@malkontentka

Pusiek

Na kogo zagłosujesz na prezydenta?

Nie za bardzo wiem kogo mogłoby obchodzić zdanie jakiejś niszowej blogerki, więc powiem tylko że wiem na kogo na pewno nie zagłosuję ;)

Latest answers from Pusiek

co was najbardziej kręci w waszym hobby co sprawia największą frajdę a co największą trudność

Nie za bardzo wiem jak odpowiedzieć na to pytanie, bo mam tyle różnych hobby, że ciężko mi się ustosunkować. Ale trudność zawsze sprawia mi pokonywanie swoich ograniczeń, niezależnie od hobby ;)

wasza wymarzona jeszcze nie zrealizowana ekranizacja książki komiksu ??

Cały czas czekam na porządnego filmowego Sandmana, Blacksada i Witchblade. No i chciałabym, żeby na dużym ekranie wreszcie pojawił się Jason Todd, ale znając Snydera, chyba jednak sobie odpuszczę...

wasza ulubiona animacja w kolejności europejska amerykańska i japońska to...

Ja co prawda, jestem tu tylko jednym Puśkiem, ale odpowiedzieć mogę zbiorowo ;)
Ciężko mi wybrać coś co jest moją ulubioną animacją. Z zachodnich z pewnością w absolutnym topie topów umieściłabym Walc z Bashirem, Sekret Księgi z Kells i oczywiście Króla Lwa. Z japońskiej Millenium Actress, Paprikę i Księżniczkę Kaguyę. Naprawdę nie potrafię zawęzić tego bardziej :)

Czy w przypadku, gdy autorem danego dzieła jest jeden z Twoich ulubionych twórców, to czy trudno Ci odnaleźć w tym dziele wady czy może wręcz przeciwnie: podchodzisz do takiego dzieła bardziej krytycznie, niż zwykle?

przemysleniamaniaka’s Profile PhotoPrzemyślenia Maniaka
Ogólnie mam wrażenie, że do wszystkiego podchodzę strasznie krytycznie i hołduję przeświadczeniu, że "jest za dobrze i gdzieś musi być jakiś haczyk". Usiłuje to w sobie zwalczyć i zakneblować wewnętrznego krytyka, ale nie zawsze mi to wychodzi. Za to gdy już w coś "wpadnę", to wpadnę po uszy i zamienię się w fangirl pełną gębą. Ze skrajności w skrajność.
Dzieła moich ulubionych twórców oceniam brutalnie i surowo, bo podskórnie boję się, że mogłabym przez swoją sympatię stracić obiektywizm. Ale też dlatego, że zazwyczaj znam ich inne prace i po prostu doskonale wiem, że kiedyś wyszło im lepiej. No i nazwa bloga do czegoś przecież zobowiązuje ;)

Czy zdarzało Ci się próbować interpretować teksty z pominięciem 'oficjalnego klucza' w poszukiwaniu innych możliwych ścieżek?

Na maturze? Nie. Na lekcji polskiego w liceum? Nie, bo nie chciałam przynosić do domu dwój. W gimazjum? Jak najbardziej. Obecnie nie interpretuję tekstów, ale i raczej nikt nie narzuca mi klucza ;)

Czy potrafisz (czy, jeżeli tak, lubisz?) interpretować teksty literackie?

Nie wiem czy potrafię. Nie robiłam tego od czasu liceum, a i tam szło mi różnie. Bardzo dobrze, ale i mechanicznie gdy nauczyłam się mechanizmów rządzących maturalnym kluczem i średnio gdy puszczałam wodze fantazji. A w każdym razie średnio w oczach nauczyciela.
Czy lubię? To zależy od utworu. Jeśli mnie w jakiś sposób poruszy, to tak, jeśli nie to droga przez mękę.

A czy nie irytowal Cie ten postep technologiczny w Korze? Mi wlasnie chyba to najbardziej przeszkadzalo i dlatego ten serial do mnie nie przemowil. I jeszcze na minus moim zdaniem idzie wlasnie to ze w Korze w kazdym sezonie jest inny przeciwnik i wygladalo to tak jakby ona miala strasznego pecha...

Szczerze mówiąc to uwielbiam 20. lecie międzywojenne, a na takie czasy stylizowano "Korrę". Dlatego przekonałam się do wszystkiego po jednym odcinku. I spokojnie mogę sobie wyobrazić ewentualną trzecią serię w stylizacji cyberpunku ;)
A tego, że Korra za każdym razem miała innego przeciwnika nie rozpatrywałam w kategoriach pecha, a raczej codzienności Avatara i tego, że w sumie mocno namieszała w uniwersum (na pewno mocniej niż Aang). Ozai w dużej mierze był dla mnie karykaturalny i zły do szpiku kości, zdecydowanie bardziej podobała mi się Kuvira, która została "animowanym Hitlerem" ze szlachetnych pobudek.
Cholera, muszę dokończyć tę notkę ;)

Dlaczego bardziej lubisz Legende Korry od Aanga? Ja wlasnie ciurkiem obejrzalam te dwa seriale i nie rozumiem takich opinii. I jak ogolnie ci sie podobala koncowka Korry, bo albo jestem slepa, albo nablogu nic o tym nie napisalas

Na temat Korry miałam zamówienie na notkę, nawet rozgrzebałam wpis, wszystko ładnie rozplanowałam, a potem całość powędrowała do szuflady czekając na lepsze dni. Obiecuję, że jeszcze się za niego wezmę.
W każdym razie biorąc pod pachę moje notatki do wpisu, oto dlaczego zdecydowanie bardziej podoba mi się Legend of Korra od The Last Airbender:
1. Bohaterowie. W ogóle i szczególe. Może jestem stara, ale nie trafiają do mnie nadpodziw dojrzałe dzieci w wieku wczesnonastoletnim. Po prostu. Nie trafiał do mnie słodki jak melasa Aang, Katara będąca wkurzającą wersją Hermiony, Zuko i jego wszechobecne dramy i właściwie tylko Azula zdobyła moją sympatię. W Korrze jest więcej bohaterów, wszyscy mają swoje własne story-arci i dokądś zmierzają (Sokka, pomścimy!).
2. Zdecydowanie bardziej wolę Korrę od Aanga. Po prostu. Nie trafia do mnie dwunastoletni Ghandi. I już.
3. Krótsze serie czyli brak fillerów. Zawsze na propsie.
4. Lepsi wrogowie. W Last Airbender to właściwie tylko Ozai, w Korre są zdecydowanie bardziej zróżnicowani i mniej wepchnięci w stereotyp.
5. Beginnings Part 1 i 2 to najlepsze odcinki Avatara jakie kiedykolwiek powstały.
6. Ogólnie Korra bardzo mocno rozbudowała mitologię uniwersum i wyszła poza bending, dorzucając do równania Raavę czy Waatu.
Ogólnie doceniam The Last Airbender jako serię, która zapoczątkowała to wszystko. Ale wolę Korrę.
No i zakończenie bardzo mi się podobało. Czekam na komiks ;)

View more

Czy wzięłabyś udział w Paradzie Wolności?

Nie do końca wiem co to za parada, ale jeśli zgadzałaby się z moimi przekonaniami to czemu nie ;)

Language: English