Jakbyś się nie mogła dogadać z Bartkiem ! Ja w to się nawet nie mieszam a jak zaczynam temat waszej córki to wgl nie chce o tym rozmawiać ! Wiesz na spokojnie moglibyście porozmawiać !
Hm, dziewczyno... Zrozum, mam wydruki z lat kiedy pisałam, żeby zobaczył się z Amelką. Istnieje Messenger, telefon. Wystarczy chcieć. Rozumiem, mając 17 lat nie mogłam sprzeciwić się rodzinie, aby mógł mieć kontakt z małą. A potem? Potem sam nie chciał. Czy przez te 5 lat zapytał się jak Amelka się czuje? Nie. Czy spytał czy jej coś brakuje? Nie. Czy zapytał jak idzie małej w przedszkolu? Nie. Czy spytał czy może pójść ze mną ją odebrać? Nie. Czy zrobił jakikolwiek ruch w kierunku tego, żeby mieć z Nią kontakt? Nie. Myślisz, że nie jest mi przykro kiedy moje własne dziecko pyta gdzie jest jej tata? Zadaje pytania czy tata jej nie chciał? 5-letnie dziecko. Gdzie był przez lata? Wiesz, jesteś kobietą, co prawda jeszcze dość młodą ale powinnaś zrozumieć jakie wazne dla dziecka jest posiadanie ojca. Powinnaś mieć na Niego wpływ. Ale nie negatywny, tylko pozytywny. Sama chyba nie chciałabyś dla swojego dziecka takiego losu? Wybacz, ale kontakt ze mną w sprawie małej jest otwarty. Jestem skłonna nawet do rozmowy, a da się ze mną porozmawiać na spokojnie. Jednak to ON powinien wyjść z inicjatywą. Moja rodzina nie ma nic do powiedzenia w tej sprawie, już nie. Amelka była, jest i będzie zawsze Jego córką. Krew z krwi. 👌