Wiatr, gniew, czkawka, las - potrafisz napisać bajkę używając tych słów? Przyjemną bądź budzącą strach - z morałem. Potrafisz? Spróbujesz? ;>
Jest już noc za oknem wielki wiatr ,chyba zbiera się na burzę .
Siadam więc przy oknie i tak rozmyślam , myśli się jakoś nie układają,
totalny mętlik aż doprowadza mnie do czkawki .
Chciałem już odejść od okna ale, zauważam postać .
Postać która patrzyła się w okna mego domu. Zamarłem..
I tak stała i stała , nie wiedziałem czy uciekać czy dalej siedzieć w miejscu.
Minęło jakieś 6 minut ,aż postać skierowała się do lasu .
Ogarnięty ciekawością a zarazem strachem niewiele myśląc wybiegłem z domu kierując sie do lasu .
I tak dotarłem do miejsca w lesie gdzie była totalna cisza , nawet wiatru nie było słychać , jedynie dziwne a zarazem przerażające szepty "Nie poddawaj się" "Wiem że dasz radę" "Jestem z tobą". Ogarnął mnie gniew , wybiegłem z lasu nie wiedziałem co zrobić ,więc wróciłem z powrotem do domu.
Siedziałem dobre 20 minut rozmyślając co mnie właśnie spotkało,
myślałem : ktoś we mnie wierzy, ktoś na de mną czuwa.
I już wiedziałem że ta zjawa "postać" była przyjacielem , wiedziałem że nie jestem sam.
I powitałem nowy dzień z uśmiechem na twarzy :)
Każdy z nas ma przyjaciela "anioła stróża" który nad tobą czuwa .
Pamiętaj nie jesteś sam :)
koniec .
Mam nadzieję że o to chodziło i że się podoba ^^
Piszcie swoje opinie w pytaniach ;)
Miłego dnia :)
Siadam więc przy oknie i tak rozmyślam , myśli się jakoś nie układają,
totalny mętlik aż doprowadza mnie do czkawki .
Chciałem już odejść od okna ale, zauważam postać .
Postać która patrzyła się w okna mego domu. Zamarłem..
I tak stała i stała , nie wiedziałem czy uciekać czy dalej siedzieć w miejscu.
Minęło jakieś 6 minut ,aż postać skierowała się do lasu .
Ogarnięty ciekawością a zarazem strachem niewiele myśląc wybiegłem z domu kierując sie do lasu .
I tak dotarłem do miejsca w lesie gdzie była totalna cisza , nawet wiatru nie było słychać , jedynie dziwne a zarazem przerażające szepty "Nie poddawaj się" "Wiem że dasz radę" "Jestem z tobą". Ogarnął mnie gniew , wybiegłem z lasu nie wiedziałem co zrobić ,więc wróciłem z powrotem do domu.
Siedziałem dobre 20 minut rozmyślając co mnie właśnie spotkało,
myślałem : ktoś we mnie wierzy, ktoś na de mną czuwa.
I już wiedziałem że ta zjawa "postać" była przyjacielem , wiedziałem że nie jestem sam.
I powitałem nowy dzień z uśmiechem na twarzy :)
Każdy z nas ma przyjaciela "anioła stróża" który nad tobą czuwa .
Pamiętaj nie jesteś sam :)
koniec .
Mam nadzieję że o to chodziło i że się podoba ^^
Piszcie swoje opinie w pytaniach ;)
Miłego dnia :)