Jak radzisz sobie ze strachem?
To zależy jakiego rodzaju jest to strach.
Mogę się stresować czymś, bać i niepokoić, bo coś jest nieznane albo może coś zmienić w moim życiu. Bardziej lub mniej drastycznie. Wtedy sobie kalkuluję czy warto ryzykować, czy lepiej się wycofać. Jeśli nie ma sensu ryzykować, to robię odwrót i odchodzę. Jeśli jest to coś dla mnie ważnego i jednak decyduję się na podjęcie rękawicy, to wtedy układam sobie wszystko w głowie, wmawiam argumenty po co to robię no i… robię XD
Jeśli jest to na przykład strach przed kimś, to tej osoby unikam. Jeśli jest to strach przed jakimiś zwierzętami czy zjawiskami, to ich też unikam. Wiem, że to żaden sposób radzenia sobie ze strachem, ale brak przyczyny stresu = brak stresu. Wszystko cacy.
Jeśli jest to jakiś strach nieuzasadniony, po prostu mój, to staram się do siebie samej przemówić, wytłumaczyć to sobie, „zapoznać się” z tym, czego się boję.
Czasem pomaga.
Mogę się stresować czymś, bać i niepokoić, bo coś jest nieznane albo może coś zmienić w moim życiu. Bardziej lub mniej drastycznie. Wtedy sobie kalkuluję czy warto ryzykować, czy lepiej się wycofać. Jeśli nie ma sensu ryzykować, to robię odwrót i odchodzę. Jeśli jest to coś dla mnie ważnego i jednak decyduję się na podjęcie rękawicy, to wtedy układam sobie wszystko w głowie, wmawiam argumenty po co to robię no i… robię XD
Jeśli jest to na przykład strach przed kimś, to tej osoby unikam. Jeśli jest to strach przed jakimiś zwierzętami czy zjawiskami, to ich też unikam. Wiem, że to żaden sposób radzenia sobie ze strachem, ale brak przyczyny stresu = brak stresu. Wszystko cacy.
Jeśli jest to jakiś strach nieuzasadniony, po prostu mój, to staram się do siebie samej przemówić, wytłumaczyć to sobie, „zapoznać się” z tym, czego się boję.
Czasem pomaga.