Nie rozumiem takich ludzi.. moim zdaniem człowiek który jest innej orientacji, także jest człowiekiem. Też ma ludzkie odczucia, też ranią go obelgi, też pracuje, też potrafi się cieszyć, też potrafi być szczęśliwy. Więc co to za różnica za jaką płcią obejrzy się na ulicy, tym bardziej że homoseksualista nie jest winny temu, że jest homoseksualistą.
Chętnie zapytałabym takiego "homofoba" co zrobiłby w sytuacji, gdyby poznał człowieka, zaufałby mu, zdradziłby mu swoje sekrety, tajemnice, naprawdę mocno by się z nim zaprzyjaźnił.. a potem ten człowiek przyznałby mu się że jest homoseksualistą. I co? "Homofob" z racji swojej "homofobii" wbiłby mu nóż w plecy? Powyzywał? Przecież z chwilą świadomości że ta druga osoba jest innej orientacji, nagle przestała mieć ona jakiekolwiek prawa? Przecież wcześniej też była homoseksualistą, nawet jeśli drugi o tym nie wiedział.
View more