@o5857206707714

O58572067013nzi

Ask @o5857206707714

Sort by:

LatestTop

Czy znasz ludzi, którzy są bohaterami w swoim życiu, ale oni w sobie tego absolutnie nie widzą i zdarza się, że żyją z żalem, że inni nie mieli tak ciężko, bywają zgorzkniali i nie dostrzegają swojej wewnętrznej siły, choć jest wiele osób, którzy są z nich dumni?

celevra17’s Profile PhotoCelevra nebbia Louve
Sporo jest takich dzieci szczęścia, które uchyla się od alimentów, ale świadomość własnej wartości wspiera człowieka lepiej niż każdy filtr z Instagrama (prawie każdy, ten bigode jest klawy). W Jezusowym nadstawianiu drugiego policzka chodziło właśnie o trzymanie swojej wartości na wysokim pułapie. Znam takich ludzi i jeśli jesteśmy dostatecznie blisko, to staram się wyciągnąć pomocną dłoń. A w niej lusterko, żeby zobaczyli, jacy naprawdę są super, choć nie bez wad. Trzeba też uszanować to, że mogą sobie nie życzyć ingerencji w ich autopercepcję, wtedy wycofuję się tanecznym krokiem, a w tle gra czołówka z "Miodowych Lat". Ja robiłem co mogłem.

Related users

Załóżmy, że jest sprawa, na której Ci bardzo zależy i liczysz na cudze "tak", ale nieoczekiwanie spotykasz się z "nie". Czy interesuje Cię powód cudzej odmowy i prosisz o wyjaśnienie czy nie ma to znaczenia? Jaka jest zależność Twojej reakcji i odczuć od rangi sytuacji (kiedy sprawa jest błaha)?

celevra17’s Profile PhotoCelevra nebbia Louve
To dość szokująca sprawa dostać amunicją "nie" z karabinu model "tak". Ale jeśli kaliber jest niewielki to żadna katastrofa nie ma miejsca. Potrafię sprawić, że trafi mnie powód odmowy i rozumiem go, przyjmuję. Oczywiście nie jest tak za każdym razem, bo dużo zależy od argumentacji i jeśli jej proch jest marnej jakości, to potrafię kręcić inbę. Błahą sprawą na pewno nie są kolorowe sezonowe szklanki z McDonald's, gdzie było mówione, że do takiego i takiego zestawu dostaje się takie właśnie naczynie. I NIE DOSTAŁEM, GDZIE JEST MOJA SZKLANKA.

Jak to jest czuć się widzianym i kochanym?

Kingaa73’s Profile PhotoRed Ice
Uczucie całkiem klawe, jeśli odwzajemnione. Lepsze nawet od tego, kiedy wyciągasz masło z lodówki, a ono nie jest twarde, bo ktoś niedawno je tam włożył (w Tartarze najgorszą torturą jest smarowanie chleba skostniałym masłem). W takim obustronnym wypadku trzeba odpowiednio ustawić się wobec źródła tych dwóch podmiotów, aby ich nadawca wiedział, że je odbieramy. Czyli wyciągnąć z lodówki margarynę.

Czytałeś/czytałaś "Wesele" S. Wyspiańskiego? Jak wspominasz tą lekturę? Czy coś cię w niej urzekło? Dodatkowe pytanie czy masz swojego ulubionego bohatera/bohaterów z tego utworu a może uwielbiasz którąś ze scen? Z checią poczytam wasze opinie na ten temat.

Moonaryte’s Profile PhotoAryte Moon
Nie czytałem. Wspominam ją wspaniale.
Nie no, czytałem. I wciąż mam jakieś urywki w głowie, których można by używać w towarzystwie do szpanowania znajomością literatury. Tylko najczęściej ich nie używam, bo zapominam. Nie wspominam jej najgorzej, rozumiem jej przesłanie i doceniam symbolikę, ale w liceum miałem trochę inne oprogramowanie mózgu i nie widziałem powodu do wnikliwej analizy lektur. Teraz mam inne podejście, ale teraz jest też masa innych dzieł, które twierdzą, że pokazują prawdziwy obraz Polski. Przy niektórych "Wesele" jest znacznie bardziej rzetelne, tj. Wyspiański technicznym nokautem kładzie na deski poszczególnych "oświeconych" reżyserów.

Co lubisz robić w wolnym czasie? 😄

lalallalalii’s Profile PhotoEwelina Wojciechowska
Dziś pytałem współpracowników o to, jaka jest ich ulubiona piosenka ABBY. Większość odpowiedziała, że wszystkie są super. Tylko jedna koleżanka odpowiedziała, że nie lubi. Nie dałem się sprowokować i przestałem z nią rozmawiać na temat popkultury.

Puk, puk! Pytanie zainspirowane askową rubryczką, służącą do wypisywania zainteresowań w formie hasztagów – byłbyś w stanie przybliżyć nam swoją estetykę za pomocą takich krótkich haseł?

Dość trudno złożyć taki bukiet, żeby był imponujący, ale nie emanował przesadnym eklektyzmem. Ale jeśli jest się wspaniałym człowiekiem, to wszystko jest łatwiejsze, choćby w minimalnym stopniu. Do tych haseł wrzuciłbym:
- Światło - jako coś, co rozprasza mrok i klaruje wiele rzeczy. Poza tym, kto teraz chce być mroczny? Nuda.
- Biel - całkiem podobne do poprzedniego, ale jednak bardziej wpasowuje się w samą estetykę. Biel może przejść w cokolwiek, a mi się zdarza (często nie z wyboru) wchodzić w jakieś role, co dobrze wyrasta na tym gruncie.
- Kotki - kotki.
- Pęknięcia - nieco kojarzące się z romantyzowaniem swoich cieni/minusów, aczkolwiek wobec wszystkich nadchodzących niebezpieczeństw warto ustawić się tak, aby przyszłe pęknięcia tworzyły uśmiech.
- "Leniwa" ósemka - czyli nieskończoność, która pozwala na regenerację, zawsze istniejącą możliwość wstania z ziemi. Bardzo lubię temat wstęgi Möbiusa. Linia, która cały czas biegnie.
Oczywiście podane przykłady są przedstawione tak, w jaki sposób ja je u siebie umieszczam. Ktoś np. może nienawidzić bieli, bo dostał białą lodówkę od rodziny i nie pasuje do skandynawskiego wystroju kuchni. Ale odrobina chaosu jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziła. Chyba.

View more

Wyobraź sobie, że komercja jest osobą – jaką miałaby płeć? Jaki byłby jej wygląd i usposobienie?

Trudny wybór, ale mając bogaty wachlarz płci, zawierający aż 52 (lub więcej) pozycji, ostatecznie zdecydowałbym się na babę. Pewnie byłaby bogata w symboliką, a przynajmniej byłoby miło z jej strony, gdyby tak się nosiła - uniknęłoby to mylenia z konsumpcją, a to niekoniecznie to samo. Jeśli w komercji najważniejszy jest zysk, to nosiłaby ubrania marek wybitnie rozmijających się z etyczną produkcją (np. Shein). Wyobrażam sobie też, że nosi takie okulary z wyświetlaczem i na nich napis "fast fashion". W jednej ręce śmieciowa umowa o pracę, w drugiej głośnik JBL szerzący najbardziej merkantylną i mainstreamową muzykę, chociażby Taylor Swift. Usposobienie pt. "Nieważne, co mówią. Ważne, ŻE mówią". Cały diapazon zachowań powodujących szok, zwrócenie uwagi i pchnięcie do posiadania opinii, którą obowiązkowo trzeba się dzielić w komentarzach na Facebooku.
Podsumowując - w moim otoczeniu raczej persona non grata. Unikałbym spotkań mówiąc, że pomyliłem z kimś innym, z konsumpcją chociażby.

View more

Podaj swoje własne, indywidualne szczyty. A oto one- szczyt: sprytu, naiwności, głupoty, odwagi, miłości, lenistwa, siły, wytrzymałości, dystansu. Prosiłabym nie posiłkować się odpowiedziami z Internetu, bo mają to być WŁASNE szczyty. Powodzenia i miłej doby =)

celevra17’s Profile PhotoCelevra nebbia Louve
Szczyt sprytu mam wtedy, kiedy jakieś plany mi nie wychodzą i wszystko leci w moją stronę ostrą końcówką. Wówczas muszę improwizować i wychodzi mi to, mimo, że zwykle działam niespontanicznie.
Szczyt naiwności promieniuje ze zdania "Dobra, trochę się ochłodziło, mogę wyjść z domu i nie spłonę".
Mój szczyt głupoty to obietnice składane na kruchym gruncie (zaznaczam, że nie chodzi o obiecywanie, że przestanę obrażać pewne społeczności).
Szczytem odwagi jest u mnie chodzenie w koku i koszulką z jakimś śmiesznym "dekoltem" po okolicy, gdzie niscy to są może ludzie, ale przestępczość nie.
Miłość to bardzo proste: ✝
Szczyt lenistwa popełniam zawsze, kiedy chce mi się pić, a wody w dzbanku jest na tyle mało, że musiałbym uzupełnić (lepiej wtedy pojechać do Żabki po tego nowego Monstera, szanujmy swój czas i energię).
Szczyt siły (woli) objawia się w niespożywaniu ilości słodyczy, która spowodowałaby metamorfozę w ludzki odpowiednik mojego kota.
Nie wiem, jaki jest mój szczyt wytrzymałości. Wstęga Möbiusa regeneruje wszystko, a np. po zmianie w pracy, która trwała 12 godzin, nie byłem wycieńczony i wyszedłem na własnych nogach (wychodzenie na cudzych jest niemodne już dawno, prawie tydzień).
I niestety szczytem dystansu nie zaimponuję w żaden sposób, bo jestem krótkowidzem i do pewniejszego obcowania z otaczającym mnie uniwersum wymagane są moje okulary typu seryjny morderca/dziennikarz z PRL-u.

View more

Jak wyobrażasz sobie sypialnię Krawczyków z "Miodowych Lat"?

Więc tak: Myślę, że istnienie sypialni Aliny i Karola to temat bardzo ważny w środowisku teorii spiskowych. Nigdy nie została pokazana. Nigdy nikt nie pokusił się o koncepcję graficzną, jak to miało miejsce w przypadku antropologów tworzących wizje dotyczące animistycznych świątyń. Obawiam się, że to nie jest dobre miejsce, zakładając, że istnieje. I że to miejsce potrafi przerazić bardziej niż The Smile Room.

Załóżmy, że Twoje życie to książka - jaki tytuł nosi rozdział, który obecnie przeżywasz?

"Śmiech". Płaczę ze śmiechu pod kołdrą, bo znowu sobie wymyślam jakieś bzdury, które dla osób trzecich nie są śmieszne. Ale dla mnie - jak najbardziej są. Albo mam jakieś jedno usłyszane zdanie, które odtwarzam w głowie tak wiele razy, aż wydaje się być zabawnym. Mówili "pokochaj siebie". Ale niestety nie było nigdzie "rozbawiaj sam siebie. Śmiej się ze swoich własnych żartów zamiast spać". Więc dopisałem flamastrem. Takim drogim, niezmywalnym.

Co wywołuje w Tobie największe pokłady spokoju i stabilności?

Kingaa73’s Profile PhotoRed Ice
Spokój i stabilność nie zawsze ma dobre pochodzenie. Np. Jeśli mówimy o tych z cmentarza. Kiedy chce się czuć witalność, a reakcją jest spokój. Może w moich obecnych warunkach najskuteczniejszym remedium na niechciany niepokój jest czas. Przewrócona ósemka wewnątrz spełnia swoje zadanie dobrze, aczkolwiek nie w mgnieniu oka. Są też czynniki, które ten proces przyśpieszają. Ale nie wiem, czy człowieka można nazwać źródłem odnawialnym, dlatego jego ekologię zostawmy na inne pytanie. A jeśli coś odbiera mi stabilność, to zwykle nie mam problemów z odzyskaniem jej, ewentualnie poruszam się jak pijany linoskoczek. Później wstaję i zaczyna się nowy wschód.

Reklama i antyreklama. Co myślisz o krytykowaniu cudzej produkcji PUBLICZNIE przez jakąś ważną, znaczącą w środowisku osobistość? Jasne, że każdy ma swój gust, chodzi tu o coś więcej. Wypada zniechęcać odbiorców do tej produkcji, generując jej producentom straty z niewyjaśnionych własnych pobudek?

celevra17’s Profile PhotoCelevra nebbia Louve
Antyreklama to też reklama, bo ma w sobie tę wahadłową zasadę działania. Jeśli znacząca osoba powie "Nie oglądajcie tego, nie słuchajcie tego", to ludzie polecą tam szybko jak tekkno train, bo będą ciekawi, co u tego człowieka wzbudza takie emocje (i potem najlepiej jest je od niego skopiować zamiast samodzielnie ocenić). A to napędza ruch wokół produkcji i rosną zyski. I pewnie, reżyser sobie pomyśli "Smutno, że XYZ nie lubi mojego dzieła. Ale i tak pieniądze przyjdą". Straty są kiedy nikt czegoś nie ogląda/nie używa. I jeśli ktoś nie namawia do jakiegokolwiek atakowania twórców, to jest to po prostu krytyczna perspektywa. A nie musi być od razu HEJT.

Przenosisz się w czasie do roku 2050 na dosłownie kilka minut. Możesz wyszukać tylko jedną rzecz w wyszukiwarce Google - na co pada Twój wybór?

chimchimcheree’s Profile PhotoEtiah Mariene Haeviru
Imiona dzieci. Dałem takie, że nie znam nikogo, kto by nosił identyczne. I wygooglowałbym je, żeby wiedzieć, czy zostały kimś sławnym np. Najlepszym tancerzem merengue w gminie. Jeśli bym nie znalazł niczego takiego, to moje metody wychowawcze zaliczyłyby zwrot o 180 stopni (Celcjusza).

Co sądzisz o pozywaniu rodzica/rodziców o to, że powołali powoda do życia? Marnowanie czasu, niszczenie relacji, wyłudzanie, problemy z ułożeniem sobie życia, obwinianie o jakość życia, inne (jakie)? Czy może powód ma rację? Jak brzmiały najdziwniejsze pozwy i rozprawy sądowe o jakich słyszałaś/eś?

celevra17’s Profile PhotoCelevra nebbia Louve
To absurd większy niż ciężarówka Jelcz. Powód pewnie uzasadnia to tym, że "nikt mnie nie pytał, czy chcę istnieć". Tylko jak jeszcze nie istniał, to jak zapytać o coś kogoś, kto dopiero ma istnieć? Jeśli chodzi o mnie, to takich sposobów znam mniej więcej zero. Często najlepszy lolcontent jest nam dostarczany nieświadomie. Nie słyszałem o wielu dziwnych pozwach, ale za to sporo o matrymonialnych wygibasach. O kimś, kto ożenił się ze zmarłą osobą albo z samym sobą. Podobne zainteresowania to ważna rzecz.

Czy miałeś/aś w swoim otoczeniu osobę, która deklarowała się jako Twój przyjaciel, ale utrudniała Ci osiągnięcie celu, podcinała skrzydła, obawiała się Twojego sukcesu, nastawiała przeciw Tobie inne osoby, zazdrościła potencjału, który w Tobie widziała? Jak długo trwała i potoczyła się ta relacja?

celevra17’s Profile PhotoCelevra nebbia Louve
Nie pamiętam. Znałem dużo osób, ale nie zauważyłem czegoś takiego. Czyli albo takich osób nie było albo nie dostrzegłem ich sabotażu. Jeśli chodzi o szkodliwe działania, to najwyżej były to osoby, które chciały dobrze w swój chimeryczny, pokręcony sposób (który w najlepszym razie był niemalże bezużyteczny) albo były wprost wrogie. Taka relacja nie trwała długo, bo nie istniała! A potoczyła się w taki sposób, że trafiła na kogoś innego, a ja zrobiłem zwód i unik w stylu merengue.

Przychodzi Ci może na myśl książka/film/serial, gdzie czarny charakter ma, Twoim zdaniem, całkowitą rację?

chimchimcheree’s Profile PhotoEtiah Mariene Haeviru
W książkach kucharskich są sami antagoniści. Albo może jestem w tym tak kiepski, że widzę tak "tych dobrych". Zwłaszcza kuchnia Nowej Kaledonii jest pełna suczysyństwa, które ma absolutną rację w tym, że jest smaczne.

lepiej ostatnie pieniadze wydać na promce w biedrze 12+12 czy kupić cos do jedzenia? bo mam dylemat

Szmerek’s Profile Photo#szamrej
"Eksplozje ładunków wybuchowych określane były różnymi epitetami. Można było powiedzieć, że są druzgoczące, efektywne lub destruktywne. Nigdy jednak nie określano ich jako dżentelmeńskie. Nie było więc zaskoczeniem, że pod wpływem ich energii kinetycznej Kominiusz Malewicz został mocno popchnięty i wysłany do pozycji horyzontalnej. Obyło się bez poważnych uszkodzeń ciała, czujnik ruchu tej miny był zwyczajnie przewrażliwiony. Podniósłszy kapelusz Kominiusz zauważył znajomego zamachowca idącego ku niemu z zamiarami dalekimi od przyjaznych, co więcej - uzbrojonego w ostry instrument utwierdzający go w tej teorii.
- Tenkaichi Budokai! - wrzasnął Malewicz. - Bierz go!
Z drugiego wejścia wpadł żywiołowo jasnosrebrny bedlington terier i natychmiast skierował się w kierunku atakującego. Warcząc głośno zakleszczył się straszliwie zębami w łydce wroga dokładnie siedem centymetrów poniżej kolana, czym dostatecznie ostudził bojowe zamiary przeciwnika. Doktor Helsinki miał mieć tego dnia pełne ręce roboty."

View more

Konkurs na największe muzyczne kłamstwo! Czas ruszyć machinę, ja zaczynam - "No, I don't have a guuun" - Kurt Cobain. A Ty jakie znasz? ^^

celevra17’s Profile PhotoCelevra nebbia Louve
Jest całkiem sporo utworów, których wykonanie przypisuje się Marilynowi Mansonowi. Istnieje nawet strona na Mansonwiki temu poświęcona. Cała lista piosenek, które oszukał świat. Ale sam też dałem się oszukać, bo o dwóch sam tak pomyślałem, że to jego. To nie jest duże kłamstwo, jest raczej małe, ale ciągnie się w nieskończoność. Szkoda, że na tym spisie nie ma np. "Killer Queen" albo "Barbie Girl".

Next

Language: English