Wolisz dzień czy noc? Dlaczego?
Właśnie nad tym się zastanawiałam wczoraj wieczorem, kiedy jechałam do domu, a niebo było już bardzo ciemne. Na wsi było tak spokojnie, kojąco i otwarcie. W mieście poczułam się trochę przytłoczona, ale podobał mi się widok mnóstwa światełek i świadomość, że tyle ludzi jeszcze nie śpi.
Nie potrafię wybrać. Jedno dopełnia drugie i nie mogłoby bez niego istnieć, jak cała reszta w naszym życiu. Tak samo nie mogę wyobrazić sobie świata bez cierpienia. Bez niego byłabym słaba.
*
*
*
Nie lubię ranić. Nawet tych, którzy ranią mnie. Ale wreszcie pogodziłam się sama ze sobą. Nie obwiniam się już za to, że nie ufam, jestem ostrożna, zachowuję dystans.
Chociaż popadam w skrajności.
Jednego dnia uciekam, a drugiego chcę uszczęśliwiać wszystkich i razem z nimi sięgać gwiazd. Dlaczego?
Nie potrafię wybrać. Jedno dopełnia drugie i nie mogłoby bez niego istnieć, jak cała reszta w naszym życiu. Tak samo nie mogę wyobrazić sobie świata bez cierpienia. Bez niego byłabym słaba.
*
*
*
Nie lubię ranić. Nawet tych, którzy ranią mnie. Ale wreszcie pogodziłam się sama ze sobą. Nie obwiniam się już za to, że nie ufam, jestem ostrożna, zachowuję dystans.
Chociaż popadam w skrajności.
Jednego dnia uciekam, a drugiego chcę uszczęśliwiać wszystkich i razem z nimi sięgać gwiazd. Dlaczego?