Odezwa do wszystkich Pozytywistów!
Z dniem dzisiejszym opuszczam aska. Tak, wiem, że pisałem to już wcześniej - tak samo, jak wielokrotnie powtarzałem, że zrywam z Izabelą. Jednak tym razem odchodzę na dobre - czas spalić za sobą mosty, opuścić Warszawę, osiąść w Paryżu i zająć się pracą u podstaw. Ale nie tylko!
Pozytywiści, jechałem czerwonym tramwajem miłości aż do przystanku "Izabela", postałem chwilę na stacji, rozejrzałem się, sprawdziłem stan portfela i pojechałem dalej. Wy możecie wysiąść tutaj, jeśli potraficie, lecz teraz przejdźmy na "Pan". Ja zmierzam do stacji końcowej, na której już czeka na mnie Helena Stawska.
Dziękuję Wam, Czytelnikom, za pomoc w budowie trakcji tramwajowej do końcowego przystanku. Bez Was musiałbym na zawsze pozostać na stacji "Izabela" lub też majestatycznie rzucić się pod tramwaj zakładając, że Wysocki będzie chwilowo zajęty.
Jak wiecie, z częścią z Was spotkam się jeszcze na maturze, więc dam Wam dobrą radę wujka Wokulskiego - nie zapominajcie, że Łęcka była dziwką. Wątpię, żebym pojawił się na przyszłorocznej pisemnej, ale nieliczni wybrańcy z pewnością zobaczą się ze mną na ustnej!
buziaczki,
Wasz Stanisław Wokulski
Pozytywiści, jechałem czerwonym tramwajem miłości aż do przystanku "Izabela", postałem chwilę na stacji, rozejrzałem się, sprawdziłem stan portfela i pojechałem dalej. Wy możecie wysiąść tutaj, jeśli potraficie, lecz teraz przejdźmy na "Pan". Ja zmierzam do stacji końcowej, na której już czeka na mnie Helena Stawska.
Dziękuję Wam, Czytelnikom, za pomoc w budowie trakcji tramwajowej do końcowego przystanku. Bez Was musiałbym na zawsze pozostać na stacji "Izabela" lub też majestatycznie rzucić się pod tramwaj zakładając, że Wysocki będzie chwilowo zajęty.
Jak wiecie, z częścią z Was spotkam się jeszcze na maturze, więc dam Wam dobrą radę wujka Wokulskiego - nie zapominajcie, że Łęcka była dziwką. Wątpię, żebym pojawił się na przyszłorocznej pisemnej, ale nieliczni wybrańcy z pewnością zobaczą się ze mną na ustnej!
buziaczki,
Wasz Stanisław Wokulski