Z tego co pamiętam, to w tych filmikach z castingów do serialu, które w pewnym momencie latały po yt, była jakaś scena pomiędzy Cylejką i jej matką, właśnie już po narodzinach Jadwigi. Więc jakaś szansa na Kazimierzównę na pewno jest :).
Z jednej strony zawsze był dla mnie dosyć neutralną postacią. Taką, że ani go lubiłam, ani nie lubiłam. Aczkolwiek zawsze starałam się omijać wszelkie ewentualne sceny tortur. Ale to też nie przez tego bohatera samego w sobie. Po prostu jestem francuskim pieskiem, który lubi brokat i konfetti, a nie mrok i krew XD. Wracając...z drugiej strony Jędrzej jest wręcz modelowym przykładem tego, jak mocno w KK nieraz kulała logika i jakiekolwiek sensowne zazębianie się poszczególnych wątków pomiędzy sobą. Bo spójrz: poniekąd to właśnie z powodu Gabiji i Mikołaja Mela, żona kata, została skazana na śmierć. A mimo to nasz drogi Jędrek z ochotą bierze udział w długo wyczekiwanym weselu pary. Które ma miejsce zaledwie kilka odcinków później. No w prawdziwym życiu takie coś byłoby raczej mało prawdopodobne, co nie :)?
View more
+ 1 💬 message
read all
:).
Historyczna jest super. Serialowa jakoś kiepsko wypada w scenach pomagania poddanym, ogólnie sprawia wrażenie jakiejś chłodnej i tak strasznie zajętej polityką, że nie ma już czasu na żadne "bzdury" :).
Lubię bliźniaczki i Erzebeth, Margit lubiłam na początku, ale od pewnego momentu zrobiła się strasznie głupiutka i zaczęła mnie irytować :).
Kilka mam: Eufemia, Opolczyk, polubiłam Beatę, Spytek jest super, Jan z Kościelca też, Dymitr też, Olgierdowicze są bardzo spoko. A to są tylko takie przykładowe postaci, na pewno po dłuższym namyśle kogoś jeszcze bym dodała. Za to Jadwiga jest jedną z tych postaci, które lubię najmniej, niestety.
Kosmetyczek nie było. Ludzie stosowali różne domowe sposoby, które znamy też i dzisiaj :).
A nawet dobrze :).
Dzieci z nieprawego łoża i tak nie miały żadnych praw do tronu. Nawet synowie. Więc jednak rozwiązłość.
:)