why? przecież on umieszcza sporo zabawnych dygresji albo raczej pisze w taki sposób że masz wrażenie że to wszystko jeden wielki absurd
Sensej raz powiedział, że nad gombrowiczem trzeba się zastanawiać, bo nic nie jest tam przypadkowe A ja nie chcę być tym czytelnikiem, co przeczyta i nara więc mam takie. cZY TEN DOBÓR SŁÓW COŚ ZNACZY?? cZY CZEGOŚ NIE OMINĄŁEM??
niepokoi mn to jak czasami pamięta się takie nieważne rzeczy jak złapanie czyjegoś spojrzenia, przebiegnięcia kota przez ulicę i z jakiegoś powodu ma się przeświadczenie, że to jest kluczowe
aaa dobra, od tej strony to rozkminiasz, nie załapałam do końca
ale bardzo ciekawe spostrzeżenie, tbh nigdy wcześniej się w ten sposób nad tym nie zastanawiałam
Jezus chrustus zapomniałem o tej wiadomości, bo kiedy ją dostałem to zasiała w moim sercu panikę, bo myślałem, że będziemy się napierdalać na słowa A TYMCZASEM
choc no fakt, terapeuci zwykle sa chujowi i przepisuja proszki, bo tak najlatwiej xD tutaj sie nie spieram
Terapeuci chyba nie mogą?? Raz chciałem żeby mi coś przepisała, żeby przyblokować hormony, to powiedziała że nie może. Żmija Ja abaolutnie nienawidzę jak terapeuci chcą ci coś wmówić i zawsze przytakują?? Znałem taką nie chcę mówić, że DURNĄ ALE ONA BYŁA STRASZNĄ DRAMA QUEEN I WRRrr. Głośna była i nie dało się spokojnie spać na grzejniku. I jak opowiadała swoją historię na terapii to trochę wynikało, że eskalacja jej problemu wynikała z tego że stawiała się w centrum i miała nieuzasadnioną nienawiść do swojej starej?? I terapeutka przytakiwała że jej matka jest chujowa samym oddychaniem?? I ona się do niej w ten sposób coraz agresywniej stosunkowała?? I nwm dla niektórych ludzi była wynikało po prostu podła, ale jakoś to formowała, że to ich wina?? Pamiętam, że słuchając tego złapał mn taki śmieszek. Ta cała sytuacja to był jebany śmieszek i my, słuchający tego z powagą to też był śmieszek I nie mówię, że każdy będzie miał taką sytuację, ale podatni na wpływ ludzie, z kruchymi fudamentami, można im tak zrobić ogromną krzywdę
lol czucie sie chujowo nie jest bodzcem do zmian, jest bodzcem do wpadniecia w apatie i godzenia sie ze stanem rzeczy. I mean amerykanski hurraoptymizm jest zalosny, no ale w dobrych lekach nie chodzi o RADOSC ZYCIA KWIATKI TĘCZĘ, tylko odzyskanie jako takiej mentalnej stabilności
CZAJE ALE anonen, to dosyć subiektywne, bo ludzie generalnie mają pewne samoistne dążenie do stabilności, dlatego nikt nie chce żeby jego czasy były ciekawe, więc apatia następuje jeżeli nie widzą wyjścia i sytuacja się utrzymuje, ale czy np.żałoba po śmierci też często nie jest przepełniona apatią?? Jakby po co to niwelować?? Niektóre rzeczy wystarczy przeżyć i przemyśleć?? I jakby ja odnoszę się do pewnego konkretnego przypadku i pewnego schematu postępowania z pacjentem. Który jest STRASZNIE DURNY. PONIEWAŻ ja znam tę babę sporo czasu i generalnie zawsze to była ekstremalnie wyciszona osoba i drugi zarzut że to jej nie pomoże ugHHHH. Bo te leki nie zniwelują tego, że trochę zjebała sb sprawę ze studiami czy że ma konflikty w rodzinie Noi nie krytykuje leków, bo jednak że coś jest twoim naturalnym stanem nie znaczy, że jest stanem akceptowalnym. I to też jest takie iksdede, wkurwiające?? Znam taką tępą babę(jak wypisywali mn pamiętam, pokazałem jej faka i chyba cały personel medyczny ma mn za chama), która gada mi rafał bierz leki, bo nie da się do cb dotrzeć. I jakby?? Mi jest wygodnie, spierdalaj?? I SORY JAK TO JEST JAKIEŚ PASYWNOAGRESYWNE ALE CZEKAŁEM NA MOMENT KIEDY NIE BĘDĘ WKURWIONY BO DLACZEGO NIEWINNA OWCA ANON MA CIERPIEĆ ALE MOJE WKURWIENIE NA ŚWIAT NIE MIJA WIĘC ROZUMIESZ ALE CHYBA POMYŚLAŁEM O TEJ TEPEJ BABIE I ZNOWU SIĘ WKURWIŁEM
nie bronie ani nie hejtuje ale w depresji czesto stymulowanie lekami odpowiednich receptorow zwieksza poziom dopaminy i tych innych dupereli, które samym wsparciem średnio da sie podnieść; ale ciezko o dobrego psychiatre ktory wlasciwie dobierze ci leki tho
Przyjmuje do wiadomości, ale jakby moim głównym oskarżeniem, jest fakt, że jak jest chujowo dlaczego masz czuć się dobrze(i zawsze śmieszy mn trochę jak ludzie argumentują że mają czuć się ze sobą dobrze i w ogóle pierdolenie, bo absolutnie nie, jakby dlaczego czyjeś szczęście ma być coś warte)?? Jak dobrze nie jest. To przecież naturalna konsekwencja, mająca być bodźcem do wyjścia z tego stanu. Jakby. Powodem, że czujesz się źle jest sytuacja, a nie głowa jako tako, więc aaa na chuj to wszystko. Kojarzy mi się to albo ze sztucznymi rajami, albo z rozpijaniem chłopów i biedoty, bo nędza wtedy tak bardzo nie boli, jak jej tak nie czujesz Debiliada nie mogę
pohejtujmy psychiatrów Dobra, nie czekam na was, bo dzisiaj rozmawiałem z taką babą z życiem w mocno płynnym stanie(w sensie chujowo) I była u psychiatry i baba przepisała jej leki na depresję. jakby?? Z CZEGO ONA NIBY MA SIĘ CIESZYĆ, czucie się okropnie kiedy jest trochę okropnie jest jakby czymś naturalnym?? Ale nie niwelujmy dyskomfort, mimo że za tym nie idą realne działania Kontrowersyjna opinia, ale ona nie potrzebuje leków, ale wsparcia O psychologach wtłaczających wszystkich w schemat, NAWET NIE CHCE MI SIĘ MÓWIĆ
I niby wigilia to hehe wpierdalanko, ale ze stresu wypiłem tylko barszczor, a resztę czasu hejtowaliśmy z biolożką ateistycznych biologów NA TAKIE WIGILIĘ TO MOGĘ CHODZIĆ NAPRAWDĘ
Miałem po raz pierwszy od dawna miłą wigilię(chui z tym, że klasową) I JEJKU TYLE MIŁYCH RZECZY USŁYSZAŁEM O SB I TYLEŻ POWIEDZIAŁEM I czuję bardzo skręcenie narządów, bo po raz pierwszy jestem w takiej sytuacji, ale także ciepełko
“Pewien mądry człowiek powiedział kiedyś: „Nie da się odnaleźć miłości tam, gdzie jej nie ma, ani ukryć jej tam, gdzie naprawdę istnieje” Uciekasz przed własnymi uczuciami?