@lergieangel

❧ Nancy ☙

Ask @lergieangel

Sort by:

LatestTop

Previous

Od której jesteś na nogach?

Wcale. Mój organizm postanowił strzelić focha po tym jakże iście intensywnym tygodniu.

Related users

Widziałem Cię dzisiaj

Widzę wysyp bardzo ciekawych wpisów właśnie tego typu.
Albo się komuś mocno nudzi na shotach, albo nie wiem xD
Widziałeś? To czemu nie podszedłeś i nie przywitałeś się? xD Ciekawe...

Porobimy coś?

Chciałam zaśpiewać "ulepimy dziś bałwana", ale niestety u mnie śnieg się rozpuścił do pluchy, ta plucha zamarzła, no i powietrze jest takie, że można kroić je maczetą jak w Krakowie, smog wyjebało w kosmos, mega mgła.
Także bardziej jestem otwarta na propozycje. Sama w sumie jestem tak zmęczona, że nie wiem, co tu można porobić, poza solidnym wyspaniem się.

Co najbardziej lubisz i nienawidzisz w świętach?

W święta lubię tylko Kevina i dekoracje niezwiązane z KK.
Wszystko inne mnie wkurwia.

Jak minął Ci dzień?

Zabawa w hydraulika, edycja druga, ta już poważniejsza. Wizyta w Castoramie i Lerła Merlę.
Na 4 ręce dalim radę. Ale to ja byłam mózgiem.
Jestem z siebie dumna.

Czemu nie śpisz?

Bo wyspałam się w dzień. Wyspałam to też złe słowo.
Chodzę niewyspana od ponad tygodnia. A dziś znowu dospałam w dzień. Więc teraz powoli się staram, ale mi nie wychodzi. Kładę się niedługo, ale jutro to już mnie nawet czołgi nie obudzą chyba. Mój organizm jest turbo zmęczony i życzy sobie dzień lenia. Inna sprawa, że po robocie i kilometrach na nogach to parę moich dawnych urazów się odezwało. Naprawdę dawno nie byłam tak styrana. I pewnie też i dlatego nie śpię.
Ale jak już usnę to przepadnę na pół doby pewnie xD

Wizyta u fryzjera umówiona już?

Od wielu lat nie byłam u fryzjera. Sama sobie sterem i okrętem i wszystkim innym. (:
A nawet hydraulikiem! Jest moooc!

Masz więcej blizn w sercu czy na ciele?

ThePsychoPL’s Profile PhotoThe Psycho
Chyba jednak w sercu...
Chociaż na ciele też trochę się ich znajdzie, ale mimo wszystko jest ich mniej. Znacznie mniej. Niż tych w sercu :(
Liked by: The Psycho

Większość ludzi mówi, że warto walczyć do końca... Ale kiedy jest ten koniec?

Koniec jest wtedy, kiedy przestaje nam bić serce.
Wtedy już nie ma odwrotu.
A póki żyjemy to wszystko może się zdarzyć.

Zono moja

Seeeerceeee moooojeeee
Kiedy ja się wreszcie napiję porządnie!?
Ostatnio dwa piwa i kaplica, jak w tym memie, co go nie wstawię, bo zdradzi mój wiek.

Co robisz jutro?

Pracuję xD
Nikt mi nie wierzy, bo jestem w tej kwestii naprawdę beznadziejna. Wzięłam kilka zleceń i ot, wszyscy chcą się nagle spotkać xD Nie. Muszę mieć PITa za ten rok i nie popuszczę tych kilku wyjść :P Nawet jak mój kręgosłup woła o litość.

Czy wierzysz w zbiegi okoliczności lub „przypadki”?

REXWARRIOR’s Profile PhotoREXWARRIORDJ
I tak i nie.
Moje życie jest pełne dziwnych zbiegów okoliczności.
Nie ma przypadków chyba.
To wszystko ustawka losu.
Właśnie mam tęgą rozkminę odnoście mojej "niedokończonej rozmowy", bo czasem śni mi się i to samo - nie możemy pogadać. Ciekawe to jest. Ja wiem, że jest telefon i w ogóle. Ale to nie tak. Wtedy można było dojść do naprawdę intrygujących wniosków. I gdzieś mi to z tyłu głowy dalej siedzi. Nie wiem dlaczego. A, że mi nie po drodze, aby zjawić się w pewnym miejscu to ta "niedokończona rozmowa" będzie mi pewnie na długo chodziła po głowie.

+ 1 💬 message

read all

Chcę zobaczyć Twój uśmiech.

Póki co go nie ma. I nie wiem kiedy będzie.
Chociaż wpis od tajemniczego P mnie rozbawił (: Bo w sumie to wiadomka, że anonim, rozsyłane hurtem, ale gdzieś tam malutka szansa, że jednak to ten P i cała treść.. xD no xD to był uśmiech xD

Potrzebuje rady. Narzeczony naciska na przeprowadzkę do niego, a ja mam obawy. Jestem przyzwyczajona do mojego mieszkaniu i nie widzi mi się przeprowadzać do niego. Temat mieszkania jest dla nas burzliwy.

Nie zmuszaj się do niczego. Wierz mi, że DA SIĘ żyć na odległość, a gdy się zmusisz do mieszkania tam to pewnie to jebnie szybciej niż myślisz. Oczywiście - wypada mieszkać razem. Zwłaszcza, że czeka Was ślub. Ale uważam, że musicie ustalić to razem, jakiś kompromis musi wjechać. Jeśli chcesz to spróbuj np. na tydzień. Nie bierz wszystkiego, zobaczysz jak to jest - obawy się rozwieją. Jeśli po tygodniu dalej będziesz chciała mieszkać u siebie - zrób to. Nie rób nic przeciwko sobie, nie warto.

Uważasz siebie za osobę dojrzałą i poważną, czy może tkwi w Tobie dziecko? 😁

ThePsychoPL’s Profile PhotoThe Psycho
Absolutnie tkwi we mnie dziecko. :D
Chociaż bywam zbyt dojrzała i zbyt poważna.
Kiedyś mi to nawet wypomnieli jak miałam dokładnie 18lat i byłam na praktykach. Że nie zachowuję się na swój wiek.
A może po prostu jestem realistko-pesymistką, do tego bardzo ostrożną i trzeba czasem być dorosłym i tak już mam.
A może to zależy od sytuacji.
Liked by: The Psycho

Czy osoba, która nie walczy o drugą ma prawo tego wymagać? Dużo króli chodzi po tej planecie? Ściągnijcie korony 😂

Osoba, która nie walczy a wymaga walki... no nie ładnie.
Ale z drugiej strony nie wiesz, czy w swoim życiu nie walczyła zbyt wiele razy bez żadnego efektu, i teraz po prostu odpuściła i obserwuje czy ktokolwiek o nią zawalczy (jak ona kiedyś o innych).
Ja tam chyba nigdy nie miałam korony, o której piszesz. Raczej jestem ugodowa, wręcz w naprawdę beznadziejnych sprawach walczyłam do końca, nie wymagając tego z drugiej strony. To złe było, teraz to wiem.
Do tanga trzeba dwojga.

Dasz mi swoj nr?

Numeru nie rozdaję, a na pewno nie anonimom.
Tutaj ogólnie jest mało prywaty (albo dużo, ale bez nazwisk, jak kto woli).
Jak chcesz się ze mną skontaktować to masz linka do fejsa lub na insta - czasem zaglądam.

Wydajesz się być fajową osobą, tak trzymaj 😁💪🏼💋

Postaram się. Chociaż ja się nie czuję fajną osobą.
Chociaż wiem, że tak jest. Po prostu zbyt wiele razy byłam totalnie olana i niedoceniona, że uwierzyłam w bycie nikim.

Mężczyzna walczy o kobietę którą uważa za wyjątkową i jedyną panią swojego serca. Nigdy nie pozwoli jej odejść.

Ha ha ha.
Zwłaszcza ostatnie zdanie...
Buhahahaha.
Nie sądzę.
Chyba że to kwestia charakteru lub wychowania.
Ale ŻADEN nie walczy.
Każdy pozwoli odejść.
Serio.

Jak tam żyjesz?

Powiem Ci za kilka dni, bo wczoraj, dziś i najbliższe dni to jeden wielki rozregulowany sen.
I nie wiem.
Czy żyję.
Czy co się dzieje.
xD

Jak na nowo obudzić w kimś uczucia? 😩

Nie mam pojęcia. Ale kilka wpisów niżej był podobny temat - wszystko może wrócić, nic nie jest wykluczone.
Ale od czego to zależy - nie wiem.

Next

Language: English