Słowa otwartego serca.

Nie była to fascynacja ani pasja, ani podziw. To takie coś, co drży w gardle, gdy się wzruszasz, co napina ciało przy pierwszym pocałunku, co ściska żalem, gdy wiesz, że widzisz kogoś po raz ostatni. To coś, o czym mówi się „między słowami”.