Z filmów to pewnie Han Solo, kto nie kocha Hana Solo. Ale jeszcze Leia będzie w ulubionych, wiadomo, i Obi. Jeśli zaliczasz, to uwielbiam R2 (jak wszyscy). Wiem, że Padme nie jest jakoś bardzo kochana, ale ja ją bardzo szanuję i uważam, że gdyby ją odkleić od Anakina i przymknąć oko na powód śmierci, to jest całkiem badass postacią (chociaż jej wizerunek w mojej głowie chyba jednak w większości zbudowałam na Wojnach Klonów) :). I okej, to nie jest moja ulubiona postać, ale zaliczam się do tych rzadkich osób, które lubią Jar Jara. #gatunekwymierający Z nowych filmów... lubię tego pilota-dezertera z Rogue 1. I tego droida na K, ale inspiracja HK-47 aż się wylewała, więc muszę pozostać wierna pierwowzorowi :).
Kreskówki? Tylko Ahsoka, jak się można zorientować. Na początku może irytuje, ale miłość do Ahsoki to miłości gorąca i nieprzerwana, jeśli zapłonie. Poza tym lubię bardzo Obi-wana, Aaylę Securę i kilkoro innych przewijających się mistrzów Jedi :). Myślę, że Anakin w CW jest bardzo ciekawą postacią, bardzo tragiczną, ale nie mogę go zaliczać do ulubionych. Mam też przebłyski sympatii wobec Ventress, ale często jednak irytuje. Rebelianci ciągle przede mną, ale nie zamierzam jakoś zakochiwać się bez pamięci w tym serialu, właściwie wpisałam go na listę do ogarnięcia tylko ze względu na pojedynek Ahsoki z Vaderem. (Jedyny fan SW, który uważa, że świt Republiki to ciekawsza era niż Imperium i rebelia - i jednocześnie woli klasyczną trylogię od prequeli - to ja).
Z gier (grałam tylko w KOTOR-y i na razie nie planuję tego zmieniać - Disney Infinity raczej się nie liczy) to, oczywiście, Carth Onasi, ale oprócz niego miejsca wyróżnienia należą się też mojej ukochanej Mission Vao i drugiemu (trzeciemu, jeśli liczyć Cartha) w kolejce HK-47 (to drugie miejsce to tylko za bycie robotem, wolę grać kupami mięsa, chociaż niewątpliwie mięsoworkostwo odebrałoby mu ikrę), Attonowi za kiepskie żarty, Visas za outfit i bycie emo, Juhani za całokształt i wreszcie Bao-Durowi, bo jest uroczy, chociaż czasem mógłby się sprężać.
Jeśli zaliczasz Revana do postaci z gier, to zdecydowanie jest w czołówce, ale osobiście jednak z tą jego growością bym się wstrzymała, bo jego historia i charakter prawie w całości zależą w grze od gracza, więc ciężko w moim wypadku mówić o kanonicznym Revanie, bo niemal zawsze gram kobietą (nie mogę odpuścić wątku z Carthem i nie jestem największą fanką Bastili) - co prawda po jasnej stronie, ale to jednak nie ten sam Revan.
View more