Menni, wracaj!
Jestem :)
Większość chwil gdzieś nam umyka.
Po jakimś czasie je zapominamy, albo nie pamiętamy ich takimi, jakimi były. Czasami ktoś przypomina nam o pewnych momentach, wtedy często się ożywiajmy: "Faktycznie! Tak... pamiętam to", "A no, no! Było coś takiego!".
Wiele chwil jest gdzieś w nas zapisanych, czasami do nich wracamy, czasami nie.
Ja zapamiętałam z życia wiele wydarzeń. Ciągle je wspominam. Siedzę na balkonie i przypominam sobie, jak to było kiedyś.
Ale trzy razy w życiu, zadecydowałam, że zapamiętam tą chwilę na zawsze, i będę ją wspominała. Że jako stary człowiek będę często o tym myślała.
Pierwszy raz, był około 3 lata temu, gdy wracałam z Turcji do Polski. Siedziałam wtedy w samolocie, patrzyłam w chmury, niedługo mieliśmy lądować.
Szłam wtedy do 2 klasy gimnazjum. Zastanawiałam się nad tym, co mnie czeka, jak potoczy się moje życie, co przyniesie ten rok.
Pomyślałam, że dziś jestem młoda, że wkrótce dowiem się rzeczy, o których teraz nie mam pojęcia. Zdecydowałam, że na zawsze zapamiętam tę chwilę.
Że często będę ją wspominać. Że jako stary człowiek będę wspominała, jak mając 14 lat siedziałam w samolocie, jako młoda dziewczyna, myślałam nad tym,
co wkrótce ma nadejść.
Drugi raz był miesiąc temu. Siedziałam z przyjaciółką na ławce obok mojego bloku. Była 22 wieczorem, niedziela. Zdecydowałyśmy wtedy o wielu rzeczach, które zrobimy w wakacje, podjęłam odważne decyzje i przepełniłam się nadzieją, która następnego dnia zniknęła. Odchyliłam głowę do tyłu i wpatrywałam się w
czarne, lekko zachmurzone niebo z paroma gwiazdami. Ciepły wiatr lekko nas owiewał, i słychać było stłumione odległością samochody, poruszające się
wśród krakowskich ulic w tle świateł i kominów. Postanowiłam, że będę wspominać to wydarzenie, w którym miałam tyle nadziei, i czułam się odważna.
Trzeci raz był tydzień temu. Spotkałam się z dwoma koleżankami i poszłyśmy na górę za moim blokiem. Była 22 wieczorem, sobota. Leżałyśmy na górce, słuchałyśmy muzyki, i w ciszy patrzyłyśmy w gwiazdy. Było trochę zimno. Chciałam docenić ten moment, bo leżenie pod gwiazdami wydawało mi się jedną z piękniejszych rzeczy.
Myślałyśmy o konkretnych gwiazdach, a pozostałe musiały zgadnąć, o których. Chciałyśmy tam zostać i spać.
Postanowiłam, że na zawsze zapamiętam ten moment, w którym przypomniałam sobie, jak piękny jest ten świat.
Większość chwil gdzieś nam umyka.
Po jakimś czasie je zapominamy, albo nie pamiętamy ich takimi, jakimi były. Czasami ktoś przypomina nam o pewnych momentach, wtedy często się ożywiajmy: "Faktycznie! Tak... pamiętam to", "A no, no! Było coś takiego!".
Wiele chwil jest gdzieś w nas zapisanych, czasami do nich wracamy, czasami nie.
Ja zapamiętałam z życia wiele wydarzeń. Ciągle je wspominam. Siedzę na balkonie i przypominam sobie, jak to było kiedyś.
Ale trzy razy w życiu, zadecydowałam, że zapamiętam tą chwilę na zawsze, i będę ją wspominała. Że jako stary człowiek będę często o tym myślała.
Pierwszy raz, był około 3 lata temu, gdy wracałam z Turcji do Polski. Siedziałam wtedy w samolocie, patrzyłam w chmury, niedługo mieliśmy lądować.
Szłam wtedy do 2 klasy gimnazjum. Zastanawiałam się nad tym, co mnie czeka, jak potoczy się moje życie, co przyniesie ten rok.
Pomyślałam, że dziś jestem młoda, że wkrótce dowiem się rzeczy, o których teraz nie mam pojęcia. Zdecydowałam, że na zawsze zapamiętam tę chwilę.
Że często będę ją wspominać. Że jako stary człowiek będę wspominała, jak mając 14 lat siedziałam w samolocie, jako młoda dziewczyna, myślałam nad tym,
co wkrótce ma nadejść.
Drugi raz był miesiąc temu. Siedziałam z przyjaciółką na ławce obok mojego bloku. Była 22 wieczorem, niedziela. Zdecydowałyśmy wtedy o wielu rzeczach, które zrobimy w wakacje, podjęłam odważne decyzje i przepełniłam się nadzieją, która następnego dnia zniknęła. Odchyliłam głowę do tyłu i wpatrywałam się w
czarne, lekko zachmurzone niebo z paroma gwiazdami. Ciepły wiatr lekko nas owiewał, i słychać było stłumione odległością samochody, poruszające się
wśród krakowskich ulic w tle świateł i kominów. Postanowiłam, że będę wspominać to wydarzenie, w którym miałam tyle nadziei, i czułam się odważna.
Trzeci raz był tydzień temu. Spotkałam się z dwoma koleżankami i poszłyśmy na górę za moim blokiem. Była 22 wieczorem, sobota. Leżałyśmy na górce, słuchałyśmy muzyki, i w ciszy patrzyłyśmy w gwiazdy. Było trochę zimno. Chciałam docenić ten moment, bo leżenie pod gwiazdami wydawało mi się jedną z piękniejszych rzeczy.
Myślałyśmy o konkretnych gwiazdach, a pozostałe musiały zgadnąć, o których. Chciałyśmy tam zostać i spać.
Postanowiłam, że na zawsze zapamiętam ten moment, w którym przypomniałam sobie, jak piękny jest ten świat.