To uczucie, kiedy...
przez jedno, krótkie słowo wraca do Ciebie milion wspomnień. każde po kolei, stojące w kolejce, żebym z dokładnością mogła się im przyjrzeć dłużej, niż zwykle. zaczynając od wspólnych piosenek, kończąc na nocach, spędzonych tylko we dwójkę, pisząc o niczym, jak i wszystkim. zaczynając od K, od którego wszystko się zaczęło, niepozorna literka, która pozwoliła rozpocząć niesamowitą, a przede wszystkim niecodzienną historię. napisał do mnie, a ja nigdy bym wtedy nie powiedziała, że ta znajomość zmieni całe moje życie. później pojawiła się literka R, ona również wiele namieszała, zaczęliśmy pisać częściej, powoli się poznawaliśmy, od a do z, z niezwykłą dokładnością, jakbyśmy chcieli na pamięć nauczyć się swoich linii papilarnych. litera U była śmieszna, może dlatego, że sama wygląda jak jeden wielki uśmiech. cicho się do siebie skradaliśmy, jednak to nie było jeszcze to, przecież literka U nie mogła wszystkiego zakończyć, jeszcze cała historia przed Wami. literki S i Z były wspaniale, zaczęliśmy się kochać. jeszcze nie wiedzieliśmy, że pokochamy się tak bardzo, że jedno będzie miało wpływ na drugie, poprzez samo pisanie. Y, było zdziwieniem. Kochałam go, tak bardzo go wtedy kochałam. Jestem pewna, że kochał mnie tak samo, chociaż każdego dnia się o to wykłócaliśmy, jak dzieci. Zapominałam przy nim o każdym problemie, który napotykał mnie wiecznie - przecież jestem chodzącą klęską. przy literce N było dalej tak, jak przy Y. pomagał mi, a ja mu. starałam się ze wszystkich sił, pokazać mu, że jest najcudowniejszą osobą na świecie i zasługuje na szczęście. teraz wyraz powinien się kończyć, jednak to nie jest szczęśliwe zakończenie kochani. przyszła literka K, ta sama co na początku, ta, co wszystko zaczęła. tym razem postanowiła to zakończyć. widocznie na to nie zasługiwaliśmy, nie staraliśmy się, poddaliśmy się. wiecie jak to jest, gdy coś zaczyna się kończyć, rozpoczyna się: pustka, smutek, ciemność, płacz. na końcu, literka A, pokazała mi, że jestem bez niego nikim, ale cieszę się, cholernie się cieszę, że mnie posłuchał i kogoś znalazł, tak jak polecałam mu przy literce N. te wszystkie litery, stworzyły słowo, które jak tylko usłyszę, przywołuję u mnie wszystko co najlepsze. może dlatego, że mnie tak nazywałeś i od razu się uspokajałam, od razu wszystko było lepsze. KRUSZYNKA - całkowicie niepozorny wyraz, dla mnie, mający ogromne znaczenie.