Dlaczego o kobietach, które w większości przypadków przyjaźnią się z mężczyznami, słyszy się najwięcej plotek?
Ponieważ niestety krążą wtedy opinie, iż chłopakom zależy tylko na jednym. Niewielu ludzi wierzy w przyjaźń damsko-męską, co jest naprawdę bardzo przykre i krzywdzące dla osób, którym się to udało. No ale wiadomo - stereotypy robią swoje, a społeczeństwo nadal będzie twierdziło, że jeśli w towarzystwie kilku chłopaków znajduje się np. jedna dziewczyna, to coś tam nie gra i relacje są podejrzane, a najlepiej to w ogóle nie wiadomo co tam się wyprawia. Tak jest, było i będzie. Dodatkowo pojawia się także zazdrość ze strony koleżanek typu "Dlaczego ona może mieć tylu chłopaków przy sobie a ja nie mam żadnego?", za czym idą negatywne plotki, mylne wyobrażenia i wszelkie zło tego świata spada na niewinną dziewczynę, która po prostu ma dobry (a nawet najlepszy, dający wiele radości) kontakt z płcią przeciwną . A przecież wystarczy tylko zajrzeć za kulisy takich znajomości, by zrozumieć, że jest to piękna rzecz, na pewno mniej toksyczna i swobodniejsza niż ta z dziewczynami i nie dzieje się tam nic złego.
Kiedyś bałam się wzroku ludzi skierowanego na mnie. Chowałam się. Teraz już nie, moje podejście (jak i cała ja) zmieniło się. I to w bardzo dużym stopniu. Hah, jestem w ciekawa jaka będzie reakcja, gdy nagle przyjdę jutro do szkoły już nie jako szatynka, lecz blondynka.
Droga Tulpo! Mój tata jest z zawodu muzykiem, więc w moim domu muzyka rozbrzmiewa niemal cały czas. Co jakiś czas wypełniające cały dom dźwiękiem organy to nieodłączny element dnia. Czasem słychać również saksofon (lub inne instrumenty dęte), czasem akordeon oraz często śpiew. To wszystko potrafi co jakiś czas mocno zirytować i przytłoczyć. Robi się to po prostu zwykłą codziennością, standardem i niczym niezwykłym. Więc nie wiem, którego instrumentu dźwięk jest moim ulubionym.
Grasz w csa? Jak tak to łap prezent walentynkowy https://www.youtube.com/watch?v=elOND03MVLI :D. Możesz jednorazowo wziąć sobie skórkę, wow xD . Oglądaj a dowiesz się o co chodzi xD
Nie gram. Zresztą co to za prezent dostać coś w grze? O.o
Przepraszam, jeśli już było to pytanie, jednak chciałbym wiedzieć co myślisz o tatuażach i kolczykach na całym ciele? Nie tak że jeden tatuaż i kolczyk w uchu tylko wiesz.. tak wszedzie gdzie się da? Obserwuję :) Miłego wieczoru
Na całym ciele - moim zdaniem to już przesada i nie wygląda to estetycznie, jednakże jeżeli tej osobie się to podoba - to nie mnie to oceniać.Ale bardzo delikatne i niewielkie tatuaże i kolczyki czasem dodają uroku. Sama chciałabym mieć w przyszłości mały, symboliczny tatuaż.
Dziś mierzyliśmy się z Piotrkiem i Kubą, ponieważ ten geniusz (Piotrek) twierdził, że jest wyższy. Hyhy. Nie jest. Ale za to ja nie urosłam. ;c Nadal 169cm. ;x Małe jest piękne!
WYCIECZKA! Dokąd jedziesz i kogo ze sobą zabierasz?
Jadę sama, nie chcę aktualnie nikogo przy sobie. Kupuję bilet na najbliższy pociąg i jadę gdziekolwiek, byle móc choć trochę odpocząć od tego wszystkiego. Byle uciec stąd.
Jeśli groziłaby Ci utrata jednego zmysłu, który by to był?
Bez zmysłu wzroku nie dostrzegałabym tych pięknych iskierek radość w błękicie Jego oczu.Bez zmysłu węchu nie poczułabym tego zapachu, który jest jedyny w swoim rodzaju. Bez zmysłu dotyku nie dostrzegłabym tej delikatność w każdym ruchu i strachu przed niewłaściwym gestem. Bez zmysłu smaku nie poczułabym tej słodyczy towarzyszących nam za każdym razem przysmaków ubiegłego lata.Bez zmysłu słuchu nie usłyszałabym niepewnego szeptu wśród nocnej ciszy, mówiącego "Dobranoc...słodkich...kolorowych... Kocham Cię". Już wolałabym zginąć, niż nigdy więcej któregoś z tych nie zaznać. :'))
Pierwsza Komunia Święta - pamiętasz ten dzień? Choć było to dawno, jakie wspomnienie związane z tą chwilą utkwiło Ci najbardziej w pamięci?
Dla niektórych Pierwsza Komunia Święta to coś wspaniałego, niezwykłego, niezapomnianego... Coś naprawdę ważnego. Dla mnie zaś to był jedynie stres, czy nie pomylę się podczas mówienia swojej roli. Dzień jak dzień. Nic szczególnego się nie stało ani nie zmieniło. Nie ma nad czym się rozwodzić... poszłam do kościoła w białej, brzydkiej kiecce, z lokami i orszakiem rodziny. Zaczęła się msza, na każdym kroku robili mi zdjęcia i nagrywali wszystko dookoła. Powiedziałam co miałam powiedzieć, przyjęłam komunie, msza się skończyła, wróciłam do domu i ludzie zaproszeni w gości zaczęli mi się kręcić pod nogami, a na koniec odjechali zostawiając cały ten bajzel, który mi zrobili w każdym zakątku domu. Tak właśnie wspominam dzień mojej Pierwszej Komunii Świętej, Tulpo.
Nie pytaj mnie. Nie pytaj mnie o to. Proszę. Nie możesz o to pytać. Nie znam odpowiedzi. I boje się poznać. Nie wiem co będzie dalej. Bije się sama ze sobą. Boje się. Mam dość. Upadam. Nie jestem odporna, moja siła okazała się tylko złudzeniem. Złudzeniem, które prysło jak bańka mydlana.
Nie był. W żadnym wypadku nie był. Yghh! Mam dość. Nic mi się dzisiaj nie udaje, wszystko źle! Chodzę jak nieprzytomna. I jeszcze w dodatku ten cholerny wf. Cudownie! :)
Wypisz proszę dziesięć słów kojarzących Ci się z jesienią.
Droga Tulpo, niektóre z tych skojarzeń mogą wydać Ci się dość dziwne, lecz zastanów się proszę nad każdym słowem z osobna, gdyż każde będzie tu podane w dwóch znaczeniach - tym dosłownym, i bardziej skomplikowanym, filozoficznym. #Dym. #Dołek. (celowo nie "dół") #Szorstki dotyk. #Żarzący się płomyk/niewielki ogień. #Otarta z kurzu, dawno zapomniana książka. #Powoli zamykane okno. #Trudne równania. #Ciepły kubek i koc. #Samotny kot. #Czerwony spadający liść.
I na myśl przyszły mi od razu te momenty na lekcjach, gdy słysząc jakieś pytanie nauczycielki, w głowie od razu pojawiała mi się odpowiedź. Niestety równolegle z nią pojawiały się także myśli zwątpienia, czy ta odpowiedź aby na pewno jest właściwa. Niestety za każdym razem zniecierpliwiona nauczycielka sama podawała nam odpowiedź... i jak na ironię była to ta sama, która niewinnie kiełkowała w mojej głowie. Nadal tak jest. Mimo wiedzy, zawsze wyprzedzi mnie niepewność lub ktoś inny, kto z łatwością rzuca słowami w tę i we wtę. A więc śmiało twierdzę, że najczęściej milczeniem obdarzają świat ci, którzy najwięcej mają do powiedzenia.
Co znajduje się w Twoim portfelu oprócz pieniędzy?
Witam Cię Tulpo po raz kolejny na moim Ask'u! Nawet nie wiesz jak mi tym sprawisz przyjemność, gdyż Twoje pytania są naprawdę oryginalne i sprowadzające do refleksji.Portfel... Hmm, zawsze chciałam tam nosić zdjęcie kogoś mi bardzo bliskiego, ale naprawdę nie wiem kogo. Rodzina - zdaje mi się to zbyt banalne... Przyjaciela? Sympatii? Zaraz zaczną się niezręczne pytania, na które nie umiałabym krótko i zwięźle odpowiedzieć tak, by zamknąć ten temat. Więc nie noszę w moim portfelu nic, oprócz pieniędzy. Kompletnie. Nie zbieram nawet paragonów. Ale wiesz co, droga Tulpo? Chyba jednak włożę tam coś dla mnie ważnego. Tak. Będzie to zdjęcie kochanej osoby, która znaczy dla mnie niewyobrażalnie wiele, a tak naprawdę mimo, że znamy się stosunkowo krótko (niecałe 8 miesięcy) wiemy o sobie najwięcej. Tyle co my o sobie, nie wiedzą o nas nawet Ci, którzy razem z nami uczyli się pisać. Hmm... A swoją drogą trafił się dziwny zbieg okoliczności, gdyż tego samego dnia, gdy zadałaś mi to pytanie (czyli wczoraj), Mateusz zostawił przypadkowo swój porfel u mnie w torebce. Nie wiem jak Ty to robisz, że Twoje pytania zawsze idealnie wpasowują się do sytuacji. Pozdrawiam!
Gdyby podarowano Ci możliwość udziału w balu przebierańców, czy okazja została by przez Ciebie wykorzystana? Jak wyglądałoby Twoje przebranie?
Moja suknia byłaby bardzo długa, na tyle, by ciągnęła się za mną po ziemi. Jej kolor byłby czarny, bądź czerwony czy miętowy. Odpowiednio do jej koloru wybrałabym rekwizyty - mroczne (do czarnej), lub bardziej wesołe ( do czerwonej lub miętowej). Moja porcelanowa twarz przykryta byłaby maską, zakrywającą głównie okolice oczu i kawałek nosa. Tak, to moja idealna wizja, która, gdyby się spełniła, nie byłaby dla nikogo z obecnych tam gości obojętna.
Grzybobranie — masz jakieś wspomnienia? Lubisz zbierać grzyby? Zdarzyło Ci się zbierać już w tym roku?
Droga Tulpo!Nigdy nie lubiłam jesiennych wypadów do lasu. Kojarzyły mi się - a zresztą nadal tak jest - głównie z wilgocią, obrzydliwymi robalami i wszelkim obrzydlistwem tego świata. Na grzybobrania nigdy mnie nie ciągnęło. Ani to ciekawe, ani przyjemne. Zdecydowanie nie dla mnie. Tak, jak w lato z chęcią wybiorę się do lasy, tak w inne pory roku żadnym cudem to się nikomu nie uda.
Szczęśliwego nowego roku! 🙈✌😊🎇🎄✨⛄ Aby 2016 r. był o wiele lepszy niż 2015 ❤✌✨
Wzajemnie, choć rok 2015 był naprawdę dobry. *,* Poznałam tylu wspaniałych ludzi, z którymi przeżyłam tak wspaniałe chwile. A teraz dobranoc wszystkim, jest 4:11. <3
I nagle przed oczami mam moment, gdy razem z koleżanką na chwiejnej drabinie wchodziłam jeszcze niedawno, bo może ze dwa lata temu albo i mniej, na taki dawniejszych dach jakiegoś letniaka. Siedziałyśmy tam, próbując utrzymać równowagę (sama się teraz dziwię, że nie spadłyśmy z tej dziwnej konstrukcji) i obserwowałyśmy wszystko dookoła. A w pewnym momencie dostrzegłyśmy psy i strasznie się byłyśmy, że gdy podejdą do naszej drabiny, my stracimy jedyną drogę na ziemię. Z takich nietypowych miejsc świat wydaje się zupełnie inny, niż w rzeczywistości. Można oddać się rozmyślaniu i obserwacji dobrze znanego nam otoczenia z zupełnie nieznanej nam perspektywy... i dostrzec coś, co na codzień umykało nam z podświadomości, a stanowiło nieodłączny element naszej codzienności.
A czym cie irytują? po prostu ciekawość czy inny też mają takie zdanie jak ja
Oo, cieszę się, że nie tylko ja mam takie odczucia. Hmm, wyczuwam w nich chęć/poczucie wyższości. "Oh i ah". No i to wpychanie się we wszelkie kolejki na sam początek po 10 osób (wcale nie zawyżam tej liczby). No przepraszam bardzo, ale chyba jakieś zasady i ogólna kultura nadal obowiązują, prawda? :)
Czy zdarzyło Ci się kiedyś zakochać w nauczycielu?
Nie, nigdy. Mężczyźni starsi ode mnie o ponad 15 lat to jednak nie moja bajka. Nigdy też w żadnym nauczycielu nie byłam zauroczona. W nikim starszym o aż tyle lat.