Zróbmy to jeszcze raz! Gdyby zdarzył się dzień, kiedy można by cofnąć, to co się stało, jakie trzy rzeczy zrobił(a)byś inaczej?
Chyba dużo dużo wcześniej pokazałabym mojemu już byłemu chłopakowi że nie będzie życie wyglądało tak jak On tego oczekuje wziął mnie to powinien liczyć się i wysłuchać a nie stawiać warunki i oczekiwania a także czasami być w porządku a czasami mnie okropnie ranić bo płakałam przez Niego bardzo często ale i było dużo dobrych chwil potrafił przeprosić ja się starałam zmienić miałam nadzieję że On też zmieni pójście do mnie ale niestety moja upartość i to że się łatwo nie poddaje i to że tak mocno Go kochałam i wydawało mi się że On też mnie równie mocno...skutkowało to tym że kilka razy chciał mnie wystawić za drzwi i odwieść do mamy dzwonił i żalił się mojej mamie i czasmi mnie ranił wręcz jakby wyglądało to jakby specjalnie więc chyba po prostu albo w ogóle jak zaczęło by nam się dobrze gadać w szpitalu to bym się tam już dystansowała lub rzeczywiście przy pierwszych odwiedzinach u Niego powiedziałabym Jemu jak będzie ze mną jaka jestem i że chodźby myślał że to się zmieni to nie będę nigdy ja i że ja też mam prawo wymagać byś mnie zaakceptował bo przecież tak bardzo mnie kochasz a sam masz sporo wad i na pewno tak szybko bym się do Niego nie przeprowadziła i nie wstrzymywałabym się z szukaniem pracy do oficjalnej przeprowadzki i myślę że wtedy zrobiłabym tak jak planowaliśmy wcześniej przed mocną scysją z mamą czyli przeprowadziłabym się po półrocznym spotykaniu się jeżdżeniu do Niego ale właśnie przelało to kłótnia z mamą i to że wydawało mi się że mój chłopak mnie rozumiał i akceptował bardziej niż rodzice....Po prostu mimo że był moją pierwszą miłością prawdziwą przynajmniej z mojej strony chociaż u Niego też było to widać mimo że czasami było jak wyżej napisałam....
Cholera ale się rozpisałam.... 🙈
Cholera ale się rozpisałam.... 🙈