. Może lepiej zapytać znajomych za co cenią moją osobę. Będzie łatwiej odpowiedzieć. Nie lubię mówić o sobie :)
Nie, nie zgadzam się!!! Nie każdy facet jest taki sam! Faktycznie zdarzają się tacy mężczyźni którzy w 100% zaliczają się do tego stwierdzenia! Sądzę, że każdy facet jest na swój sposób słodki i to od nas, dziewczyn zależy czy dojrzymy to co w nich najlepsze.
"Są takie miejsca, gdzie łatwiej myśli zebrać Tam możesz śnić o jutrze lub z "wczoraj" się pożegnać Tam możesz wszystko, wiesz, że nie możesz przegrać." Gdy wieczność jest świadkiem, trzeba wierzyć, a nie żebrać/ http://www.youtube.com/watch?v=HW7BMjjRSac
Na pewno muszę skończyć szkołę, jeśli zdam maturę to postaram się dostać do szkółki policyjnej a jeśli nie to pewnie będę szukała pracy ;--; Przyszłość z Krystianem, pomimo tego, że nie planujemy tak odrębnej przyszłości.
No przecież to jest takie bez sensu, że głowa mała!! Jak można mówić komuś "Kocham Cię" jeśli się tej osoby nie zna a tym bardziej nigdy nie widziało na oczy!? Przez takie duurne osoby, za przeproszeniem, te słowa tracą cały swój urok! Ludzie ogarnijcie się z tym!
Nie, nie boję się. Według mnie to normalne mówić komuś, że się go kocha i udowadniać to w każdy możliwy sposób, nie tylko poprzez słowa "Kocham Cię" ale też czyny :) Poza tym w każdym związku, czy jest się ze sobą 2 miesiące czy też 20 lat, normalne jest okazywanie uczuć drugiej połówce. Miło jest usłyszeć/przeczytać "Kocham Cię" czy też "Dziękuję, że jesteś" :)
Mówią, że wraz ze łzami wylewamy z siebie negatywne emocje. Czy aby na pewno płacz przynosi ukojenie, a może jednak tylko pogłębia melancholię? Co sądzisz na ten temat? Milego wieczorku <3
To zależy od sytuacji. Nie raz mam tak, że kiedy się wypłacze od razu poprawia mi się humor, zaś czasem płacząc jeszcze bardziej pogłębiam się w smutku przez co nie mogę się powstrzymać od łez..